Sprzątanie, a dwulatek

U nas niestety wszystkie plastikowe pękaja obecnie już ograniczyłam mocno plastikowe i wylądowały na szafie bo dzieciaki wywalały wszystko z nich i w tych pudełkach się bawiły niestety kończyło się połamanym pudełkiem :(

Moja siostra miała takie plastikowe pudla i były mocne, dzieciaki po nich skakały, wchodziły na nie i nic się nie działo. 

milena0501 to faktycznie dużo nas łączy, im starszy tym problemy stają się inne, ale zauważam nadal wiele cech HNB, bo z tego się nie wyrasta... a sztywne pudełka u mnie akurat się nie sprawdzają, wolę szmaciane kosze takie jak na bieliznę

Córka 3 lata sprząta po sobie. Czasami muszę mówić jej po 5 razy żeby to zrobiła, protestuje, mówi że nie ma sił ale wtedy działa argument, że miała siłę nabrudzić to da radę posprzątać. O dziwo kiedy ja sprzątam mieszkanie, ścieram kurze, myję szafki to leci i pierwsza chce pomóc mi sprzątać... ale zabawki to działa na nią jak płachta na byka. My wprowadziliśmy konsekwencje, nie posprząta - nie będzie muzyki czy innego zajęcia które chce teraz robić. Jeżeli przychodzi do mnie i mówi "Mamo poczytaj książeczkę' to mówię "dobrze ale jak posprzątasz zabawki". Taka mała motywacja i najczęściej działa. Dziecko musi mieć jakieś obowiązki odpowiednie co do wieku żeby nie wyrosło na lenia. W przedszkolu dzieci sprzątają to w domu też mogą. Nie wychowujmy w domu leniów. 

Mietowapoziomka bo dzieci tak mają, że sprzątanie zabawek nie jest fajne ale za to pomoc mamie już jest super :) 

Tak U nas również jest sprzątanie zabawek przed kolejną zabawą lub wyjściem na dwór.

A jeśli syn coś rozleje to nie krzyczę na niego tylko razem sprzątamy;) 

My też mamy sporo pojemników na zabawki z pepco takie których jest sporo staram się segregować i jak sprzątamy żeby były w jednym miejscu np. W jednym mamy Lego Duplo, w drugim Lego zwykłe, w trzecim jakieś samochodziki, w czwartym przybory plastyczne i tak synek jak chce się pobawić to wie gdzie co znaleść od razu:) 

Pokrzywa o właśnie to jest to co uwielbiam :) wszystko posegregowane tematycznie, łatwo cokolwiek znaleźć. Też mam tak posegregowane. Ale u nas na razie klocki drewniane w jednym pudełku, plastikowe w drugim, grzechotki w trzecim, dużym :) 

Tez mam 2 latka i opornie to idzie. Ja mówię, ze trzeba sprzątać po sobie, bo nie ma się już gdzie bawić. Ale uwaga mówię tez, żeby poprosił o pomoc. Ucze go, ze mozemy to razem zrobić, ale musi tez umieć powiedzieć, ze chce pomocy. I często robimy to razem. 2latka to maluchy skoncentrowane na sobie :) u takich dzieci występuje myślenie egocentryczne (wszystko jest jego/jej i wszystko się należy) to wielki test dla rodzica!

2 lata to jeszcze za mało aby wymagać sprzątania. Ozcywiście uczymy, pokazujemy, ale nie oczekujmy cudów. 

To ja córce przypominam kicie kocie, Tupcia Chrupcia i ich bałagan. Pytam tez: gdzie to polozysz i faktycznie czasem się sprawdza. Pomyślałam tez o pudełkach kartonowych z ładnym motywem np. z ikei albo sklepu za 3/4/5 złotych :) w zestawach są małe i duże i właśnie można segregować osobno figurki, piłki, klocki. Na klocki mamy osobne pudełko i córka doskonale wie ze do niego wkłada się tylko klocki i to mi się podoba- wie gdzie czego szukać :) są tez takie siatki na zabawki do powieszenia, ale nie zamierzam takiej kupić. Wydaje mi się ze ona jest głównie na miękkie i lekkie zabawki, boninaczej szybko „obwiśnie„ i mogłaby być niebezpieczna dla dziecka. kredki mamy na stoliczku w koszyczku, ale do ogrodu zdecydowałam się na mały, poręczny piórnik i dzięki niemu mamy porządek. co do pudełek do ogrodu- w Aldi jest teraz w promocji kosz na dwór- można w nim przechowywać koce, poduszki, ale w zasadzie zabawki i wszystkie artykuły dla dziecka również. może Wam się przyda wiedza o tej promo :)

PannaXoanna tak ale trzeba już wcześniej uczyć dziecko sprzątania, pokazywać itp. Bo za jakiś czas okaże się, że dziecko będzie miało w nosie sprzątanie skoro ciągle robiła to mama a ono w tym nie uczestniczyło. Dziecko szybko przechodzi z etapu, w którym według rodziców jest za małe na niektóre rzeczy, do etapu, kiedy już jest na tyle mądre, że nie chce robić czegoś, czego wcześniej nie musiało. 

Dokładnie tak! Nie wyobrażam sobie sprzątać za dziecko i nie zachęcać go do tego, nie uczyć przez na przykład 4 lata, a potem nagle z dnia na dzień: hop! Dzisiaj sprzątasz ty bo mamusia się zmęczyła. Dziecko będzie się buntowało, nie będzie rozumiało dlaczego ma sprzątać i po prostu nie będzie musiało. Będzie się czuł ukarane, tak nagle? Za co? Dochodzi tez do tego stosunek jaki mamy do sprzątania. Jeśli traktujemy to jak przykry obowiązek to dziekco tez tak to odbierze. Dlatego warto ze sprzątania zrobić zabawę. Rzucać piłki do kosza trenując celność, zrobić wyścigi samochodem: który samochod stanie na półce pierwszy, itd :)

U nas syn 2 l może zabawek nie sprząta ale np jak wyleje wodę albo przy jedzeniu coś rozleje to leci po ścierkę od razu ściera sam z siebie tak, ja mu nigdy nawet nie mówiłam żeby tak robił haha

Susanne właśnie. Nagła zmiana będzie oznaczała dla dziecka karę tak jak mówisz. Nie będzie chciało sprzątać bo niby dlaczego skoro nigdy nie musiało? Dlatego trzeba uczyć, zachęcać i być w tym wytrwałym :) 

Dzieci nas naśladują, więc warto pokazywać i zachęcać. Ale wszystko wymaga czasu. 

Witam,

Są dzieciaczki, które w tym wieku uwielbiają sprzątać i pomagać rodzicom w codziennych obowiązkach, a są takie które proszone o sprzątnięcie swoich zabawek nie chcą tego robić. 

Myślę, że w tym wieku warto w sposób zabawowy włączać dzieci do drobnych obowiązków domowych np. wspólnie z rodzicem sprzątnięcie zabawek, którymi dziecko się bawiło. Dobra jest też zasada, że jeśli kończy się czymś bawić to sprząta te zabawki i dopiero wyjmuje inne. 

Należy też pamiętać, że pojęcie bałąganu istnieje w naszej głowie, a w głowie dziecka przedstawia się on zupełnie inaczej.

Warto zapraszać dzieci do wspólnych prac np. wycieranie kurzy odkurzanie - oczywiście wszystko w zabawowej formie i bardziej pokazywanie i zachęcanie do udziału. Można kupić mały odkurzacz - zabawkę, żeby dziecko mogło uczestniczyć z nami w porządkach. 

I to uczestniczenie jest według mnie bardzo ważne, bo na przyszłość to właśnie może procentować. Jeśli tak małe dziecko będziemy zmuszać do sprzątania to szybko się ono zniechęci i nie będzie chciało tego robić teraz i będzie mogło mieć negatywne skojarzenia z takimi czynnościami i niechętnie robić to w przyszłości. Wyręczanie dziecka we wszystkim też nie jest dobrym rozwiązaniem.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Marta Cholewińska-Dacka

 

Dzisiaj mój 2 latek pomagał mi wycierać kurze, często sam wyjmuje z szafki mały ręczny odkurzacz i sprząta swoje okruszki albo jakieś paproszki... rozleje mu się ukradkiem woda to zaraz leci po ściereczkę żebym nie widziała, że zrobił kałużę... słodkie to jest i czasem fajnie patrzeć na niego jak bawi się w sprzątanie, jak go to cieszy

U nas to zależy od dnia. Raz córka chętnie poskłada za sobą zabawki a raz mówi BO NIE i nie będzie i jest złość, że trzeba. Albo ignoruje prośby i trzeba się namęczyć wieczorem.

Ale jeśli chodzi o prace typu ścieranie kurz, odkurzanie, zamiatanie i mycie podłogi to jest pierwsza. Tylko czasem odkurzanie długo trwa, bo dorosły nie może się doczekać na odkurzacz

Dziękuję Pani Marto za cenne rady i nowe inspiracje. Zwracam uwagę na wspólne sprzątanie, zachęcanie córki do naśladownictwa, wspólnie wycieramy kurze, układamy zabawki, karmimy lalę i wycieramy jej buzię "na niby". Mam nadzieję, że ta metoda zaowocuje w przyszłości.

 

Dziewczyny, u nas podobnie jest z wycieraniem - to wielka atrakcja i czasem córka ukradkiem wylewa wodę, aby ją za chwilę zetrzeć. Ale myślę, że największa radość to właśnie zabawa wodą - wszstkie maluchy ją uwielbiają :)