Witam, w poprzedniej ciąży karmiłam tylko 3 miesiace. Teraz sie boje, bo chce duzo dłużej karmić piersią. Jeszcze pamietam początki karmienia synka - obolałe sutki, pogryzione… Az ciarki przechodzą…
Macie jakies sprawdzone metody by dluzej karmic maluszka? By mleko szybko nie zniklo?
Bez wątpienia po pierwsze przestawiać jak najczęściej dziecko do piersi aby pobudzić laktacje ( 8-10 razy na dobę) albo na rzadanie malucha. Po drugie pić dużo wody, przynajmniej te 1,5 l dziennie. Po trzecie starać się jak najmniej denerwować i stresować choć wiem że to bardzo trudne. Jeżeli pomimo spełniania tych zasad nadal będzie problem z laktacja to może być akurat kryzys laktacyjny który trwa kilka dni. Mi w tym czasie pomogły saszetki Femaltiker ale słyszałam że też skuteczne są płatki kakaowe. Czasami tak też bywa że mleko poprostu znika samo i nic się nie da zrobić, taka fizjologia. Pomimo wszystko życzę powodzenia w karmieniu piersią jak najdłużej
W pełni zgadzam się z poprzedniczką. Ja sama karmię dopiero miesiąc. Jest to moja pierwsza przygoda z karmieniem. Już w szpitalu mała bardzo poraniła mi sutki, ale tak bardzo chciałam karmić, że po prostu zaciskałam zęby i przystawiałam donpiersi. Używałam też maści z lanoliną na brodawki - łagodziło podrażnienia. Po czasie sutki się przyzwyczaiły. Dużą rolę odegrały Panie z poradni laktacyjnej, które pomogły mi prawidłowo przystawiać córeczkę do piersi. Może siegniesz porady w takich poradniach? Życzę powodzenia
Jak najbardziej zgadzam się z przedmówczyniami :). A pogryzione i popękane brodawki to w większości efekt zbyt płytkiego chwytania brodawki przez maluszka. Spróbuj nakładek silikonowych na brodawki w czasie, kiedy są popękane, a tak jak radziły dziewczyny, najlepiej poradź się doświadczonej położnej, aby pomogła skorygować technikę karmienia. Dużo daje nastawienie. Mózg może bardzo wiele, więc jeżeli będziesz się negatywnie nastawiać, hormony stresu będą blokować hormony laktacyjne. Głowa do góry, pozytywne myślenie, porada laktacyjna i do dzieła Powodzenia
Ja karmię już rok moją kochaną córeczkę:) na tą chwilę nie mamy zamiaru przestać:)
W tym pięknym okresie jakim jest karmienie piersią nie miałam zbyt wielu przeciwności… Zmagałam się tylko z nawałami na samym początku jeszcze w szpitalu. Pomógł mi wtedy laktator ręczny i chłodne okłady na piersi. Pamiętaj żeby niebyt dużo ściągać wtedy z piersi bo wtedy spowodujesz że w piersiach pokarmu będzie coraz to więcej i ciężko będzie Ci nad tym zapanować.
Najlepszym lekarstwem na popękane brodawki to własny pokarm i wietrzenie ich. Tak jak podpowiadają Ci dziewczyny jeśli zranienia na brodawkach utrzymują się skonsultuj technikę dostawiania dziecka z położną lub doradcą laktacyjnym, którzy na pewno pomogą. Czasem to jak dostawiamy maluszka ma wpływ na zastoje, popękane brodawki, ból podczas karmienia a nawet zapalenia piersi.
Często dostawiaj synka do piersi, rób to w miarę regularnie, nie zastępuj go mm. Podawanie dziecku mm, przyczynia się do zanikania pokarmu w piersiach. Im częściej karmisz, tym więcej jest mleka w piersiach:)
I pamiętaj że miękkie piersi nie oznaczają że nie masz pokarmu:) Ja się tego wystraszyłam:)
Pozdrawiam i życzę długiego cycusiowania:)
Podstawa utrzymania mleka mało nerwów i stresów i dużo wypoczynku. Prawidlowe przystawianie do piersi nie powinno powodować zranien. Ja miałam aż krwawiace sutki bardzo pomagała mi maść bepanthen natychmiastowe gojenie. Przystawiac nauczyłam się poprzez filmiki na necie i czyt różne artykuły ja dawałam sam czubek sutka a tu trzeba z całą obwódka tak splaszczyc później jzu szlo z górki. Niestety za dużo stresu , zmęczenia i po 3 miesiącach brak mleka ;(
Na pogryzione i obolałe sutki rewelacyjna jest maść PURELAN .
Myślę, że nie ma młodej mamy , którą ból sutków ominął , to niejako normalne , bo piersi muszą przyzwyczaić się do karmienia . Ważne jest to , że mimo to jesteśmy takie dzielne i jak lwice walczymy o każdą kropelkę dla swojego maleństwa Ja karmiłam syna prawie 2 lata , a teraz , po urodzeniu córki na nowo zaczęłam przygodę z karmieniem i chciałabym by trwała jak najdłużej. Czas karmienia , to tylko nasza chwila , której nikt nie może nam zabrać . Nie ma nic piękniejszego niż cudownie uśmiechająca się buzia i oczka wpatrzone w mamę , które niemal same mówią “chwilo trwaj jak najdłużej”
Najważniejsze to dużo pić i nawet gdy będzie Ci sie wydawało, ze masz dużo pokarmu to nie przestawaj pić bo brak płynów przyczynia sie do braku pokarmu.
Unikaj również stresów, staraj się dostawiać dziecko do piersi regularnie tak żeby przerwy nie były za długie.
A najważniejsze wiem to po sobie to że pierwsze dziecko karmiłaś krótko nie znaczy że z drugim też tak będzie. Najważniejsze pozytywne myślenie. Ja córkę karmiłam 5 miesięcy a syna ponad 13.
Powtórzę za mamami, że najważniejsze to unikać stresu i nerwów. Gdy mam stresujący czas to widzę od razu po piersiach, że nie są takie pełne jak były. I oczywiście dużo pić, zwłaszcza w tak upalne dni. Bardzo ważne jest też, by często przystawiać malucha, wtedy idzie sygnał, że trzeba produkować mleczko. Ból przy karmieniu czy poranione brodawki miałam już kilka razy, kiedy córa wyjątkowo mocno ciągnęła pierś. Ale można sobie z tym poradzić i na pewno nie jest to argument do zaprzestania karmienia. Myśl pozytywnie, bo myślenie wbrew pozorom dużo robi tutaj Życzę Ci długiego karmienia!
Sylwia.Cichon 1,5 litra wody to stanowczo za malo. Karmiac piersia powinnyśmy wypic co najmniej 2 a najlepiej 3 litry wody plus inne plynny zupa mleko itd. Ja pije tez herbatki femaltiker.Warto co jakis czas zmienic mieszanke i np po 2 tygodniach picia zrobic 2 lub 3 dni przerwy lub wypic 1 zamiast 2 czy 3. Mi na bol ktory towarzyszyl mi przez 1 miesiac karmienia pomoglo smarowanie po kazdym karmieniu bepantenem. I karmienie przez nakladki gdy juz nie dawalam rady.Ja jak smarowalam wlasnym pokarmem to strasznie mi sie suche robily i wtedy bolalo wiec zrezygnowalam z tego.
Przy kryzysach lub na rozbujanie laktacji pomocny bezdzie femaltiker.
Nie jestem specem bo karmie dobiero 4.5 miesiaca ale moja mantra jest KAZDA MAMA JEST W STANIE WYKARMIC SWOJE DZIECKO.
Przy kryzysach przystawialam malca nawet co 15 minut.
Zgadzam się z dziewczynami. Może ja nie mam doświadczenia ale wiem wszystko w temacie karmienia piersią od kuzynki. Swoją córkę karmiła 3 lata teraz syna już ponad pół roku i nie zapowiada się na koniec. Bardzo ważne jest odpowiednie nawodnienie. Pij nawet 3 litry dziennie, unikaj stresu, często przystawiaj dziecko do piersi, pij herbatki laktacyje lub bawarkę ale nie codziennie bo to też musisz mieć jakąś przerwę, myśl pozytywnie! Nie wątp, że nie dasz radę bo jeśli tylko w to uwierzysz to dasz!!
Jeśli wystąpi kryzys laktacyjny to nie podawaj się tylko już wtedy bardzo często przystawiaj malucha do piersi i nie wątp, że to koniec bo to dopiero początek kolejnego etapu
Mi na poranione brodawki pomógł własny pokarm i uważam, że jest niezastąpiony chociaż nie wszystkim pomaga ale sprawdzić przecież warto.
Karmię juz swoje drugie dziecko i codziennie wypijam więcej niż 3 l dziennie 1,5l to stanowczo za mało. Ważne jest nawodnienie organizmu i odżywienie go w ten sposób aby dostarczać wielu cennych składników potrzebnych do prawidłowego odżywienia naszego dziecka.
W kwestii karmienia ważne jest pozytywne nastawienie do tego, ze żaden kryzys laktacyjny czy inne gorsze dni dziecka nie zniechęca nas do tego aby zrezygnować z karmienia dziecka.
Na poranione brodawki pomógł mi własny pokarm i częste wietrzenie piersi i koniecznie przed każdym karmieniem nawilżyć brodawki własnym mlekiem aby dziecko nie ssało suchych brodawek.
Dużo pić i często karmić, a nic nie zaniknie!