A ja się zastanawiam z kwestią spacerów z chorymi dziećmi, wychodzić na spacery z chorymi dziećmi czy lepiej nie?
moja mała jak była przeziębiona, to spędzaliśmy czas w domu, aby nie zarażała innych dzieci, jednak sama wychodząc na spacery już się zetknęłam z sytuacjami gdzie np. w piaskownicy były przeziębione dzieci,wówczas zabieram małą, bo boje się aby czegoś nie złapała o ile dziecko 5-6 letnie ma większą odporność o tyle taki maluch jeszcze nie ma tej odporności tak wyrobionej, tym bardziej, że tak naprawde nie wiemy w jakim stopniu dane dziecko jest przeziębione czy może akurat chore.
Jeżeli dziecko jest przeziębiona ma np. katar a na zewnątrz jest ciepło, nie pada deszcz to można wyjść na spacer. Przeciwwskazaniem jest przede wszystkim podwyższona temperatura, konieczna antybiotykoterapia, brzydka pogoda czyli niska temperatura, wiatr, deszcz. Ważne by odpowiednio ubrać dziecko w stosunku do pogody czyli tak jak siebie plus dodatkowa warstwa. Przegrzanie dziecko szczególnie przeziębionego może być przyczyną pogłębienia infekcji, kiedy dziecko np. zawieje. Należy unikać kontaktu z dziećmi przeziębionymi ponieważ dzieci biorą wszystko do buzi, dzielą się zabawkami i nieświadomie roznoszą drobnoustroje, które mogą, a nie muszą wywołać infekcje. Jeżeli nie jesteśmy pewni czy dziecko jest chore można zapytać jego mamy, bo może ma alergie i dlatego ma katar. Zalecam by rozsądnie podchodzić do zagadnienia. Cieszę się jednak, że jest Pani spostrzegawcza i profilaktycznie dba o zdrowie swojej córeczki.
Jak juz coś zaobserwuje to zabieram mała z piaskownicy, czasami zauważyłam ze mamy nie reagują na różne rzeczy i niestety nie chodzi tutaj tylko zdrowie, ale również zachowania starszych dzieci w stosunku do małych, ostatnio sama zwróciłam dziecku uwagę, gdy dziewczynka popchnęła moją małą, bo chciała szybko zjechać ze zjeżdżalni mama dziecka niestety nie zareagowała a stała obok mnie.
W ubiegłym roku mała złapała przeziębienie z piaskownicy, poprzez kontakt z chorym dzieckiem (tak podejrzewałam katar i kaszel- mama dziecka siedziała na ławce w małym dzidziulem a drugie sie bawiło w piasku właśnie to chory ochrypnięte) jednak zabranie małej z piasku nie pomogło;/
Własnie jak czytam na różnych forach o przeziębieniach i spacerach to wręcz jest zalecany spacer z dzieckiem
który ma katarek.Przez to udrażniają się jego drogi oddechowe.Wiadomo jak pada deszcz,wieje silny wiatr lepiej
zrezygnować ze spaceru.
Dwa tygodnie temu moja córka zaczęła kaszleć i ten kaszelek jej nie przechodził więc poszłam do pediatry,
który przepisał syrop i mimo wszystko kazał przetrzymać małą w domu.Jednak…
A w domu trzeba już obowiązkowo zostać kiedy dziecko zażywa antybiotyk.Słyszałam,że u dzieci które
jedzą antybiotyk a chodzą regularnie na podwórko antybiotyk nie zadziała.A znam mamusie których maluchy miały jeden antybiotyk a chodziły z nim po polku to dostało drugi antybiotyk i też chodziły po polku i teraz szykuje się
trzeci antybiotyk…Także moje zdanie jest takie że w takich sytuacjach najlepiej siedzieć w domu,wyleczyć porządnie
dziecko.Niż potem się martwić i chodzić od lekarza do lekarza.
no tak masz rację Daria jest gorzej jeśli twoje dziecko zdrowe ma kontakt z dzieckiem przeziębionym, nie boisz się ze sie zarazi?
w lato jak mała miała trzydniówkę to pierwszy dzień siedzieliśmy w domku a następnego dnia wyszliśmy na spacerek żeby się trochę przewietrzyć i dla małej to nie zaszkodziło
No właśnie tak jak piszesz Anitko z tym zarazaniem innych. To niestety jest tak jak w przedszkolu czy szkole. Uważam że jeżeli decydujemy się na wyjście na spacer z przeziebionym dzieciom to powinniśmy izolować je od innych dzieci. Przecież przeziębienie nie trwa wiecznie wiec krótka separacja od innych w niczym nie zaszkodzi. Oczywiście ja też jestem zwolenniczka wychodzenia z domu kiedy dziecko ma katar, ale co innego jeżeli ma temperaturę.
Mała była ostatnio chora początkowo katar potem temp, wiem jak źle znosi taką chorobę małe dziecko, dlatego staram się izolować mała aby nie zaraziła innych dzieci, szkoda że inne mamy tak nie uważają, tylko myślą o dobru swojego dziecka. Często widząc dzieci chore na placu zabaw, poprostu wychodziłam ale niestety nie zawsze uda się uniknąć choroby. Nie mówię żeby nie wychodzić ale unikać skupiska dzieci,
Ostatnio przy infekcji lekarka powiedziała mi, że jeśli nie ma temperatury i dziecko dobrze się czuje to jak najbardziej wychodzić.
Jeśli nie ma gorączki to jak najbardziej
A jak bedziecie myślały jeśli, to właśnie wasze dziecko zostanie zarażone?
Bo nie tylko temperatura swiadczy o chorobie, z tego co słyszałam najgorszy okres zarażania jest to początek rozpoczynającej się choroby i koniec.
Przecież takie przeziębione dziecko na placu zabaw nie bedzie unikało kontaktu z rówieśnikami, jak i młodszymi dziećmi, czasem są też takie maluszki 8-9 miesięcy, dla tak małego dziecka choroba moze skończyć się niezbyt dobrze.
Kiedy kuzynki córka zachorowała na ospę, mimo iż wyzdrowiała i nie miała wysypu krost pani dr. odradziła kontakt, gdyż jesczez jakis czas po chorobie moze zostać mała zarażona.
Ja staram się myślec również o innych dzieciach czy rodzicach, aby nie musieli przeżywac tego co my ostatnio.
Jak Piotruś ma temperaturę nie wychodzę z nim na dwór.
Jak kaszel to też się staram nie wychodzić chodź czasem idę na krótki spacer.
Jak ma tylko katar to wychodzimy ale nie na plac zabaw czy w inne zbiorowisko dzieci tylko na spacer wózkiem lub za rączkę.
My nie chorowałyśmy, więc nie wiem, jakby to było w innej sytuacji. Przy katarze wychodzimy na spacer. Ubieramy się cieplej i nie wychodzimy na tak długo, jak normalnie byśmy wyszły. No i dużo zależy od pogody za oknem…
Wiesz Anitko ja napisałam ze swojego punktu widzenia. Mój synek spaceruje tylko w wózku, na placu zabaw jeszcze nie byliśmy. Dlatego na taki spacer wózkiem po osiedlu bym go spokojnie zabrała. Na plac zabaw czy inną formę zabawy z dziećmi bym go nie puściła. Raz ze względu, że zarazi inne dzieci, a dwa osłabiony może dostać jeszcze inną odmianę wirusa i dopiero będzie kłopot.
Ja mam taką sąsiadkę, co jak jej córka jest chora i zakatarzona to mówi że była u lekarza i jej powiedział że dziecko nie zaraża ;)) i że może się bawić z innymi dziećmi ale jak inne dziecko jest chore to wtedy zamyka swoje dzieci w domu byleby tylko się nie zaraziły. Są ludzie i ludziska.
Jest teraz okres przejściowy, gdzie wszyscy łapiemy jakieś wirusy i niestety nie da się tego ominąć.
Mi zawsze mama mówi ze najgorszy dla dziecka wiatr. Często wychodzimy na dwór. Jeśli zdarzy sie ze jest chory ale nie ma temperatury to spacerujemy. Pogod raczej nam nie straszna no chyba ze leje lub jest wiecej jak -15 stopni
Mi mama to samo mówi Może być chłodno ale jak mocno wieje to się albo bardzo mocno opatulamy czapką albo rezygnujemy ze spaceru
Ja też uważam, że jeżeli dziecko nie ma gorączki należy ciepło ubrać i wsiąść na spacer. Jeżeli dziecko jest przeziębione i nie wychodzi na dwór należy wietrzyć pomieszczenia, w których przebywa. Zapewnia to cyrkulację powietrza oraz pomaga pozbyć się drobnoustrojów. Oczywiście pamiętamy, by na czas wietrzenia dziecko przebywało w innym pomieszczeniu. Po wywietrzeniu czekamy z 15 minut, by świeże powietrze się nagrzało.
My również wietrzymy mieszkanie i robiliśmy to jeszcze przed urodzeniem Amelki. Jakoś sobie nie wyobrażam dnia kiedy nie otworzyłabym okna chociażby na te 5 minut.
Jula ma katar,mimo to spacerujemy dużo i długo i zauważyłam że troszkę jest mniejszy.
Myślę,że jest to też efekt spacerów.W końcu wdycha świeże powietrze.