Sondowanie kanalików łzowych

Witam, szukałam podobnego wątku ale nic nie mogłam znaleźć, jeżeli sie powtarzam to proszę o podpowiedz gdzie mogę szukać podobnego wątku. Do sedna, synek od urodzenia ma zatkane kanaliki łzowe, obecnie ma 7 miesięcy i skierowano nas na sondowanie,ile ja sie naczytałam i nasłuchałam to juz sama nie wiem czy dobrze zrobiłam zapisując syna na ten zabieg. Chciałabym uzyskać niezależna opinie na ten temat, od naszych lekarzy słyszę ze to konieczność. Będę wdzięczna za odpowiedz i ewentualne porady.

Jeżeli lekarz okulista specjalizujący się w leczeniu niemowlaków skierował Was na ten zabieg to najwyraźniej jest on niezbędny. Myślę że niepotrzebnie czytasz i słuchasz opinii które powodują Twoje obawy, ponieważ jeżeli leczenie antybiotykami czy masaż nie daje rezultatów to taki zabieg jest koniecznością. Dla dziecka taki zabieg nie jest bolesny ponieważ wykonuje się go w znieczuleniu ale oczywiście maluchy płaczą ponieważ obca osoba wykonuje jakieś czynności przy nim i każde dziecko będzie reagować płaczem. Ponieważ pracuję w przychodni okulistycznej każdego dnia spotykam mamy które są poddenerwowane tym że dziecko płacze np podczas badania czy zakrapiania oczu. Ani badanie typu dno oka ani zakrapianie nie jest dla dziecka bolesne ale fakt że ktoś obcy świeci światełkiem do oka, nachyla się, przytrzymuje powieki powoduje u dziecka stres i stąd też płacz, natomiast zarówno badania jak i zabiegi sa nieuniknione i im mniej Ty będziesz się stresować tym mniej dziecko będzie odczuwać lęk.

a próbowałas masazu kanalików, wiele dzieci tak sie uratowało przed zabiegiem w tym mój? wystarczy kilka razy dziennie po kolka minut masowac dośc mocno czystym palcem wewnętrzne kąciki oczek, ucisk spowoduje rozgrzanie sie i uwolnienie wydzielin zatykających kanalik, nam podpowiedziala pani w szpitalu, trzeba spróbowac, tylko ten ucisk musi byc taki odczuwalny, nie jest to głaskanie

Annawianna wlasnie badanie dna oka mamy juz za sobą, synek to wcześniak i okropnie krzyczał przy tym. Słyszałam opinie ze niby do roku czasu nie robi sie dzieciom sondowania kanalików, bo dziecko rośnie i kanaliki mogę sie same odetkac. A jak nie? To dziecko starsze chyba jest bardziej świadome i jeszcze bardziej będzie to przezywać? Wiec z dwojga złego chyba lepiej zrobić sondowanie wcześniej. Donnavito masaże nic nam nie pomogły przez tyle miesięcy niestety. Wiec chyba nic innego nam nie pozostanie niż zabieg… przeraża mnie wlasnie ten płacz małego, a ja niestety jestem strasznie wrażliwa

skoro nic nie pomogło, to nie masz wyboru, dziecko sie męczy a ty z nim, zabieg bedzie raz i po sprawie, nawet maluch nie bedzie tego pamiętac

Wlasnie tym sie pocieszam ze szybko zapomni. Zaopatrze sie w słuchawki do telefonu żeby nie słyszeć tego płaczu… to jakoś to przetrwam

Jeśli dostałaś skierowanie na zabieg wygląda na to, że jest on niezbędny. Nie martw się dziecko szybko zapomni o nim a tylko niepotrzebnie się stresujesz chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że się obawiasz. Nie czytaj w internecie i nie nastawiaj się negatywnie. Będzie dobrze.

Kasia tak dostałam skierowanie, ale jednak liczyłam na to ze uda nam sie masażami zażegnać ten problem, ale sie nie udało niestety. Ale teraz patrząc jak mały sie meczy z tymi oczkami to zaczynam powoli sie przekonywać ze to tylko poprawi jego samopoczucie…

Dziewczyny a wiecie może czy sondowanie nożna zrobić u przeziębionego dziecka ?? Nie mogę sie do szpitala dodzwonić …

Pamietam, ze siostrzeniec miał mieć wykonywane sondowanie gdy mial jakos 2 albo 3 misiace, maleńki był wtedy. Siostea dostala skierowanie do szpitala i kiedy pojechała dowiedziec sie co i jak to przyjmujaca Pani doktor powiedziala ze ona by sie wstrzymała bo on jest jeszcze maly i pokazała siostrze jak masowac. Trzeba uciskac palcem między noskiem a kącikiem oka, nawet kilkanaście razy dziennie, tak konkretnie uciskac, siostra sprobowala przy lekarce zeby upewnic sie ze dobrze robi, ale udało sie i nie było konieczne sondowanie, ona na okrągło masowala to oczko tak sie przerazila.

Twoj synek jest straszy i jeżeli do tej pory kanaliki sie nie odetkaly to moim zdaniem nie ma co czekać. Zeby nie odbilo sie to na jego późniejszym zdrowiu. Sam zabieg podobno jest prosty i nie twa długo, nie wiem jak jest teraz, ale tak tlumaczyli siostrze 2 lata temu. A nie odetkane kanaliki moga spowodowac gorszy wzrok w przyszłości.
Jezeli chodzi o przeziebienie to moim zdaniem chyba nie powinno sie robić zabiegu. Z tego co kojarzę to sondowanie robią pod znieczuleniem, a nie można robic znieczulenia gdy jest sie chorym, moga wystąpić komplikacje. Upewnij sie w szpitalu ale ja bym nie ryzykowala.

A czy któraś z mam wie jak to jest u starszych dzieci.? Mój synek ma 20miesięcy i dopiero lekarz podejrzewa kanalij ale nie jest on napewno całkowicie zatkany bo nasze dolegliwości występują tylko na dworze na słońce wiatr czy mróz wtedy oczko łzawi mocno i tylko wtedy. Mamy za sobą jedna wizytę u okulisty który stwierdził że objawy wskazują na kanalij ale po badaniu dla niego zatkany nie jest. Dostałam zatem kolejne skierowanie do poradni okulistycznej ale mam termin dopiero na połowę lutego. Słyszałam różne opinie i jestem pewna ze jeśli zabieg nie odbywa się w narkozie tylko w znieczuleniu miejscowym to napewno nie wyrażę zgody żeby odbył się on bez obecności rodzica. To jest za duże i rozumod dziecko żeby zostawić je z obcymi którzy będą go trzymać i robić coś na siłę. A słyszałam że tak jest właśnie. Druga opinie słyszałam że dzieci po roku usypia się do tego zabiegu. Ma któraś mama doświadczenia?

Jesteśmy juz po zabiegu, stresu płaczu było oj było… i synka i mojego. Zabieg w znieczuleniu miejscowym trwało to może 3 minuty. Strasznie płakał, ale szybko sie uspokoił. No i oczywiście dziecko zabierają, ja czekałam przed sala zabiegowa

Super, ze macie to juz za soba:)

Fajnie ze mavie to za soba :slight_smile: zdrowia zycze dla Was :slight_smile:

Dziękujemy! Oby udało sie za pierwszym razem, bo były z nami dzieci które juz drugi raz miały zabieg… Dla mnie jakiś kosmos przeżywać to po raz kolejny.

Będzie dobrze. :slight_smile: najważniejsze, ze już po wszystkim.

Dziewczyny czy może u was dzieciaczki miały sondowanie? Chodzi mi o te dni po zabiegu, patrzę ze dzisiaj nadal łzawi oczko i nie wiem czy to normalne czy jednak kanalik jest nadal zatkany??

Myślałam czy założyć nowy wątek, ale to o czym chce napisać jest mocno powiązane z tym co tu już padło więc podbijam a chodzi mi konkretnie o zabieg Credego - ja się na niego nie zgodziłam przy żadnym z dzieci i chcę niektórych uświadomić. Jest to zakraplanie oczek maleństwa zaraz po porodzie azotanem srebra by nie zaraziło się rzeżączką, którą może się zarazić tylko przechodząc przez kanał rodny więc totalnym absurdem jest wykonywać ten zabieg jeśli dziecko urodziło się przez cesarskie cięcie. W trakcie ciąży możemy wykonać badania w kierunku rzeżączki i jeśli wynik jest negatywny to nie ma potrzeby wykonywania zabiegu Credego, którego powikłaniem są zatkane kanaliki łzowe i jeśli wystąpi to jest duże prawdopodobieństwo potrzeby wykonania zabiegu udrożnienia kanalików łzowych bo masaż czy krople mogą nie wystarczyć i jest dodatkowy stres dla malucha zwłaszcza jak się okaże, że jeden zabieg nie wystarczy. Bez zabiegu Credego również kanaliki łzowe mogą być zatkane, ale tu zazwyczaj zwykły masaż kanalików oraz przemywanie oczek solą fizjologiczną powinno dać radę - tak było w przypadku starszego synka

W naszym przypadku była to konieczność po tym zabiegu który trwał 15min a J zjadłam z nerwów całe palce to po jakimś czasie kanaliki znów się zatykaly od kataru, jak katar to znów ropy tyle że rano nie mógł oka otworzyć mnóstwo leków mnóstwo kropli przemywania oczu do 18msc życia. Teraz przeszło już 3miesiac mamy spokoj. 

Propagowanie takich rzeczy i namawianie do odmowy wykonywania zabiegu Credego jest porównywalne dla mnie z ruchem antyszczepionkowym.