Jakich używacie? Jakie polecacie?
Powiem szczerze, że my wiele śliniaków przetestowaliśmy ale najlepiej chyba sprawdzają się pieluchy tetrowe złożone w trójkąt i zawiązane wokół szyi:)
Ja miałam trochę z Canpolu,trochę z ciucholandu.
Lepsze te z ceratką od spodu niż materiałowe,czyli w moim przypadku Canpol.
Chociaż te materiałowe z ciucholandu które kupiłam były jak nówki z disney zapinane na napy i trwalsze.
Nie sprały się.
Na wiązanie czy na rzepy córka łatwo z siebie ściągała.Ja miałam dokładnie takie jak na zdjęciu.
Moja koleżanka kupiła dla swojej pociechy śliniaczek jak fartuszek.Fajny bo chroni całą bluzeczkę,nie
tylko pod szyją.
My używamy śliniaczków z Canpol Babies z ceratką zapinanych na rzepkę (bardzo szybko i sprawnie się zakładają), materiał jest świetny - z łatwością schodzą z niego plamy po jedzeniu. Teraz zastanawiamy się nad kupnem śliniaka Fartuszka-kaftanik z rękawkami do samodzielnej nauki jedzenia.
Emilka zaczęła jeść już zupki więc świetnie się u nas sprawują śliniaki z rękawkami.Takich samych używałam przy starszej bez nich zawsze rękawki w koszulce są brudne bo rączkami często po buźce robi a wiadomo po marchewce ciężej schodzi mamy coś podobnego jak na zdjęciu jest ten śliniak z cienkiej frotki a na brzuszku pod frotką od spodu jest ceratka.Dobrze by rękawki miały wszytą gumkę bo miałam takie i takie i z gumkami przy dłoni są lepsze:)
Co do innych śliniaków to dla mnie najważniejsze by miały pod spodem ceratkę i wolę zapięcie z boku na kapsel
Mamunia - właśnie czegoś takiego szukam A z jakiej firmy masz te z gumkami przy rączkach
u nas na razie śliniaki na rzep, bo córce brak cierpliwości przy wiązaniu gdy jedziemy w gości to zakładam śliniak-bluzeczkę, bo wtedy mam pewność, że córka nie będzie cała upaćkana, w domu to nie problem, bo mogę od razu przebrać, a w gości nie biorę toreb z kilkoma zamiennymi ciuchami
śliniaki mam i ze sklepów i z ciuchlandów, w sumie sztuk myślę z 60
Tego rodzaju śliniaki są bardzo funkcjonalne, są miękkie lecz nie przeciekają no i mają ściągacze przy rękawkach:
I cena tez nie jest zastraszająca bo wychodzi po 8 zł za sztukę.
Moich oboje w ogóle nie uznawało/ nie uznaje śliniaków.
Każde założenie to awantura. I to taka, że jest bardziej brudno, niż bez.
Odpuściłam; szkoda nerwów i moich i dzieci. A ubranka się upierze
My mamy chyba z 50 sliniaków w sumie bo od 2-3 miesiaca Mała zaczeła sie masakrycznie slinic ze co pol godziny zakładaliśmy nowy sliniak. Na początku na samą slinke mieliśmy takie malutkie bawełniane. Ale i tak ubranko pod nimi bylo mokre wiec zaczelismy uzywac tych z ceratka.
Obecnie uzywamy takich na rzepy, zatrzask i wkładanych przez głowe (ten z zyrafa na zdjeciu), który sprawdził się swietnie przy body co były takie rozchodzące się. Więc Mała nie chodziła z gołym przodem Absolutnym hitem jest sliniak tommee tippee, który pod szyją ma gąbeczkę - nic nie wpada dziecku pod ubranko a i zawsze broda i szyja sucha od sliny.
Wole zakładac te na zatrzask bo obecnie te na rzepy nauczyła sie zdejmowac
Ja też polecam te na napki zapinane.Bo z rzepem to pociągnie i od razu ściągnie.
Na napy lub wiązane znacznie dłużej się sprawdzają bo maluch ich nie ściągnie sam, obowiązkowo ceratkowe od spodu, bo inaczej przeciekają a przy obfitym ślinieniu się to wszystko w mig mokre.
U nas te zakładane przez głowę nie sprawdziły się, bo miały za duży otwór na głowę i za mocno odstawały, wisiały wręcz ale to może kwestia jakości materiałów i kroju. Warto zwrócić uwagę kupując taki śliniak czy po rozciągnięciu wraca do wcześniejszych kształtów czy zostaje taki rozciągnięty.
Na ślinkę to używaliśmy śliniaczków z ceratką, a przy rozszerzaniu diety takich ceratowych z kieszonką u dołu, Ostatnio kupiłam dwupak w Tesco za 27 zl. Zupki słabo się spierały z materiałowych. No i oczywiście bardziej napy niż rzepy
Odkąd wprowadzamy nowe produkty śliniaki stały się dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy. Wiązane są ok, ale najbardziej przydatne według mnie są te na rzep lub zapięcie z tyłu. Żeby czasem zawiązać maluchowi śliniaczek trzeba na prawdę się nagimnastykować
Ps. Rejestrując się w Programie Bebilon www.bebilon.pl ok. 4 miesiąca życia dziecka wysyłają paczuszkę ze śliniaczkiem, poradnikiem i próbką mleka. Ostatnio taka przesyłka do nas dotarła i jestem ze śliniaczka bardzo zadowolona!
U nas nie sprawdził się śliniak plastikowy/ sylikonowy bo obcierał szyjkę, materiałowe były prawie po każdym jedzeniu do prania, śliniak z rękawkami - fajna sprawa bo chroni przed zabrudzeniem również rękawki, jeśli dziecko da go sobie założyć (my czasem mieliśmy problem bo synek zawsze gdzieś uciekał. Śliniak z ceratki - łatwy do wyczyszczenia, do założenia najprostsze są śliniaki zapinane na rzep ale nie spotkałam jeszcze śliniaka z ceratki (nie takiego ceratkowo-materiałowego) zapinanego na rzep więc używamy ceratkowego, wiązanego.
Pielucha tetrowa naprawdę świetnie się sprawdza. A kiedy chcemy podać maluchowi coś co będzie brudzić to polecam śliniaki z ceratko, zwykłe mogą przeciec i jest problem z praniem. Fajnie się sprawdzają te Produkty - IKEA tylko uwaga z podstawianiem w ciepłe miejsca
Mi też podoba się śliniaczek z Bebilonu - bo ma ceratkę od spodu. Jednak dla mnie bardziej funkcjonalne są te na rzepy, szybko się je ściąga, szybko zakłada, nie ma obawy, że dziecko mocniej pociągnie.
My jeżeli gdzieś wychodzimy używamy jednorazowych śliniaków firmy tommee tippee - co prawda nie należą do najtańszych, ale jak dla mnie są wygodne.
A w domu śliniak z Pepco za parę złotych z doczepionym gryzakiem mała trzyma gryzak w rączce co uniemożliwia jej wyrywanie mi łyżeczki
Posiadamy również śliniak z disney’a - kupiliśmy go w tesco za 25zł jest ceratkowy - tylko przy mojej córeczce się nie sprawdza, gdyż cały szeleści i odwraca jej uwagę od jedzenia.
Dominika.Dziedz śliniaki z ceraty zapinane na rzep są dostępne w Tesco kosztują 25zł z tyłu się zapinają i chłopięce mają na sobie myszkę mikie, auta, albo rybkę nemo.
Demotywacja dzięki za info tylko szkoda że w moim mieście nie ma Tesco