Ja będąc w drugiej ciąży jak tylko synus postanowił się przespać to korzystałam i też się kładłam ale jak nie miałam wcześniej zrobionego obiadu czy czegoś co sobie zaplanowałam to i tak nie mogłam zasnąć więc staralam sie ogarnąć co mogłam wczesniej
Ja już przy drugiej ciąży nie pragnę być perfekcyjną panią domu... okna się brudne same nie umyją, ale nie mam ciśnienia na zabieranie się za to, kiedyś męża albo mamę poproszę jak zrobi się cieplej... sprzątanie też zostawiam na sam koniec, kiedyś bardziej o dom dbałam... jedzenie zrobić trzeba i tak, więc to jedyne w czym się staram ogarniać, ale na sałatki, desery i wymyślne potrawy też nie mam motywacji
Rozumiem. My od jakiegoś czasu jemy inne obiady niż te szybkie. Jest czas na zupę albo jakieś makarony z sosem. Po porodzie śmiałam się z mężem że jemy jednoskładnikowe obiady. Tak nam mała dawała popalić że jak udało się zrobić kotleta to było coś.
Aga pranie nastawiam z córeczką, tak samo rozwieszam pranie bo to lubi robic. Obiad różnie albo z nią albo jak się bawi. Jakoś nam na wszystko udaje się znaleźć czas
Ja mam wrażenie, że mi ten syndrom się nigdy nie skończy :) ale z perspektywy czasu żałuję, że więcej nie odpoczywałam w ciąży, nie doceniałam tego czasu kiedy miałam tyle wolnego tylko dla siebie :)
Karolinach to faktycznie trochę szkoda bo przy drugiej ciąży już tego czasu niestety nie ma tyle na odpoczynek :D
Moj syn jest w takim.wieku że co pół godziny ma inną zabawę. Pozwalam mu się bawić klockami ale jak znajduje inną zabawę to najpierw sprzątamy klocki. Też nie lubię bałaganu A ta metoda pozwala zachować mi w miarę porządek. To wymaga ode mnie trochę wysiłku ale ostatecznie się opłaca.
Teraz gdy siedzimy sami w domu wykorzystuje drzemki synka i odpoczywam. Czytam, słucham muzyki, pisze na forum, robię zakupy przez Internet i śpię.
Ja wczoraj robiłam naleśniki. Dzisiaj znów burak pomysłu.
Panna Xoanna takie systematyczne sprzątanie to dobry pomysł. I Jeśli dziecko sprząta z Tobą to na pewno jest łatwiej kilka razy po troszkę niż na koniec dnia górę zabawek
Systematyczne sprzątanie przynosi o wiele lepszy rezultat. Jak będziemy wszystko wrzucać w kat albo odkładać na później to będzie ciężko zabrać się za sprzątanie bo już na samą myśl że czeka się tyle sprzątania to się odechciewa :) ja już mam większy brzuszek i nie które czynności mi sprawiają trudność i muszę więcej robić sobie przerw w sprzątaniu ale mam wspaniałego męża który razem ze mną sprząta więc to też podnosi mnie na duchu. Tak naprawdę zostały mi tylko do ogarnięcia okna i wyprawka malucha a tak to wszystko gotowe wysprzatane. Wiadomo teraz tylko bieżące porządki i utrzymanie czystości w miarę możliwości. Jestem pełna podziwu dla mam które radzą sobie ze wszystkim przy dwójce dzieci gdzie jedno w drodze a drugie szaleje, ale myślę że to jest kwestia dobrze zorganizowanego czasu :)
Są dzieci, z którymi nie da się sprzątać, ani gotować, potrzebują max uwagi rodzica... niestety mój syn do takich należy... ostatnio na szczęście jest już odrobinę lepiej, potrafi się sam bawić przez jakiś krótki czas, ale zwykle bardziej interesuje go to co akurat ja robię, a na co nie mogę mu pozwolić
Mój na szczęście też mi pomaga ale muszę mu zawsze powiedzieć co mógłby zrobić :) efekty mamusiowego robienia wszystkiego za dzieci. Mała właśnie jest taką przylepką i jedynie rano po przebudzeniu ma ochotę bawić się sama. Oczywiście muszę być w zasięgu jej wzroku ale to i tak pozwala mi ogarnąć dom.
Ja wykorzystuje czas z synem trochę inaczej, niż wstawianie prania, czy jego rozwieszanie. Pewnie gdybym się postarała, to by się to udało we dwójkę. Zazwyczaj staram się go czegoś nauczyć i go rozwijać. A to dopasowywać kształty do puzzli, a to uczyć gdzie ma oczy, uszy nos, czytać bajki... i takie tam. Obowiązki też są ważne, ale mam wrazenie, że to idealny wiek w którym szybko wszystko łapie.
Aga wieszanie prania cały dzień nie zajmuje jest też czas na naukę właśnie
Patrycja o tak na pewno. Pewnie jest ciężej niż w pierwszej ciąży.
PannaXoanna bardzo dobrze, że sprzątacie razem od razu to wpoi w synka dobre nawyki :)
MamaMalejMajki moja córeczka bawi się sama ale tylko jak ja z nią jestem. Z tatą już nie, chcxe być tylko na rączkach. Sprzątam dom kiedy ma drzemki inaczej się nie da bi szybko się nudzi.
Paulina- oj pamiętam jak sama miałam tej problem. Na szczęście przeszło mu z workiem (jego tata też nauczył go zajmować się sobą). Teraz mogę zrobić to co potrzebuje, np ale zobaczymy jak długo ;)
Można tak zorganizować czas że będzie chwilą dla siebie, dla domu i dla dziecka tylko fakt samemu jest ciężej trzeba poprosić męża niech też zaangażuje się w życie rodziny to bardzo dużo pomaga i zbliża nas do siebie :)
Kasia zgadzam się z Toba wiadomo że jak ma się dziecko nie oznacza to że z tego tytułu nie mamy już obowiązków domowych. Trzeba też znaleźć czas na pranie, prasowanie, gotowanie i sprzątanie. Dziecko tyle nie śpi żeby w czasie drzemki to porobić. Więc ważna jest organizacja czasu�
Organizacja czasu owszem, plus nauka poprzez zabawę. My matki musimy robić kilka rzeczy na raz. Ostatnio odkryłam że moj synek lubi bawić się w zmywanie naczyń. Wlewam mu więc trochę wody do miski, daje gąbkę, jego naczynia i bawi się długo. Ten czas wykorzystuję na gotowanie.
Staram się też dużo do niego mówić bo lubi teraz powtarzać. Dużo się uczy. Mam wrażenie że więcej niż w żłobku rozwinęła mu sie mowa.
Czasami męczy mnie to gadanie ale widzę jakie korzyści daje.
Jak tata wraca z pracy to siadam i milczę hehe
pannaXoanna moja zmiana też się kończy jak mąż wraca z pracy, metoda na tzw „podrzutek” sprawia, że mogę trochę odpocząć, a syn ma chwile zabawy z tatą