Sen w majtkach czy bez?

Jestem bardzo ciekawa wasze opinii na ten temat.

Inni nie wyobrażają sobie spać w majtkach a inni znowu śpią w bieliźnie typu majtki ale bez biustonosza.
Aczkolwiek znam też takie panie które śpią nawet w biustonoszu.

Osobiście należę do tych pań które śpią w majtkach. Nie wyobrażam sobie nie mieć bielizny na noc.
Wiem że wszystko jest prostsze przy igraszkach nocnych z mężem ale to nie dla mnie…zupełnie…
Raz musiałam spać bez majtek bo wietrzyłam sobie tamte okolice przez noc i miałam jakieś dziwne sny,śniło mi się że sikam do łóżka…dziwnie się czułam.Poszłam do wc na siku i nic…ubrałam majtki i poszłam spać.Zasnęłam od razu…nie przyzwyczajona jestem do takich nocy bez majtek…

A jak u Was?

Ja śpię w majtkach albo bokserkach natomiast bez stanika bo mi przeszkadza

Ja,spie bez jak w koszulce,a pizamkowe to mam wlasnie takie bardziej bokserkowe i koszulka do tego…

Ja majtki muszę mieć:) nie cierpię koszul nocnych wolę koszulki ukochanego, albo zestaw koszulka i krótkie spodenki. Nie lubię w staniku, bo zaraz coś mnie uwiera, ale znam kobiety tak śpiące, podobno zapobiega to deformacji i odkształceniom biustu.

Ja śpię bez bielizny ale raczej w spodenkach niż w koszuli. Jeśli chodzi o biustonosz to powiem tak pal sześć deformacje ja mam się w nocy wysypiac (o ile to możliwe przy nieprzesypiajacych nocy dzieciach) żeby mieć power na następny dzień:)

Ja śpię w majtkach i nie wyobrażam sobie, by było inaczej. natomiast nie wyobrażam sobie spać w biustonoszu. Nawet po domu jak chodzę to bez, bo tak jest mi dużo wygodniej. Na pewno ogromne znaczenie ma tutaj przyzwyczajenie. Ja śpię w majtkach, bo zazwyczaj śpię w koszulce męża i tak z gołym tyłkiem to nie bardzo lub w swoich koszulkach a i wtedy podobnie jak Tobie Dareczko, jakoś tak dziwnie i niewygodnie :slight_smile: Mój mąż też śpi w bokserkach, tylko takich bardziej luźniejszych, piżamowych.

Mój mąż śpi z gołym tyłkiem. Czasami śmiać mi się chce jak tak na niego patrzeć jak śpi kołdrą nakryty prawie po same uszy ale od pasa i nogi a tyłek na wierzchu:)

No ciekawy wątek :smiley:
Ja śpię zawsze w majtkach, ale w staniku spać nie potrafię. Uciska mnie uwiera i mam wrażenie, że mnie boli w mostku więc tego unikam. Do majtek koszulka zwykła najlepiej luźna męża T-Shirt, albo lekka koszula nocka, dla mnie do karmienia jakoś się przyzwyczaiłam mimo, że nie karmię :slight_smile:
Bez majtek też mi dziwnie ;/

To widzę że nie jestem sama z tym poglądem śpiąc w majtkach.Oczywiście bez biustonosza :wink: nie wygodnie i druty wbijają się w ciało.To nie dla mnie.Trzeba mieć komfort do snu :wink:
Szczerze mówiąc ja kupiłam sobie z 3 piżamy na txm i w tych koszulkach śpię i majtkach.A w zimie długie spodnie od piżamy :wink:
Mąż w bokserkach samych śpi w lato a w zimie to w koszulce…On jak sam mi mówi nie uznaje piżam :wink:
Pamiętam jak karmiłam piersią to spałam w biustonoszu ale oczywiście bez drutów z wkładkami laktacyjnymi :wink:

Ja też śpię w majtkach i w koszulce męża czyli jak wiele z Was. Jest to dla mnie zestaw idealny. I też jest to jakieś przyzwyczajenie. Nigdy nie lubiłam spać w piżamach i to się nie zmienia.
Jeśli chodzi o biustonosz to nie wyobrażam sobie w nim spać. Zaraz by mnie wszystko bolało, cisnęło i raczej bym nie zasnęła w takim zestawie.
Mąż śpi w bokserkach takich luźniejszych piżamowych.

Kasia.S. przy kp biustonosz trzeba mieć albo ten stanik bezszwowy żeby nie uciskało,a bez niego bym nie potrafiła spać bo wszystko by było mokre od mleka…Pamiętam jak się budziłam w nocy z pełnymi piersiami i musiałam odciągać albo na śpiocha karmiłam syna…
Czasem u mnie drzemka jest w biustonoszu ale rzadko.Staram się ściągać jak wracam do domu,żeby piersi mogły odpocząć po ciężkim dniu.

Ja od zawsze śpię bez majtek ,kiedyś ciocia mi powiedziała jak miałam naście lat żeby się wietrzyć bo tak zdrowo i od tej pory nie umiem inaczej :slight_smile: przy miesiączce zawsze cierpię podwójnie z tego powodu bo muszę spać W :slight_smile:
ale w biustonoszu nie wyobrażam sobie chyba ,że przy karmieniu piersią jakiś miękki bezszwowy albo jak ktoś ma bardzo duży biust bo to może być problem.

Ja też bez majciochów. Nauczyłam się ze względu na zapalenia pęcherza i teraz jak założę na noc to rano mnie wszystko już piecze. Uskuteczniam wolność, tak podobno zdrowiej dla tamtych okolic.
Co do biustonosza to nawet po domu często chodzę bez. Jeśli chodzi o czas karmienia piersią to wiadomo pewnie inna sprawa. Póki co śmigam bez biustonosza.

Mimo wszystko nie potrafię spać w majtkach…próbowałam już kilka razy i nie mogę zasną.Jednak jestem tak nauczona że śpię w bieliźnie…Niby wietrzyć zdrowo ale jak u mnie przy dniach płodnych to śluz cieknie ze mnie…A co dopiero bez majtek w nocy.To nie dla mnie.

A biustonosz to uciążliwy byłby w nocy,a taki z drutami to już w ogóle!

EwaK90 mnie też często męczyło zapalenie pęcherza ale teraz mam na to sposób- Naturaginum płyn do mycia…codziennie nim się myję przed snem.I normalnie śpię w majtkach.Nie odczuwam przy tym żadnych dolegliwości.Jestem zwolenniczką wkładek i często je zmieniam także staram się mieć zawsze świeżą na sobie…
Przy kp nie potrafiłabym chodzić bez bo mleko mi się lało strumieniami więc ja musiałam w biustonoszu chodzić.A dla mnie większy komfort,bez krępowania.

Ja też śpię w majtkach i podkoszulku. Nie umiałabym spać w biustonoszu bo to zawsze gdzies gniecie, ciągnie i nie jest wygodne. Też często mnie mleko w nocy zalewa, ale powiem że wole się trzy razy przebrać niż męczyć w biustonoszu.

Zezowata ja do spania zakładałam taki bezszwowy tzw do biegania.Miałam większy do tego wkładki laktacyjne i nic mnie nie gniotło,nie uwierało.Spałam dobrze ale zawsze za krótko :wink:
A ja znowu wolałam spać w staniku niż bez niż budzić się z plamą na koszuli…

Darka wiem że taki bez fiszbin o bezszwowy do spania ale mimo wszystko nie umiem i nie potrafiła bym spać w biustonoszu. To nie dla mnie chociaż na pewno to kwestia przyzwyczajenia.

Ja bardzo nie lubie spać w biustonoszu. Zwykle spie w koszulce i majtkach. Jednak jak jedziemy do tesci na noc to moim zdaniem nie wypada mi przy bracie męża i rodzicach biegać w majciolach i w dodatku z sutkami przeswitujacymi przez koszulke. Ubieram zawsze spodenki i stanik. ale okropnie nie moge sie wyspac, gdzies mi sie cos przesuwa, uwiera, przydusza piersi a po całym dniu one tez potrzebuja troche przerwy :slight_smile:
A co do igraszek, to ja lubie jak maz mnie musi troszke rozebrać - nie ma tak łatwo ;p

Ja w staniku spać mega nie lubię. Czuję się ciężko i jak bym się dusiła…
Owszem podczas karmienia to inna sprawa. Wtedy powinno się. Ja pamiętam, jak traciłam pokarm to nie raz miałam jeszcze plamki na koszuli więc jakiś czas spałam w staniku.

Ja musze mieć bieliznę. Myślę że to poprostu przyzwyczajenie