Wiem, że mogę liczyć na ludzi z którymi pracuje, dzięki czemu jest mi łatwiej, bo mam przy sobie życzliwych i miłych współpracowników. Czas pandemii szczególnie mocno pokazał, że praca medyków to praca zespołowa i wzajemne uzupełnianie się ponad wszystkimi podziałami to podstawa wszystkich podstaw.
Monotonia życia zmieniła się w nieprzewidywalny bieg zdarzeń.
Zwykła, codzienna praca z dnia na dzień stała się trudnym wyzwaniem.
Rutynowe czynności w pełnym stroju ochronnym wykonuje się wolniej i z większymi trudnościami.
Wraz z każdą upływającą godziną człowiek staje się coraz bardziej zmęczony.
Zaczyna robić się słabo, czuje się pot spływający po całym ciele.
Ostatecznie organizm traci siły i przychodzi ten moment kryzysu, że ma się ochotę krzyczeć i ściągnąć z siebie ten foliowy strój. Ale nie można, bo od tego zależy nasze i innej bezpieczeństwo.
Zależy mi na tym żeby nasza kadra była pewna, że codzienną pracą kreują nowe i kluczowe inicjatywy w systemie ochrony zdrowia. Musimy wierzyć w to że jesteśmy bohaterami każdego dyżuru, bo poprzez naszą pracę chronimy zdrowie i dobrobyt jednostek, społeczności i narodów.
Mogę śmiało powiedzieć, że pandemia scaliła nasz zespół w którym pracujemy od lat. Stąd siła jest w nas i nie możemy w to wątpić NIGDY!