Nie zawsze nasze życie toczy się tak, jak byśmy tego chcieli. Czasem związek się rozpada, czasem partner umiera, a tata bądź mama zostaje sam(a) z dzieckiem. Wcale to jednak nie oznacza końca świata. Bardzo często są oni tak samo, a nierzadko nawet lepiej, zorganizowani jak pełne rodziny.
Moja mama jest przykładem takiej mamy, jako że mój tata zmarł, gdy miałam niespełna 2 latka. Muszę przyznać, że jest wyjątkowo dzielna, choć życie nieraz dało jej w kość. A w tym całym rodzicielskim zaangażowaniu nie pozwoliła mi odczuć braku drugiego rodzica. Bardzo chciałabym być tak wspaniałą mamą jak ona.
Znam też jeszcze jedną mamę, której mąż zmarł. Niestety, tatuś nawet nie miał szansy zobaczyć swojego dziecka, bo zmarł jeszcze przed narodzinami córci. Koleżanka bardzo przeżyła jego śmierć w wyniku czego urodziła na miesiąc przed terminem. A teraz? Nikt by nie powiedział, że jest samotną mamą, choć nie ukrywa, że ciężko jej na duszy. Za to powtarza, że mąż patrzy na nie obie z góry i uśmiecha się widząc, że jest im dobrze. Coś pięknego!
Znam …moja przyjaciółka jest taka mama , zaszła w ciaze gdy miała 16 lat …partner niby jest ale go nie ma . Potrafi 4 msc ich nie odwiedzac …czesciej przez niego płacze niż się z nim smieje .
Szkoda mi jej …naprawde , radzi sobie swietnie , od samego poczatku idealna mama ,kochajaca …zawsze byla powazna …zbyt powazna jak na swoj wiek , rozsadna noo ale trafila na zwyklego dzieciaka …smarkacz co woli kumpli i pilke …woli zapalic i wypic a jest od niej o 4 lata straszy . Szkoda gadac
Moja mama wychowuje mnie odkad skonczyłam 7 -8 lat …zawsze taty mi brakowało , meskiej reki …mi bylo i jest bardzo ciezko bo pamietam go , zawsze go kochałam …teraz mieszkamy wtym samym miescie - małym miescie a nie widział mnie prawie 2 lata …małego nawet nie odwiedził nie zainteresował sie , przykro mi bardzo …ale mam czasem mysli ze wolalabym zeby nieżył , wolalabym zyc ze swiadomoscia ze moj tata umarł ale mnie kochał a nie ze zyje i ma mnie w d****
Moniko, to przykre Ale wiesz, lepiej, że wychowywała Cię mama, bo przynajmniej dorastałaś w lepszej atmosferze niż miałoby to miejsce z tatą pod jednym dachem.
Moja ciocia jest samotną mamą. Odeszła od męża, który niestety stosował przemoc - bardzo źle trafiła, bo wkrótce po ślubie i urodzeniu córeczki od niego uciekła. Mieszkała wtedy u Nas.
Długo nie mogła się pozbierać, stanąć na nogi. W końcu jej się udało i mimo, że jest sama to świetnie sobie radzi z wychowywaniem córki. Mieszkają same i choć moja mama często zajmuje się moją kuzynką, to i tak podziwiam ciocię za taką samodzielność. Ciocia pracuje, mała już teraz chodzi do szkoły.
Jedyne w czym ciocia nie może się odnaleźć to miłość… Usilnie szuka partnera, przedstawiając co rusz innych “wujków” córce… Na siłę szuka Małej przyszłego tatusia a moja kuzynka z racji tego, że już coraz więcej rozumie zaczęła się w końcu buntować i otwarcie mówić, że zapraszanie obcych mężczyzn do domu jej się nie podoba.
moja mama też wychowywała samotnie nas ale już byłyśmy duże i tak było lepiej,
moja teściowa wychowała samotnie dwóch synów najmłodszy bł jeszcze w brzuszku jak zginął ich tata, ana to naprawdę w życiu sporo przeszła, pracowała kiedyś na fermie drobiu i zabierała te maluszki ze sobą do pracy i spali na workach z paszą
oj znam jeszcze kilka matek samotnych ale czasem nie warto się męczyć z kimś tylko samemu wychować dziecko
Proud Mommy najbardziej mnie to bolalo , poniewaz wcale sie nie klocili - przy nas …i wszystko było dobrze a tu nagle oo …taki szok .
ooo, to faktycznie… nie spodziewałabym się, że ‘oficjalnie’ taki spokój był, no ale jakby nie było to szkoda, że wyszło tak a nie inaczej
najhardziej boli mnie w tej całej sytuacji że Madzia nie ma dziadka
który z nią by się pobawił, wyszedł na sanki
Moja mama tez była samotna mama odkąd ja skończyłam 7 lat, rozstała się z moim tata i tez wychowywała mnie i 3 mojego rodzeństwa sama, i tez nieraz nie było jej lekko.
Słuchajcie, dziewczynki, poprosiłam Redakcję Lovi, by nieco zmieniła ten wątek, bo nieładnie z mojej strony, że pominęłam samotnych ojców. Przecież tacy też się zdarzają, i podobnie jak w przypadku mam, z różnych przyczyn.
mamabasia …jeszcze teraz czasem placze z tego powodu …szymon ma pełna rodzine a ja tylko mame w sumie AŻ mame ale wiadomo z tata to byloby inaczej …zawsze bylam córeczk tatusia a teraz o .
Ja mam koleżankę która po porodzie rozstala sie ze swoim partnerem ( nie byli po slubie) jest dosc mlodą osobą bo ma 19 czy 20 lat teraz juz dobrze nie pamietam. Mają piękną córeczke, no ale los chcial tak ze wchowują ja osobno, i bardzo dobrze im to wychodzi , poniewaz co najwazniejsze dogaduja sie dla dobra dziecka, mala bardzo jest przywiazana zrówno do mamy i do taty, ale mieszka ze swoja mamusią
Proud Mommy masz w zupełności rację , mojego męża kolega od 6 lat wychowuje sam córki bo żona postanowiła wyjechać i ułożyc sobie życie sama. I wiesz co on poza dziewczynkami świata nie widzi, pomaga mu jego mama i nieraz jest mu na pewno bardzo trudno ale jak widać można.
Nie dziwię się, że samotni rodzice są lepiej zorganizowani. Mają na głowie wszystko muszą sobie poradzić i nie mają na kogo zrzucić winy za “ups, zapomniałem/łam to zrobić”. Szczerze wam powiem kocham mojego męża, chociaż czasem mnie denerwuje niesamowicie, ale jak przychodzi weekend to mam właśnie wrażenie, że lepiej byłoby samej wychowywać dziecko. A dlaczego? A to dlatego, że ja po całym tygodniu, kiedy sama z dzieckiem jestem, mam większy porządek, więcej czasu dla siebie niż wtedy jak on w domu jest. Choćby dzisiaj sytuacja, posprzątane wszystko, kuchnia lśni, na obiad robimy pierś z kurczaka na parze z warzywami, żeby nie robić wielkiego bałaganu. A ten sobie wymyśla kurczaka w sosie, po czym dostaje telefon, że na serwis trzeba jechać. I co? I kuchnia wygląda jak po huraganie, piec zachlapany, zlew tak samo. Na spacer wyszłam z małą na godzinę, a on zdążył podłogi umyć i na YT oglądać filmiki… Czasami naprawdę wolałabym być sama z małą, ale tylko czasami.
Moja mama wychowywała sie bez mamy. Gdy miała 7 lat zmarła jej mama zostawiając ja z tata starszym bratem i młodsza siostra. Jej tata był wojskowym i często wyjeżdżał a brat miał swoje życie. Mama często była u babci a jak nie to sama musiała zając sie domem jeszcze jako mała dziewcYnka. Naszykowac siostrze śniadanie , wyprawiać do szkoły. Podziwiam ja! Wiele przeszła w życiu. Nie znam bardziej lojalnej, uczciwszej i milszej osoby. Jest bardzo cierpliwa i pełna empatii. Jest nauczycielka J. polskiego a dzieci za nia przepadają! Chciałabym byc choć w połowie takim człowiekiem jak ona !
My razem wychowujemy córkę ,lecz nie jest on z nami ciągle ponieważ każdy mieszka ze swoimi rodzicami a do tego często na pierwszym miejscu są u niego koledzy . Często czuję się jak bym sama wychowywała małą i powiem że czasem jest mi tak lepiej bo nie muszę wysłuchiwać narzekać itp
Moja najlepsza koleżanka ma taką sytuację! to bardzo ciężkie było dla niej,kiedy facet zostawił ja w 3 miesiącu ciąży… w pierwszej chwili świat się jej zawalił… dziś jej synek ma 10 miesięcy,a ona nie wyobraża sobie świata bez niego!!! jest najszczęśliwsza,ze dała mu życie i nie wyobraża sobie,żeby miało być inaczej…
uważam,i nie tylko ja tak myślę,ze życie z facetem-idiotom jest bez sensu!czasem nie z własnego wyboru kobieta zostaje sama z dzieckiem,ale nie zawsze… jednak uważam,ze nie ma na świecie takiej sytuacji,w której nie można by sobie było poradzić… zależy oczywiście z jakiej perspektywy się patrzy,jednak mam bardziej na myśli oczywiście pozostając w temacie-zostanie rodzicem-nawet samotnym. Danie komuś życia jest tak cudownym doświadczeniem,że z czasem żal,smutek,czy złosć przemija,a pozostaje ogromna miłość do dziecka,które już zawsze będzie przy człowieku!
ja czułam wielką potrzebę bycia partnera ze mną podczas ciąży więc nie wiem jak bym sobie poradziła bez niego. niby jestem zaradna i samodzielna ale jednak czasem naprawdę każda kobieta ma chwile słabości jednak potrzebuje pomocy mężczyzny. i naprawdę podziwiam kobiety które same przeszły całą ciążę albo po prostu wychowują same dzieci
Ania ja mam tak samo w ciaży kobieta czuje sie niby silna,ale zarazem taka bezbronna… dobrze jest mieć oparcie-silne ramię mężczyzny! Więc i ja nie kryję podziwu