Szanowna Pani Doktor,
czy długie karmienie piersią ma wpływ na rozwój mowy? Mój synek ma 2 latka, dostaje pierś w nocy - wieczorem i rano. Poza tym je wszystko, dobrze gryzie, żuje, pije z butelki typu bidon, słomek etc.
Pytam, bo po raz kolejny słyszę/ czytam, że dziecko długo karmione piersią nie mówi, a jak kończy się z piersią, to zaczyna mówić.
Nie ukrywam, że bardzo liczę na odpowiedź Pani Doktor, ale Was dziewczyny także proszę o wpisy, jakie są Wasze doświadczenia z Waszymi dziećmi, czy zauważyłyście zależność.
Dodam jeszcze, że Dominik ma stwierdzony opóźniony rozwój mowy, jesteśmy pod opieką ośrodka na Pilickiej. Na tę chwilę mówi intencjonalnie mama, tata, baba, dźwiękonaśladowcze brrr, uu uu (pociąg), be (baran). Porozumiewa się śpiewnymi dźwiękami, wprowadzonymi gestami, rozpoznaje przedmioty, rozumie polecenia.
Przyznam, że mnie również bardzo interesuje ten wątek.
Zuźka moją starszą córeczkę karmiłam 2 lata i 3 mies (rano i wieczorem),ale ona bardzo szybko zaczęła mówić więc nie mogę potwierdzić tej teorii.W wieku 2 lat już składała zdania tzn. mówiła całymi zdaniami.Mój siostrzeniec nie tak dawno skończył pić z piersi teraz ma 2 lata i mówi dużo ,zaczyna ładnie składać zdania 3,4 wyrazowe.
Czyli wygląda na to, że nie mamy się czym martwić To bardzo dobrze
Witam,
ten wątek często powraca - nie tylko w wypowiedziach rodziców, ale także w dyskusjach specjalistów /zwłaszcza logopedów i ortodontów/.
Z jednej strony wszyscy zgadzają się, że w okresie niemowlęcym nie ma doskonalszego sposobu podaży pokarmu /a co za tym idzie, także treningu aparatu oralnego/, niż karmienie piersią. Dziecko zyskuje znakomitą koordynację funkcji motorycznych w jamie ustnej, uczy się sekwencyjności, gospodarowania oddechem, itp. Taki “pakiet startowy” jest niezrównany w pierwszym etapie życia dziecka.
Należy jednak pamiętać, iż funkcja ssania ma też swoje limity, ograniczenia - np. w czasie prawidłowego ssania, dziecko prowadzi wdech i wydech tylko przez jamę nosową /nie korzysta z oddechu przez usta, ponieważ utraciłoby podciśnienie wewnątrz jamy ustnej, a te jest niezbędne do efektywnego ssania/ - a tymczasem w artykulacji, korzystamy głównie z wdechu przez nos, ale wydechu przez jamę ustną - bez tej frazy wydechowej prowadzonej przez usta nie sposób mówić!
Ponadto, w czasie ssania, środkowa część języka jest uniesiona w kierunku podniebienia - w takiej pozycji realizujemy tylko nieliczne dźwięki mowy. Większość pozycji artykulacyjnych wymaga obniżenie środkowej części języka i uniesienia apexu /czubka języka/.
Pozostaje zatem - trudne do rozstrzygnięcia pytanie - jak długo można korzystać z funkcji ssania, by nie odroczyć osiągnięć komunikacyjnych?
Zakończenie karmienia naturalnego zawsze pozostaje autonomiczną, osobistą decyzją matki. Ważne, by mama miała możliwie dużo danych i przesłanek, które pomogą jej w określeniu najlepszego czasu zakończenia podaży mleka z piersi.
Proszę pamiętać o czynnikach emocjonalnych /matki i dziecka/, poczuciu więzi, bliskości, warunkach społecznych /łatwość karmienia, ale też reakcje otoczenia/, itp.
Niezwykle ważki jest także aspekt ortodontyczny. Sanie promuje taką pozycję języka, iż apex pozostaje wsunięty między górne i dolne wałki dziąsłowo-zębowe; jeśli takie ułożenie przetrwa - to najkrótsza droga do powstania zgryzu otwartego, a co za tym idzie, do seplenienia międzyzębowego.
Aktualnie przyjmuje się zatem stanowisko, iż rekomendowany, bezpieczny okres karmienia piersią zamyka się w pierwszych 18 miesiącach życia dziecka /dzieci narażone na silną alergię - do 2r.ż./.
Należy jednak pamiętać, iż nie udowodniono bezpośredniej ścisłej zależności między długoterminowym /ponad sugerowane ramy czasowe/ karmieniem piersią a ewentualnym opóźnieniem rozwoju mowy czynnej - powiązanie typu: KAŻDE dziecko długo pozostające przy piersi mamy, na pewno będzie obarczone zaburzeniami komunikacyjnymi!
Zwiększa to jednak prawdopodobieństwo wystąpienia takich trudności - GRUPA PODWYŻSZONEGO RYZYKA. Opóźnienie rozwoju mowy może mieć bowiem, wiele przyczyn i wymaga dobrej diagnostyki, by określić jego etiologię.
Dlatego też wybór terminu zakończenia laktacji i tej formy żywienia dziecka nadal pozostaje sprawą indywidualną, ale zachęcam do korzystania z konsultacji logopedów i ortodontów, jeśli tylko może to pomóc rodzicom w podjęciu najlepszej dla dziecka decyzji.
Aleksandra Łada
Bardzo dziękuje Pani Doktor za odpowiedź, jest bardzo wyczerpująca i pomocna
O rany, nie miałam pojęcia…Bardzo wyczerpująca i pomocna odpowiedź Pani doktor.
A ja czytalam, ze wlasnie dzieci na piersi szybciej zaczynaja mowic wlasnie dlatego, ze wiecej mięśni używają przy ssaniu itd. Mój synek byl na butelce, ma 2 lata i prawie 3 mce i juz od kilku miesięcy mowi pelnymi zdaniami (co najmniej od dwóch), moja przyjaciółka ma syna w tym samym wieku (miesiac mlodszy) i mowil jeszcze szybciej a na piersi byl do 16mcy, teraz obaj nadają jak dwie kataryny i mimo, ze karmieni byli na dwa rozne sposoby to teraz nie daloby sie tego rozróżnić… Moze to opóźnienie rozwoju mowy u twojego synka po prostu wynika z tego jaki jest? Oczywiscie moze tez byc tak jak mówi pani dr, ja ekspertem nie jestem, trzymam kciuki, zeby bylo coraz lepiej
Czasami czytam i oczy szeroko otwieram , poniewaz wiele tych teorii jest mocno naciagnietych …
znamy przypadki ,kiedy mama piersia karmic nie mogla , od pierwszych dni sa na butelce ( czesto zwyklej , taniej) i dziecko switnie sie rozwija , mowi i nie sepleni w zadnym stopniu…, jedni mowia szybciej a inni pozniej i to jest sprawa indywidualna . Kazde dziecko ma inny temperament , inne funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego, itd .
Jesli potrzebujecie jeszcze kontaktu - matka -dziecko , potrzebujecie siebie nawzajem , swojej bliskosci to prosze bardzo , na zdrówko dla maluszka i nie patrz na to co pisza na ten temat bo to zazwyczaj konkurencja karmienia sztucznego jak i naturalnego . Kazdy bedzie bronil swojego .
Jeszcze Cie synek zaskoczy , zacznie nawijac i zaczniesz tesknic za ta cisza tzw
No własnie jest wiele teorii na ten temat. Jak zaczęłam tego słucha na początku kiedy karmiłam to poprostu w jakąś chorobę wpadłam, patrzyłam czy dziecko dobrze łapie cycka, czy prawidłowo ssie. Wiadomo to jest ważne, ale nie należy popadać w paranoje. Moja mam karmiła mnie prawie dwa lata i jakoś to źle na moją mowę nie wpłyneło. Myślę, że po prostu każde dziecko jest inne i każde wymaga indywidualnego podejścia, a najlepiej czego potrzebuje dziecko wie jego mama.
Równiez dużo opinii słyszałam na ten temat ale musiało by to być potwierdzone badaniami .Bo są dzieci co w tym wieku dużo mówią i na piersi i na butelce a są takie co mało i również nie zależnie od piersi czy butelki .Ja zmieszczę się w okresie karmienia piersią proponowanym przez panią doktor właśnie zamierzałam córkę karmić do 18 miesiąca .Na razie nie ma nawet połowy tego czasu puki co dużo gaworzy i mówi po swojemu więc puki co idzie w dobrą strone.
Znam dzieci które długo były karmione piersią, a już w wieku 15 miesięcy potrafiły złozyc krótkie zdania, i ogólnie można było się z nią dogadać. Nie uważam aby ssanie piersi miało aż tak duzy wpływ na rozwój mowy a raczej indywidualny tok rozwojowy dziecka oraz to ile czasu mu poświęcamy. Czy my rozwijamy jego mowę np. czytając mu.
Ja karmie Jasia piersią ma 10 miesięcy i próbuje powtarzać różne słowa , zna już takie jak mama, dada , tata, dziadzia , baba, Ala, Ola, kaka , ku-ku i jak go się poprosi o powtórzenie to bardzo ładnie powtarza wyraz więc u nas to się nie sprawdza a karmię piersią .
Mój Malec skończył roczek i wydaje mi się że nawet nieźle radzi sobie z mówieniem podstawowych sylab i dźwięków typu mama, baba, tata, dada, bruum, gaba, mniaam, eeee (tzn." tam i wskazuje rączką" ) chociaż nie ukrywam że mówi tylko wtedy gdy chce a nie jeśli chodzi o naśladowanie …również martwi mnie to czy przez długie karmienie nie będziemy mieć problemów z mówieniem.Słyszałam natomiast, że chłopcy ogólnie później zaczynają mówić i podobno karmienie piersią nie ma nic z tym wspólnego …ale bycie mamą chyba jest nierozłączne z zamartwianiem się na zapas …
Ja obecnie karmie piersią moja córeczkę, nie mówi jeszcze ale gaworzy i świetnie jej to wychodzi. Natomiast mogę się wypowiedzieć, ponieważ pamiętam jak moja młodsza siostra zaczynała mówić i wszystko było w porządku, a moja mama karmiła ją piersią ponad 2 lata. Także to tylko teoria. Uważam, że proces rozwoju mowy, to sprawa indywidualna, każde dziecko jest inne. Duży wpływ na zaawansowanie mowy mają rodzice i otoczenie dziecka - jeżeli rozmawia się z dzieckiem, mówi się do niego już od narodzin (a nawet w czasie ciąży), to dziecko znacznie szybciej się rozwija:) Nie prawdą jest, że jeżeli dziecko jest małe to nic nie rozumie - owszem, z początku może nie rozumieć słów, ale za to rozumie mimikę i wyryte emocje na twarzy i emocje w tonie głosu. My z naszą córeczka rozmawialiśmy już na etapie rozwoju płodowego:)
Całkowicie zgadzam się z Tasia88, że wielkie znaczenie ma zaangażowanie rodziców i opiekunów. Mojej kuzynki dziecko ma
2 ,5 roku i nadal bardzo słabo rozmawia, jedynie podstawowe słowa tata, mama, baba, dziadzia. Ja jako ciotka dziecka jestem tym przerażona. Wszystko rozumie, wykonuje polecenia, ale wydaje jedynie gardłowe dźwięki i dużo gestykuluje. Obserwując jednak rodzinę, widzę, że nikt dziecku nie czyta bajek, nie śpiewa piosenek, a jedyny program oglądany w TV to wiadomości. Może przez tą sytuację zbzikowałam, ale ja swojej córce już od pierwszego miesiąca życia czytam bajki na dobranoc, oglądamy proste obrazki i mówię nazwy przedmiotów na nich. Córcia ma 2,5 miesiąca i już cudownie gaworzy, mimo że jest karmiona piersią i wierzę, że szybko będzie gadać
Ja też słyszałam, że karmienie piersią usprawnia proces mowy i wierzę w to nadal Adaś jak miał 2 lata to gadał już całymi zdaniami, a karmiłam go 2,5 roku. Antoś ma 10 miesięcy (za pare dni) i mówi ze zrozumieniem MAMA, TATA i DA (daj :)) i NIE
a więc też dobrze się zapowiada, ale może to być genetyczne po prostu. Znajomej córka była na butelce od urodzenia i sepleniła do 12 roku życia, więc tu to było widoczne i uznałam to za zalezność
samo to, że z tego co Pani Dr pisze karmić piersią bez konsekwencji dla mowy zaleca się do 1,5- 2 lat, a różne źródła od butelki radzą odzwyczajać w oklicach roku.
Pierwszy raz spotykam się z opinią, że długotrwałe karmienie piersią zaburza proces mowy i działa negatywnie na kształtowanie zgryzu u dziecka. Ostatnio byłam z synkiem u dentystki. Pani stomatolog po obejrzeniu ząbków synka stwierdziła: “Franio ma piękny, prosty zgryz, pewnie nie dawała Mu Pani smoczka”. Dodała też, że długotrwałe ssanie smoczka ma negatywny wpływ na zgryz dziecka i proces mowy… Nigdy jednak nie słyszałam o tym, żeby karmienie piersią trwające dłużej niż 1,5 roku miałoby jakkolwiek zaszkodzić dziecku. Mój synuś niedawno skończył 18 miesięcy i widzę, że nadal nie jest gotowy na pożegnanie z piersią. Ja chyba też nie Lubię te nasze wspólne chwile, są bezcenne