Rozszerzanie diety. Czy to już?

Witajcie Dziewczyny. Doradźcie proszę, bo jakos nie jestem przekonana do pomysłu mojej lekarki.

Córeczka ma 4 miesiące i 2 tygodnie. Karmiona jest w sposób mieszany. Ok. 3-4 razy na dobę dostaje MM w roznych ilosciach, ale zazwyczaj wypija jedynie ok. 100 ml, czasem mniej, czasem wiecej. Reszta karmień jest piersią. Nocne karmienia rowniez piersią. Kiedy bylysmy ostatnio u lekarza, zaleciła ona, aby po tym jak juz Coreczka zacznie 4 miesiąc zaczac jej rozszerzac diete. Motywowała to tym, ze lepiej podac Corce warzywa niz mleko. Wydaje mi sie jednak, ze nie jest tego mleka modyfikowanego az tyle, zebym musiala je jakos specjalanie zastepowac pierwszymi daniami, bo jednak wiecej mleka Corka pobiera z piersi. Coreczka nie siedzi jeszcze, nie wiem nawet czy jest juz jakos specjalnie chetna do jedzenia, bk kiedy jemy to patrzy na Nas, ale nie jest tak, ze jakos bardzo sie tym interesuje. Wklada paluszki do buzi, non stop ma w buzi raczke, ale to wynika raczej z poznawania swiata i z wyrzynajacych soe ząbkow.

Doradzcie. Czy podawac juz cos Corce? Czy jeszcze poczekac? Kiedy w ogole zaczac jesli dziecko jest karmione mieszanie?

Agnieszka, na chwile obecna bez względu na to czy dziecko jest karmione piersią czy mm zaleca się rozszerzanie diety po 6 miesiącu, b o wcześniej po prostu jelita dziecka nie są na to gotowe. 1-2 tygodnie wcześniej to jak.dla mnie ok, ale Twoja córa ma dopiero 4.5 miesiąca, w iec moim zdaniem zdecydowanie za wcześnie. Stara szkoła była taka, żeby rozszerzać dietę po 4 miesiącu i niestety lekarze często nie aktualizują swojej wiedzy. Ja bym na Twoim miejscu poczekała, przynajmniej z miesiąc, tym bardziej że sama piszesz ze nie widzisz tego rozszerzania diety, bo córa nie przejawia żadnej gotowości ku temu. Pamiętaj ze teraz jest dla niej najważniejsze mleczko i tyle :). Stałych pokarmów jeszcze zdazy się najeść.

Agnieszko, podzielam zdanie Alicji. Z tego co pamiętam wspominałaś też coś o bólach brzuszka kiedyś. Stałe pokarmu są obciążeniem dla układu pokarmowego i trawiennego i poczekałabym jeszcze. I tak przez kilkanaście tygodni córa się nie naje cukinia czy dynia, tylko popróbuje. Według mnie za wcześnie jest na wprowadzanie tych produktów jednak. Ja również czekam do 6 miesiąca. Córka ma 5,5 ale niekoniecznie jest baaardzo zainteresowana jedzeniem. Nie ma się co spieszyć.

Dzięki dziewczyny! Utwierdzilyscie mnie tylko woim przekonaniu. Też jestem zdania, ze nie nalezy się z tym spieszyc. Moja lekarka to starsza kobiecina i czesto mnie zaskakuje podobnymi dyrdymałami wiec chyba faktycznie ma nieaktualną wiedzę.

Pewnie ma taką wiedzę bo kiedyś dziecia po 4 mc się rozszezalo dietę.

Aga jeśli córka przybiera prawidłowo na wadze, dobrze się rozwija i jest zadowolona po jedzeniu i nie jest zainteresowana innymi posiłkami niż mleko, to nie ma najmniejszego sensu rozszerzać tak wcześnie diety.

Zaskoczyła mnie wypowiedź Twojej lekarz, że niby warzywo będzie lepsze ZAMIAST mleka? Rozszerzanie diety to podawanie dziecku dodatkowych pokarmów do mleka, a nie zastępowanie nimi karmienia mlekiem. Owszem dziecko może jeść mleko rzadziej, ale proporcjonalnie do tego powinno zwiększać wypijane porcje. Do pierwszego roku życia mleko to podstawa żywienia dziecka. Pełnowartościowy posiłek, którym można zastąpić karmienie to obiad czyli warzywa z mięskiem lub rybą plus woda. Samo warzywo czy owoc nie zaspokoi potrzeb dziecka, jak porcja mleka z piersi czy mm. Poza tym dziecko na początku ma jeść po to, aby poznawać smaki, uczyć się przyjmować posiłki z lyżeczki, przyzwyczajać jelitka do radzenia sobie z nowościami.

U mnie pediatra zawsze patrzy na wagę dziecka, przyrost jest OK? Dziecko zadowolone ? Czyli cyca wystarcza, diety nie rozszerzamy. I tak też miałam w 5 miesiącu.

Ja rozszerzyłam córce dietę w 6 miesiącu, bo spadł jej przyrost i jak podawałam jej witaminę czy syrop na łyżeczce, to szeroko otwierała buzię i chciała więcej :slight_smile: po konsultacji z pediatrą stwierdziłyśmy, że to dobry moment i zaczęłam podawać warzywo.

Ja sądzę, że z miesiąc przynajmniej możecie się wstrzymać. Moja pediatra często jeszcze mówi, że trzeba obserwować dziecko, bo miedzy 4 a 7miesiącem najczęściej występuje moment, gdy zaczyna je interesować inne jedzenie i wykazuje chęć poznawania smaków i warto to wyłapać. Jeśli nastąpi to troszkę wcześniej niż po 6 miesiącu, to nie ma co na siłę czekać. Ale oczywiście przyspieszać też nie ma co. Mnie się wydaj, że fajnie trafiłam, bo córka je bardzo chętnie i wszystko jej smakuje, nawet jak się krzywi bo kwaśne, to zaraz znowu buźkę otwiera żeby jej dać :slight_smile:

Agnieszka - jestem zdania tak jak dziewczyny :slight_smile: I powiem jak to u mnie było.

Córa jest tylko na kp. Ale jak jedliśmy zawsze była bardzo ciekawa. Chyba pod koniec 4 miesiąca (prawie w piątym) próbowałam dać jej marchewkę. Wypluwała z buzi, nie podobała jej się konsystencja. Butelki z wodą też nie chciała. Odpuściłam. Teraz ma 5,5 miesiąca i ostatnio jak jadłam bułkę to też chciała (otwierała buzię). Dałam jej trochę skórki i ona ją zaczęła żuć. Po 2-3 dniach przygotowałam jej cukienię - zjadła bez problemu. Wczoraj zrobiłam jej marchewkę - też bez problemu zjadła. W dodatku zaczęła pić małe ilości wody z butelki :slight_smile: I teraz wiem, że jest gotowa na rozszerzanie. 6 miesięcy skończy 8 października.

Fajnie u Was, moją córę napoiłam wodą kilka razy i chyba straciła do mnie zaufanie bo na wszelki wypadek wypluwa butelkę (nawet zmlekiem) i testuje co dostaje. Wodę podałam jak córa miała skończone 5 miesięcy. Jakich używacie łyżeczek? Mi logopeda doradzał płaskie

ja mam taką łyżeczkę z pepco. Chyba płaską właśnie :slight_smile:

AgataS, no dosłownie tak powiedziała “zamiast dawać sztuczne mleko to lepiej jak Pani da jej juz jakies warzywko”. To byla reakcja na to jak powiedziałam jej, že glownie karmie piersią, ale czasem zdarza mi sie podac mm.

Ja mam jakas miseczke i lyzeczke z akuku. Zupełnie plaskie nie sa, ale jakies bardzo głebokie tez nie. Mowiac o plaskich lyzeczkach macie na mysli takie zupełnie płaskie?

Dziewczyny, a co z glutenem. Czytam, że powinno sie go wprowadzac miedzy 5-6 miesiacem. Myslalam, ze kolejnosc jest taka, ze najpiwrw warzywa, a potem kaszki itp. Czy mozemy wprowadzic troche kaszki jeszcze przed tym jak zaczniemy z owocami? W jakiej ilosci?

Ja kleik kukurydziany podałam kilka razy po wprowadzeniu warzywa i owocu, pozniej miałam kupić kaszkę z glutenem, jednak na kleiku poprzestałam. Byliśmy chorzy i stwierdziłam, że jak córka jest głodna w nocy i pije więcej piersi, to obroni się przed wirusem, także przestałam ją zapychać na noc i pije samo mleko :slight_smile: pewnie niedługo zacznę znowu z kaszką. No, ale na tę chwilę mała otrzymuje od czasu do czasu gluten, w sumie, bo w niektórych zupkach jest już kaszka jako dodatek i doktor stwierdziła, że jak małej po takiej nic nie jest, to, że wszystko gra. No i stwierdziła, że teraz nie ma przymusu z tym glutenem. A jak chcesz próbować, chyba od jednej łyżeczki się zaczyna na porcję mleczka.

agnieszko, nie zupełnie płaskie ale pani doktor pochwaliła łyżeczki z Hippa, pewnie dostałyście też w paczuszce ze słoiczkiem. Taki sam kształt mają łyżeczki z Babydream’a z Rossmanna.

O glutenie wspominałam już w innym wątku, Hafija proponuje wprowadzać gluten w siódmym-ósmym miesiącu. Pierw wprowadziłabym warzywa i owoce, a później kaszki. Początkowo wystarczy łyżeczka.

Lekarz zaproponował rozszerzanie diety po 4 miesiacu. Widać po tobie, że zbytnio nie podoba ci się ten pomysł. Skoro dziecko je w większości z piersi to ja bym na razie nie rozszezala diety u malucha tylko się wstrzymała i zaczęła od pół roku rozszerzać dietę. Nie musisz się zgadzać ze zdaniem lekarza i tak robić bo lekarz tak powiedział. Może zapytaj się lekarza czy jest to konieczne jakie są z tego korzyści. Zawsze dla sprawdzenia możesz iść do innego lekarza i posłuchać opini kogoś innego. Mój lekarz wręcz zachęca do karmienia piersią i odmawia karmienia dziecka mlekiem modyfikowanym do pół roku. Rozszezanie diety nie jest w moim przypadku takie proste. Dlatego sama oceniam czy dziecko coś może zjeść czy nie i w moim przypadku słoiczki wygrywają.

Zdaj się na swoj instynkt. Jeżeli uważasz że to za wcześnie to poczekaj jeszcze, ogólnie nie ma różnicy jak dziecko jest karmione, WHO zaleca karmić wyłącznie mlekiem do 6 MSC. Ja rozszerzyłam jakoś po 5 miesiącu bo córka wykazywała wyjątkowe zainteresowanie jedzeniem. :wink:

Ja tylko popieram zdanie Twoje i dziewczyn, nie ma takiej potrzeby :wink: a jesli sama.masz watpliwosci to już całkowicie uwazam ze nie :wink:
Tak jak zostało wspomniane dziecko i tak na poczatku nie zastapi sobie porcji mm warzywem, bo malo ktore dzoecko zjada tak duzo od poczatku, a i sami nie powinniscmy podawac pelnej porcji, by w razie czego zła reakcja na dany posilek nie byla zbyt nasilona.
Ale wielu pediatrow rozsiewa takie dyrdymały niestety.
My przy starszaku mielismy taka lekarke ktora po 4msc kazala nam rozszerzac, bo malo przybieral. Uparlam sie ze nie i zaczelismy prawie po 7 bo skorygowalam mu wczesniejsze przyjście na swiat(a i tak mielismy brzuszkowe przeboje). Po 2msc na wazaniu stwierdziła za przybral duzo i nadrabia, tyle ze nie dostawal jeszcze nic poza piersią :stuck_out_tongue: tak wiec who swoje a lekarze swoje :wink:

Obecnie przy mlodszym tez czekalismy żeby ukonczyl 6msc,a nawet dłużej mimo że patrzyl jak jemy (dla mnie to sredni powod do wprowadzania innych pokarmow bo dziecko z reguly jest ciekawe swiata i patrzy na wszystko co robimy z ciekawoscią gdy jestesmy w ruchu i zmienia się nasza mimika twarzy) wyciągal raczki do jedzenia (do wszystkiego innego również wyciąga, znowu z ciekawosci), wklada nieustannie raczki do buzi i wszystko inne tez, bo tak poznaje swiat :slight_smile: czyli tak samo jak sama wywnioskowałas. Dobrze aby dziecko unialo siedziec stabilnie, by w takiej pozycji bylo na czas posiłku. To jest rowniez jedna ze skladowych gotowosci wg specjalistow. Mozesz tez poczytać o oznakach gotowosci dziecka, bo jest tego sporo :slight_smile:

Ale podsumowując ja sie nie spieszylam i tak tez radze innym mamusiom. Stale posilki nie uciekną i nawet kotleta maluch kiedys bedzie zajadał hehe ale na spokojnie :slight_smile: macie jeszcze czas na wszelkie nowosci i rob zgodnie ze swoją intuicją :slight_smile:

Ja jestem zdania, że wszystko zależy od dziecka i pamiętajmy, że przy rozszerzaniu diety w pierwszych dniach podaje się dosłownie łyżeczkę lub dwie. Ja zaczęłam wprowadzać inne jedzenie niż mleko gdy mały skończył równo 4 miesiące. Pierwszy tydzień to naprawdę mikre ilości zjadał, ale z każdym tygodniem było lepiej. Teraz ma 11 miesięcy i nie ma problemu by jadł ze mną razem kanapki :slight_smile: a czasami nawet próbuje mi schabowego z talerza ukraść :slight_smile:

Pierwszy moment jak wprowadzisz inne produkty to dziecko będzie tylko smakowało, jedzeniem bym tego nawet nie nazwała. Dlatego nie warto otwierać słoiczka bo pewnie Saną go zjesz. Możesz ugotować marchewkę i ją zblendowac albo ugotować warzywa na parze i zjeść razem z dzieckiem.

potwierdzam, Emsi zaczęła jeść dopiero jak sama usiadła

U każdego bywa różnie. U mnie córka jeszcze nie siedzi, a już potrafi zjeść duży słoiczek.

Aneta - bo już długo pewnie wprowadzasz słoiczki :slight_smile: Mamie chodziło o to, że pierwsze rozszerzanie to dziecko mikroskopijjne ilości je, ale np. już po miesiącu będzie w stanie zjeść pół słoiczka czy cały. Twoja córka ma ponad rok o ile się nie mylę, więc to normalne, że zjada duży słoiczek.