Rozmiar ubranek dla maluszka

Ja sama nie wyobrażam sobie ubrać synka w różowe więc nawet nie miałabym zamiaru kupić czegokolwiek w tym kolorze :wink: Mój mąż nie lubi nawet koszul w tym kolorze i nie ma mowy o ich kupieniu…

Ewelaa również miałam takie wrażenie, ze pomimo tego, ze na początek miałam rozmiary 56 to i tak synek sie w nich topił a nie urodził się mały bo mierzył 58 cm i ważył 4000g…

Ja jakbym miała synka to też nie założyłabym mu różowych ubranek .

Moja była takim okruszkiem ,że w body i bluzeczki na 56 musiałam bardzo dużo podwijać , a w śpiochach to się topiła i musiałam dokupywać rozmiar 50 . A urosła tak szybko ma 11 miesięcy to teraz nosi ubranka na 86/92 :slight_smile:

Moona24 widzisz waga i wzrost przy urodzeniu nie świadczą wcale o tym że w późniejszym czasie dzieciątko będzie małe…mój synek ma prawie 9 miesięcy i nosi rozmiar 80.

Tak początkowa waga i wzrost nie świadczą o tym jakie dziecko będzie później , ale i tak najważniejsze żeby było zdrowe i prawidłowo się rozwijało :slight_smile:

Ja ciuszki dostalam takie na 50-56 to przeciez ich nie wywale. Roznie bywa… Wiadomo ze wiekszych mam o wiele wiecej a z drugiej zawsze potem mozna na bierzaco kupowac.

Pamela dobrze ,że masz te malutkie ciuszki , widzisz w moim przypadku były potrzebne , nie miałam i musiałam dokupywać . Córcia moja urodziła się w 38 tc . Większych rzeczy miałam dużo , i zaraz były potrzebne córcia szybko rosła i rośnie :slight_smile:

Te najmniejsze, 50, to też dostałam, ale rozmiarówka między markami tak różna, że niektóre 50 są większe od polskiego 56. Ale 56 musiałam mieć dosyć sporo, bo jednak u synka przez pierwszy miesiąc tylko taki rozmiar nosił, chyba córcia tak samo będzie miała.

Tak co firma to inna rozmiarówka więc z tym rożnie bywa. Lepiej mieć więcej niż później szybko coś kupować bo jednak okaże się potrzebne a my takiego rozmiaru nie mamy.

No u mnie zobaczymy w ktorym tyg bedzie porod. Bynajmniej w 36 bede miala sciagany krazek a jak wiadomo roznie po tym bywa…
Tak ja tez mam np rozm 50 jest wiekszy niz 56 ale.tak jak piszecie kazda firma ma swoj rozmiar.

U mnie córcia urodziła się stosunkowo duża - 57 cm, ponad 4kg i ubranka na 56 cm są idealne. Żałuję, że nie mam więcej, bo w 62 mała się gubi. Dlatego warto mieć parę kompletów 56 mimo wszystko.

Tak z tymi rozmiarami to różnie co firma inna rozmiarówka . Ale dobrze się mieć przygotowane troszkę mniejszych ciuszków .

Ja mam wszystkiego po trochu:) najbardziej podobaja mi.sie sukieneczki dla mojej niunki i akurat mam takie na okolo roczek wiec beda na drugi rok na corke w sam raz;)

Pamela, ja mam takie na 0-3 miesiące :slight_smile: (chyba gdzieś tu na forum lovi pisałam że sprzedaje ubranka po córeczkach koleżanki). Np taka sukieneczka jak na zdjęciu. Az żal mi że drugi też będzie synek…

Co do rozmiarów to wydaje mi się że h&m ma zla rozmiarowo. Bo w naszym przypadku jak na metce 62 to na synka było dobre jak miał jakieś 68cm i do tej pory mieści się w rozmiarze 80…

Zima akurat nie bede ubierac raczej sukienek malutkiej… Mam z 3 takie cieplejsze i pewnie starczy. Chce by dziecku bylo wygodnie i nic nie cislo.

W razie czego przecież w każdej chwili można dokupić ubranka . A niekiedy goście też jakieś przyniosą wiec nazbiera się niekiedy masa tych ciuszkow.

Ja swojej małej bardzo rzadko zakładałam sukienki . Przeważnie zakładałam body i rajstopki . Taki mi było wygodnie ją ubierać i rozbierać do przebrania czy pieluszki czy jak ulała .

A dla mnie dziecko w rajstopkach jest niekompletnie ubrane nie wspominając o tym że mam chłopca i bardzo rzadko zakładająm mu rajstopy dla mnie to jakoś tak nie pasuje i nie cierpię chłopców w rajtuzach więc zakładająm pod spodnie jak już naprawdę było zimno. Tak to miałam na jesień ocieplane spodnie i wystarczajw a potem kombinezon pod który zakładatam bawełniane spodnie czy dresy nigdy rajstopy. Tak samo jak przychodziłam do domu i zdejmowajam rajstopy z pod spodu i zakładająm spodnie a nie zostawiająm w rajstopach. Takie zboczenie:-D ogólnie nie lubię jak np dzieci po domu raczkuja w samych rajstopach wolę spodnie albo u dziewczynek leginsy

Ja chłopca to też bym nie ubierała w rajstopki .

Pamela no właśnie tak mi się też wydaje, że na początek córeczce byłoby niewygodnie w sukienkach, u nas (u synka) na początku najlepiej sprawdziły się pajace, a właśnie na sukienki przyjdzie czas i mamusia będzie mogła stroic swoją córeczkę :wink:
A co do rajstop u chłopców to jakoś sobie tego nie wyobrażam. Wiem, że są typowo chłopięce, ale jak dla mnie to jednak jest cześć stroju zarezerwowana dla dziewczynek. A przecież w chłodniejsze dni można dzięku ubrać spodnie ocieplane i też będzie ok.
Ps. Chciałabym wiedzieć minę mojego męża jak mu mówię, że ubieramy synkowi rajstopy;)