Hej, czy ma ktoś rośliny pnące na elewacji? Zastanawiamy się nad „zieloną ścianą”, ale nie mamy doświadczenia jak w praktyce się to sprawdzi np. Wilgoć, pająki itp
U mojej babci jest cały duży dom porośnięty czymś w rodzaju bluszczu, dokładnie nie wiem. Odkąd pamiętam to jest obrośnięty. Wujek miał taką wizję i mu się to podoba, jednak babcia zawsze narzekała, na robaczki, ptaszki non stop obsrywające parapety.
Sąsiedzi tak mają potwierdzam ilość robactwa robi wrażenie trzeba się z tym liczyc. Sama chciałam pościć po drewnianym płocie coś ale l panicznie boję się pająków i innych robali dlatego stawiam na inna roślinność w ogrodzie. U babci mieliśmy są stara ścianę budynku zasadzilismy winogrono. Jest chyba lepiej jak z bluszczem a przy okazji pożytek;)
Mi się to podoba ale robactwa dużo
nie da się ukryć, że przy takich roślinach mnóstwo robactwa i to może być udręką. wtedy to jedynie moskitiery w okna, ale posiadówka w ogródku nie będzie wtedy przyjemnością.
A mnie osobiście takie coś nie podoba się jeżeli chodzi o dom rodzinny w którym mieszka się na co dzień bardziej jakieś parki Ogrody to tak gdzie jest jakiś duży ogród staw jedno pasuje do drugiego to naprawdę ładnie wygląda ale przy takim domu mieszkalnym może być to faktycznie odrobinę niepraktyczne ze względu na robactwo i może coś być to w tym że tworzy się wilgoci natomiast nigdy nie miałam więc 100% się nie wypowiem Może warto by było aktualnie koło ściany domu zrobić taką drabinkę i tam poscic taką roślinę tak żeby ona nie piła się bezpośrednio po elewacji i nie niszczyła jej tylko właśnie po tej drabince i wtedy będzie to wyglądało jakby faktycznie od przodu Piła się po ścianie ale w praktyce nie będzie jej w pełni dotykać
Mi się bardzo coś takiego podoba, super wygląda. Ale niestety pająki wszelkie robactwo to już na porządku dziennym. Ale też ptactwo które się zbiera i brudzi parapety.
Plusem jest to, że roślinność w upały troszkę wychładza, szczególnie od strony południowej ściany nie są aż tak bardzo nagrzane.
Ja bym się chyba na taką "zieloną ścianę" nie zdecydowała. Mam wrażenie ze potem mógłby być z tym problem jeśli chodzi właśnie o grzyb, pleśń czy jakby sie chciało tego pozbyć (wrastanie w mur domu).
Oczywiście każdy ma swój gust dlatego jeśli sie komus podoba to warto rozważyć za i przeciw i podjąc decyzje :) może warto skonsultowac to z jakimś ogrodnikiem ;)
Grzyb, pleśń raczej na elewacji nie grozi. Mi się wizualnie podoba. Zawsze było łatwo wytłumaczyć gdzie mieszka babcia. Jednak ja bym się nie zdecydowała, bo robactwa nie lubię, i dziękuję za niespodzianki na parapetach.
Takie rośliny robią naprawdę fajny efekt , ale tak jak dziewczyny piszą owadów od groma :(
U mnie w okolicy był taki dom i nie wiem ile lat zanim się tu przeprowadziłam był tak obrośnięty ale jak ja tu mieszkam to około 10 lat. W końcu właściciele to zlikwidowali. Raczej nie było z tym problemu, tylko nie pamiętam czy robili to wczesną wiosną czy późną jesienią w każdym bądź razie wtedy gdy nie było zielonych liści. Dom ma jasną elewację - takiego wyraźnego baranka i owszem widać że na tej ścianie się pięły galązki, ale nie jest to rzucające się w oczy. Trzeba specjalnie na tej ścianie skupić wzrok to się zobaczy, także raczej problemu z likwidacją nie ma.
Mi to się podobają takie rzeczy tylko w odpowiednim klimacie - tupu zameczek, murki itd, w domu zwykłym jednorodzinnym już nie bardzo, chyba że wszystko jest w takim klimacie. Także ściana musi również pasować do otoczenia.
Właśnie jak jest piękny ogród i dom dodatkowo taki zazieleniony to wygląda super, ale raczej tylko wygląda. U wujka, to nie ma elewacji, tylko taka cegła i po tym jakoś ten bluszcz się pnie. A dom ma 2 piętra i cały obrośnięty.
czy takie rośliny nie niszczą elewacji ?
Ja bym się jednak na takie coś nie zdecydowała, mój sąsiad miał posadzone blisko domu tuje i od nich na elewacji zrobił się zielony kolor jakby wchodził grzyb, więc myślę, że pod taką zieloną ścianą mogłoby być podobnie;/ a poza tym robaki to nie dla mnie:D