Rodzice chrzestni

Ja musiałam niemalże błagać księdza żeby zechciał zmienić niedzielę z drugiej na trzecią wrrr ale się zgodził.

A widziałam na fb że moja koleżanka z podstawówki miała na ślubie na świadków dwóch mężczyzn, czy to para czy po prostu tak chcieli nie wiem

Marta koniecznie daj znać co zdecydował ksiądz…

jest wyraźnie napisane na stronie kościoła, że chrzczą tylko w ostatnią niedzielę, każdego miesiąca. Nie wiem czy zdążę podjechać do kościoła przed wyjazdem, ale na pewno to zrobię jak wrócę. My braliśmy ślub w piątek i problemu nie było, ale była to moja rodzinna parafia. Wydaje mi się, że wystarczy chcieć, trzymajcie kciuki kochane :slight_smile:

Mama_Arka_Martynki świadkowie na ślubie to co innego, bo oni tak naprawdę są potrzebni do podpisania papierów z usc, więc to bardziej sprawa urzędowa niż kościelna…

Ślub kościelny to sprawa kościelna…
Ktoś opowiadał mi (niestety nie pamiętam kto) że kto inny jest faktycznym ojcem chrzestnym a kto inny brał udział w uroczystości, ojciec chrzestny po prostu nie dajechal

Mama no nie do końca. My zapytaliśmy księdza na naukach przedmalzenskich, czy świadek musi być praktykujący, bo osoba którą chcieliśmy wziąść, jest po rozwodzie i mieszka z inną kobietą. Wtedy ksiądz nam powiedział, ze świadek może być nawet niewierzący, bo na dobrą sprawę do ślubu kościelnego świadek nie jest potrzebny. Są oni potrzebni tylko ze względu na ślub konkordatowy, czyli do podpisania papierów ze ślubu cywilnego na ślubie kościelnym… I mój proboszcz to potwierdził. Więc owszem ślub kościelny to sprawa kościelna, ale świadkowie na tym ślubie to już sprawa cywilna

Mama u mnie tak było w papierach mam kogo innego a na chrzcie kto inny mnie trzymał i tak naprawdę to ten wujek który mnie trzymał na chrzcie był moim chrzestnym , a ten mój kuzyn , który nagle zrezygnował i nie przyjechał ,olał mnie ale nie wiem czy wierzyć w przesądy (bo w nie nie wierzę) ale ten kuzyn nie może mieć dzieci i jest teraz starym kawalerem.

Ooooooo no to jeśli pisałaś o tym już to właśnie Twoja historia mi się przypomniała :wink:
No nieźle, sprawdziło się powiedzenie, że dziecku się nie odmawia :wink:

Mama nie wiem czy już pisałam o tym, może znasz też kogoś innego z takim przypadkiem :wink: ale to prawda powiedzenie się sprawdziło.

Ja kiedyś słyszałam ze dziecko przejmuje jakieś cechy po chrzestnych i wiecie coś w tym jest :wink: ja lubię dużo tych samych rzeczy co moja chrzestna np produkty z brokatem świecidełka cekiny ale tez cechy charakteru cierpliwość do żmudnej pracy jak pielenie czy układanie dużej ilości puzzli :wink: co prawda dziś już nie żyjemy w takiej przyjaźni jak kiedyś ale podobieństwo jest.

Matta możliwe to jest ale to wszystko zależy od księdza i tylko księdza. Moja kuzynka miała teraz problem z chrzestną w sumie ponad rok temu. Chrzestnym został mój mąż a chrzestną miała być kuzynka jej męża. Ale ksiądz dowiedział się, że potencjalna chrzestna mieszka ze swoim chłopakiem bez ślubu a to wg księży straszny grzech prawie którego nie da się wybaczyć i cudem uzyskuje się rozgrzeszenie przed ślubem. No ale to inna historia. Więc wracając do tematu to Ksiądz powiedział kuzynce, że dla niego może być dwoje chrzestnych jak nie mają kogo a jeśli chrzestny to dobry katolik to może być nawet tylko on. Ksiądz nie miał ciśnienia ani na parę kobietę i mężczyznę ani na to że chrzestnych musi być dwoje. Więc musisz zapytać księdza w waszej parafii. Ostatecznie kuzynka wzięła na matkę chrzestną Swoja koleżankę z którą mały ma i będzie miał słaby kontakt ale stwierdziła że nie zna nikogo kto ma dwóch chrzestnych no i nie chce żeby Mały miał jako jedyny jednego chrzestnylego.

Jesli chodzi o chrzty w niedzielę to powiem szczerze, że może jak są takie zasady to księża przestrzegają je przez cały rok ale w święta raczej nie robi się problemów bo wiele osób chce ochrzcić dzieci w taki dzień bo rodzina jest razem itd.

Kinga jeśli chodzi o przyjaciółkę to nie chce Cie straszyć ale i tak to nie wszystko. Bo w ciąży traci się znajomych i przyjaciół najczęściej bez dzietnych a po porodzie wykrusza się ich jeszcze większą ilość a zostają tak na prawdę ludzie po których mało się tego spodziewasz. Niestety tak wygląda rzeczywistość.

U nas np spotykamy się rzadziej, ale teraz to są raczej kinder party niż sobotnie imprezy. Nie czuję, żeby znajomi się wyruszyli.

Widzisz mam a u mnie jest inaczej właśnie. Część ze znajomych jakoś poszła w swoją stronę a najbardziej mi zł że moja przyjaciółka od chyba 20lat. Jakoś z dnia na dzień przestała się kontaktować. Ja próbowałam niejednokrotnie ale ile można samemu?

Kiedyś miałam koleżankę bardzo bliską przyjaciółkę i jjak tylko poznała chłopaka to o mnie zapomniała. Przypomniała sobie o mnie jak się rozstali, ale ja już nie mogłam się przełamać

A ja mam taką koleżankę, która długo starała się o dziecko, w końcu się udało, ale poroniła. Teraz ma marne szansę na kolejną ciążę… I ona właśnie zerwała ze mną kontakt. Nie raz do niej piszę, namawiam na spotkanie ale ciągle są jakiś wymówki. Jak zaszła w ciążę to znowu zaczęła się ze mną kontaktować, ale po poronieniu znowu się odcięła. Trochę ją rozumiem. Na pewno jej przykro że ja mam dzieci a ona nie, ale szkoda mi tej przyjaźni…

U mnie jest tak że mam wielu znajomych ale od jakichś 8 lat mamy taka swoją paczkę 4 dziewczyn. Kiedyś mieszkałyśmy w jednej wsi ale teraz każda sie wyprowadziła. Ja jako pierwsza mam dziecko i naprawde nie odczuwam żadnej zmiany w naszych relacjach :slight_smile: Jest tak jak było :slight_smile: Może nie widujemy sie za często ale tak raz na miesiąc, góra dwa się widzimy :slight_smile: Dwie z nich są w ciąży więc też zaraz będą mieć małe szkraby :slight_smile: Mam nadzieje że przez to że jedna nie bedzie mieć teraz dziecka kontakt z nią się nie urwie :slight_smile: Nawet jestem tego pewna :slight_smile: Teraz zmienił się nam styl spotykania :slight_smile: zamiast iść się napić jak to kiedys robiłyśmy teraz rozmawiamy o dzieciach :slight_smile: Jutro pierwszy raz od narodzin synka wyjdę się z nimi spotkać sama :slight_smile: wkońcu to już pół roku więc chyba mi się nalezy :slight_smile:

O przyjaźń trzeba dbać i obie strony muszą tego chcieć inaczej nic z tego. Ja znam swoją najlepszą przyjaciółkę od podstawówki, a od 12 lat mieszkamy w innych miejscowościach, 3 h jazdy samochodem od siebie. Ale obie doskonale wiemy co u nas słychać na co dzień. W dobie internet, fb, whatsupów i messengerów codzienny kontakt to żaden problem.

Ulka oczywiście ze tak. Dziś kontakt nie jest żadnym problemem skype fb itd jak mówisz. I fakt ciaza bardzo weryfikuje znajomych ale tez rodzinę. Myśle ze ma to swoją zaletę przynajmniej wiemy na kim tak naprawdę możemy polegać.

Oj to prawda, rodzinę też niestety weryfikuje :confused:

Chyba wszystkich. To trudny i długi okres. Bezdzietni znajomi zaczynają znikać…