Rodzić po ludzku

Czy u was w szpitalu wszystkie prawa rodzącej są przestrzegane? u nas niestety nie, po pierwsze nie można wybrać pozycji która była by najwygodniejsza podczas porodu, plan porodu do którego masz prawo nie jest brany pod uwagę, lewatywa i nacięcie krocza jest zawsze, dziecko od razu po urodzeniu jest zabierane na badania zamiast położyć je na brzuchu matki.

Na stronie rodzicpoludzku.pl w zakładce prawa pacjenta podane są typowe przykłady łamania praw rodzącej. Po porodzie zdałam sobie sprawę, że niestety w moim szpitalu wszystkie z tych praw są łamane w mniejszym lub większym stopniu.

W moim szpitalu wszystko jest przestrzegane. Przed każdą ingerencją w moje ciało, czy lewatywa czy nawet sprawdzenie rozwarcia położna pytała czy może to zrobić. Nie byłam zmuszana do rodzenia w konkretnej pozycji, w zasadzie dopóki byłam w stanie to mogłam robić wszystko, aby było mi jak najwygodniej. Wszystkie punkty ze strony którą podała anna1976 są u mnie przestrzegane i szpital naprawdę dba o pacjenta.

W moim szpitalu moglam sobie wybrac pozycje do rodzenia. Lewatywe mi zrobili i naciecie krocza tez bylo. Nie wiem jak wyglada z planem bo ja planu porodu nie robilam. Po urodzeniu syna dostalam go od razu na brzuch.

Ja miałam możliwość wyboru pozycji, do dyspozycji była piłka i inne akcesoria przyśpieszające poród. Na sali porodowej zostałam zapytana czy chce rodzić z mężem i przejść na oddział porodów rodzinnych. Położna miałam rewelacyjną - nie była to umówiona osoba, tylko taka, która akurat była na dyżurze (nie dawałam żadnej łapówki choć nie ukrywam, że bałam się, że będzie gorzej i miała przygotowaną taką “ewentualność” do fartucha).
Na nacięcie krocza się zgodziłam sama ale lewatywy nie miałam robionej. Po porodzie dziecko położono mi na brzuchu i pozwolono tak trzymać kilka minut. Po kilkunastu minutach odnieśli małą umyta i mogłam ja nakarmić. I naprawdę była bardzo zadowolona z przebiegu porodu i opieki.

2,5 roku temu jak rodzilam to nie mozna bylo powiedziec, ze rodzilam po ludzku, ochrona byl parawan, ale tak naprawde wszyscy idacy korytarzem mogli obejrzec mnie lezaca na lozku z nogami w gorze :wink: przy drugim porodzie naprawde bylo inaczej zawsze drzwi byly zamykane, jak konczono badanie a mialam lezec to mnie przykrywano, moglam chodzic, siedziec, lezec co chcialam, niestety pozycji porodowych sprawdzic nie moglam bo w ostatniej chwili zdecydowano o cc, ale sadze, ze byloby dobrze… podpisywalam plan porodu, wszystkie papierki jak weszlam na porodowke a przed cc tez duuuzo podpisywalam a dla dziecka podpisywal maz, bo bylam w zbyt duzych skurczach, przygotowywali mnie kiedy akurat skurcze mijaly, na koniec juz to bylo nierealne, polozna przepraszala, ale wiadomo, ze to musialo byc robione szybko… opieke po cc tez mialam dobra, a dziecko dosc szybko mi choc na chwile przyniesiono :slight_smile:

ja powiem szczerze, że jakoś na to nie zwracałam uwagi. chciałam urodzić i tyle. zdałam się na lekarza i położną bo oni się lepiej znają. powiedziela mi jak się położyć, co robić. wprawdzie jak już doszło do porodu samego to słyszałam tylko przyj i nic więcej nie pamiętam, ale i tak nie przeszkadzało mi nijak to, ze nie mogłam się położyć jak chciałam. chociaż w sumie może imogłabym jakby o to zapytała, ale jakoś nie miałam takiej potrzeby :slight_smile:

Po drugiem porodzie muszę powiedzieć, że trochę się w moim szpitalu pozmieniało i jest jeszcze lepiej. Przy rozwarciu na 4 cm mogłam iść na pół godz pod ciepły prysznic a jak wróciłam zaproponowano mi gaz rozweselający. Byłam w szoku, że w moim szpitalu są takie “luksusy”. Dodatkowo oddział przestał być zamknięty - odwiedzający mogli normalnie wchodzić. Sale były jednoosobowe a nie jak wcześniej dwójki.
Wychodząc już do domu zobaczyłam, że przy wejściu dla odwiedzających jest wieeelka tablica, że poprawa warunków na oddziele realizowana była w ramach programu operacyjnego i finansowana ze środków unijnych.

Powiem szczerze, że kiedy byłam w ciąży poprostu o tym nie myślałam, wiele się słyszało od znajomych na temat opieki w szpitalu, a także tego co się dzieje na porodówce. Kiedyś nie było tak jak jest teraz, są inne standardy, ale mimo wszystko są jakieś niedociągnięcia. Ja miałam te konfort, że w chwili kiedy rodziłam, byłam jedyną osobą na oddziale, która właśnie teraz miała wydać swoją córkę na świat, dlatego też opieka była dobra. Szczerze, to mi nie zależało na tym, aby był warunki 5 gwiazdkowej sali porodowej, tylko na tym, aby moja córka przyszła zdrowa na świat i żeby dobrze się nią zajęli zaraz po narodzinach i tak tez było, więc nie narzekam.

Ja miałam ciecie cesarskie i załuję tylko jednego ze nie dali mi synka na dłużej i nie dostałam go do karmienia. Mogłam go jedynie przylulic przez jakieś 2 minuty i to wszystko.

ja rodzialam naturalnie w jednym z poznanskich szpitali i musze przyznac z reka na sercu, ze wszystkie zadania byly tam w 100% przestrzegane. Jestem bardzo zadowolona i pozytywnie zaskoczona fachowa opieka lekarska w tej instytucji. Pozycje do porodu moglam sobie wybrac jaka chcialam, plan porodu wypelniony przeze mnie rowniez byl respektowany, lewatywa nie jest konieczna…to pacjent decyduje czy ja chce czy tez nie, na naciecie krocza tez mozna nie wyrazic zgody (w planie porodu)…chyba, ze istnieja wskazania medyczne to wtedy nacinaja…
dziecko po porodzie w szpitalu, w ktorym rodzilam jest umyte i zabrane tylko na wazenie i mierzenie a po ok.5-10 minutach wraca do matki (i ojca jesli byl przy porodzie) i tak sobie lezakuje na mamy brzuchu przez 2h po porodzie…:slight_smile:

Oczywiście nie dostałam dziecka po cc na dłużej,widziałam go 5 minut,potem zabrali go do szpitala w innej miejscowości,bo miał małe problemy a gdy go widziałam to był w dobrym stanie,oddychał,zachowywał się normalnie. Zero poszanowania,głupie dogryzanie i więcej wsparcia miałam od lekarzy(facetów) niż od położnych… czasem mam wrażenie,że położne tam były najważniejsze,bo one mogły gadac co chcą i szczekać do pacjentek…

Ogólnie prawa powinny byc przestrzegane. Ale to jest tak samo jak z planem porodu. Gdy przychodzi juz ta chwila to człowiek nawet o tym nie myśli. A co do pozycji u nas tez nie ma wyboru - klasycznie sie rodzi