Lena jak już się coś pojawia to znaczy że wszystko ok i będzie tego coraz więcej. Super że się nie poddajesz. Wytrwałości!
Bardzo to wszystko pomału się rozkręca.Niby jest coraz lepiej ale nadal to tylko kilka kropelek. Jak do tej pory tylko raz udało mi się ściągnąć jakieś 5 ml. Z jednej strony się cieszę ale już powoli tracę cierpliwość
Lena to dobrze ci idzie ! Na początku tak jest musisz po prostu spróbować częściej pracować laktatorem może to też coś da. Postęp jest więc trzymam kciuki uda się jak będziesz cierpliwa.
Ale na początku nie było nic a teraz już coś jest. Hmm a może spróbuj dziecko już przystawic. Nic na siłę, tak na spokojnie. Bo jednak najwięcej to daje jak dziecko ssie. Jak nie da rady to trudno. To jest bardzo pracochłonne ale może pokuś się w dzień o ile będziesz w stanie odciagac trochę częściej np zamiast co 3 to co 2,6 godziny.
Kochana, ja ze stresu straciłam mleko… Po trzech dniach walki z laktatorem mleko wróciło, przez pierwszy tydzień ściągałam co 3h mleko. Piłam właśnie femaltiker. I przystawiałam syna jak było to tylko możliwe. Wiem, że miałam krótką przerwę, co nie zmienia faktu, że pierwsze dni to był horror, jak poleciały kropelki to płakałam ze szczęści. Wiem, że są też tabletki na wywołanie laktacji, które może przepisać lekarz nawet Twojego maluszka. Może do re laktacji też się nadadzą Życzę Ci wytrwałości!
Wypróbuj też kozieradkę i słód jeczmienny ale postaraj się w sklepach zielarskich może znaleźć naturalny, poza piwami bezzalkoholowymi itp. Najwazniejsze jest ściąganie nocne, między godzina 1 a 4, wtedy zawsze jest podwyższony poziom prolaktyny. życzę Ci powodzenia, i podziwiam samozaparcie.
Tabletki też wiem że jakieś tam niby są na pobudzenie laktacji ale nie mam pojęcia jak działają. W sumie też nie słyszałam od nikogo z mojego otoczenia żeby ktoś brał. Chyba nie są popularne. Pewnie efekty są kiepskie a są jakieś skutki uboczne. Gdyby były jakieś skuteczne leki na laktacje pewnie wiele mam by korzystało. Niestety tylko praca z lakatatorem i determinacja póki co musi wystarczyć.
Aisa,no właśnie staram się jak najczęściej ale nie zawsze jest to możliwe. Okres przedświąteczny też niestety nie pomaga…
Aleksandraajk, próbuje przystawiac, jak narazie z marnym skutkiem. Znalazłam jednak pewien sposób. Niunia zasypia na rękach ze smoczkiem w buzi. Kiedy już prawie śpi, zamiast smoczka podaję jej pierś na kilka minut i jak narazie działa. Robię to tylko po odciągnieciu tych kilku kropel, więc nie martwię się że się zakrztusi.
Kinga,pewnie jakieś tabletki są ale póki co wspomagam się właśnie Femaltikerem i słodem jęczmiennym.
S.Tomczyk, taki mam zamiar. Jako że w dzień coraz trudniej wygospodarować mi czas, zwiększę ilość ściągań nocnych.
To dobrze że chociaż na spiocha się udaje. To też ma znaczenie nawet jak dziecko nie je tylko tak sobie ssie bo do mózgu i tak idzie sygnał. Niestety ja też się przekonałam że to nie jest tak szybko jak by się chciało. Ale na pewno po jakimś czasie będzie lepiej i więcej tego mleka.
Coś o tym wiem. Im staarsze dziecko, tym trudniej te pół godziny wysiedzieć na sesji. Wypróbuj może jeszcze system 7-5-3, albo tez power pumping 20-20-10-10-10-10, noe więcej niż 2 razy na dobę, żeby piersi się nie przyzwyczaiły do dlugiech sesji. Dasz tym sposobem sygnał że jest coraz większe zapotrzebowanie na mleko’
Będzie dobrze ! Nie stresuj się rób swoje a i postępy będą ale nie ma też co się łamać łatwo nie będzie to wiedziałaś od początku ale warto na pewno dobrze ze przez sen maluch ssie. Czasem może nie będziesz widzieć postępów ale trzeba robić swoje a one przyjdą z czasem.
To fakt święta na pewno Ci utrudniły zadanie, ale najważniejsze, że widać już jakieś efekty. łatwo na pewno nie będzie, ale najważniejsze to wierzyć próbować i się nie stresować. Fajnie, że malutka chociaż na śpiocha coś tam pociągnie, to fajny sposób, by załapała na przyszłość. Na tabletki na pewno jeszcze przyjdzie czas, spokojnie próbuj naturalnych metod. Nie stresuj się tym, że powoli idzie, bądź dobrej myśli :)Powodzenia!
Daj znać jak tam i zawsze jak potrzebujesz wsparcia pisz
Osciagnelas już tak dużo a teraz skoro mleko się zaczęło pojawiać będzie już lżej jeszcze trochę i osiągniesz cel trzymam kciuki
Kasia S i Kalina niestety taka Położna mi sie trafila ze zamiast pomóc to kazala od razu zrezygnować i podawać mm.Ale ciesze się ze przynajmniej przez te pol roku moglam podawac swoj pokarm tylko szkoda ze nie z piersi tyljo z butelki i ciagle go odciągając.Bo gdyby Polozna mi pomogla to synek moglby jesc z piersi i jeszcze powinna pomóc tym bardziej że to moje pierwsze dziecko.
Lena Super że dajesz rade i się nie poddajesz jak mleko się pojawiło to już duży sukces.Oby tak dalej,Trzymam kciuki żeby się udało
Dziękuję dziewczyny za te ciepłe słowa Jak narazie jest bez zmian, mleka niewiele ale przynajmniej piersi nie bolą tak jak na początku i mogłam zamienić laktator ręczny na elektryczny. Już samo to bardzo ułatwiło ściąganie
To super że coś już ruszyło nie poddawaj się jesteś blisko osiągnięcia celu oby maluch zaczął ssać i będzie jeszvze lżej
trzymamy kciuki by się udało
A po tym elektrycznym widzisz jakąś różnice? Jest coś lepiej?
Aleksandra Lena napisała że ulatwil sciaganie a to już naprawdę wielka różnica
No to że jest to ułatwienie to wiadomo. Zwłaszcza jeśli robi się to 8 razy na dobę codziennie i recznym to aż się patrzeć nie chce na laktator nawet. Chodziło mi bardziej o ilość bo wiem że np taki elektryczny może ściągnąć więcej choć nie zawsze musi i jestem ciekawa czy tak jest i u Leny.
Aleksandra, mleka jest narazie tyle samo ale mam go drugi dzień dopiero. Też wydaje mi się że elektrycznym można więcej ściągnąć. Ręczny jest za to delikatniejszy i dlatego do tej pory go używałam.