Purpule crying

Hej, przeglądając literaturę odnośnie przyczyn placzu noworodków natknęłam się na to określenie. 

Purple crying jest uznawany jako płacz związany z ogólną niedojrzałością dziecka- narządów zmysłów, układu nerwowego i niemożnością wyrażenia swojej niemocy w żaden inny sposób niż przeraźliwy, przeszywający, trudny do ukojenia płacz. Nazwa to akronim od cech na niego się składających a mianowicie:

  • P- peak nieznośny pik płaczu;
  • U- unexpected, zaskajujący, bez uchwytnej przyczyny;
  • R- resistance, oporny na działania rodziców, trudny do ukojenia,
  • P- “pain face”, cierpiący wyraz twarzy nawet mimo, że dziecka nie boli;
  • L- long, płacz przedłużający się w czasie;
  • E- evening, czyli pojawiący się po południu
  • Tak więc jeśli dziecko jest przewinięte nakarmione, wyspane i ogólnie zdrowe a wciąż płacze można wziąć pod uwagę po prostu Purple crying. 

A czy Wy słyszałyście wcześniej o tym określeniu? 

Ja nie słyszałam;))  ale super wszystko wyjaśniłaś 

Pierwsze słyszę o ty okresleniu,Pamiętam jak po urodzeniu w drugim miesiącu córka kilka dni po południu tak płakała kilkanaście minut...ciężko ją było uspokoić ale czy to akurat było to...nie wiem

Nie spotkałam się z tym określeniem. Ale u mnie często syn płakał jakoś przez pierwsze 3 miesiące. Generalnie 1 miesiąc był najgorszy i mamy wyjęty z życia ale dwa kolejne też było dużo płaczu. Tylko to głównie przy kąpieli i przy odkładaniu do wózka, coś mu się w nim nie widziało. 

A takie płacze bez powodu najczęściej zdarzały się do południa. Nie mogłam nic zrobić, musiałam go ciągle nosić na rękach... 

pierwsze słyszę 

Przyznam że nie słyszałam o tym nigdy. Wydaje mi się, że zawsze istnieje powód dla którego dziecko płacze. Dziecko nie płacze bez powodu. Będzie go uwierać niteczka w ubranku, albo będzie za jasno słonko na niebie świecić i będzie taki jak to ładnie nazwali "purple crying" �

Ja czytalam o tym. Jak moje dziecko nie raz plakalo bez powodu to szukalam odpowiedzi nawet w internecie i wlansie natknelam sie na to 

Ja pierwsze czytam o tym tu

Ja też nie słyszałam ale właśnie dziecko potrafi wymuszać ja widzę to po mojej kruszynce co ona potrafi a jest taka malutka

Monia 9 tugodniowe niemowlę jeszcze nie potrafi wymuszać.. 

Nie znam określenia ☺ ja myślę że Monia ma rację taki maluch tez juz czai ze jak poplacze to mnie wezmą na ręce

Kverve też jestem tego zdania :)

Mi się to kiedyś przewinęło z tego co kojarzę. Dziecko.placze bo inaczej nie potrafi zakomunikować,że jest coś nie tak,że czegoś potrzebuje . Czasem po prostu chce się przytulić i inaczej nam nie da znać 

Mazia no też masz rację ☺

No dokładnie tak jest 😁

Obiło mi się gdzieś to o uszy. 

każdy ma jakąś teorię :)

Mam to samo zdanie co Mazia. Choć mnie ten płacz wykańczał i nie raz klnęłam pod nosem ale sprawdzałam czy są zaspokojone wszystkie podstawowe potrzeby - jedzenie i czysta pieluszka, a potem bujałam no bo co innego miałam zrobić... Mąż też zaczął szybko marudzić, że już się dziecko przyzwyczaiło do bujania.

A nam to położne na szkole rodzenia mówiły tak - "A przez 9 miesięcy co robicie? Nosicie i bujacie, dziecko jest w ciasnym i ciepłym, do tego kołysane."

 

A może też przecież gdzieś szewek ubrania ocierać, metka itd. Dziecko nie ma nam jak powiedzieć o co chodzi. 

Podobno maluchy po cięciu są bardziej podatne na taki płacz, bo po naturalnym jednak przez ten kanał się przeciskaja i lepiej wpływa na układ nerwowy a po cięciu jak jest "wyjęte" to są bardziej zdezorientowane i potrzebują właśnie ciasnoty i ciepła :P

Moim zdaniem to nie prawda. Bez znaczenia jka sie trafi. Kazde dziecko ma inny charakter. Ja rodzilam naturalnie i mam małego rozdarciucha. Siostra cc a ma aniola nie dziecko