Pstrykanie lub strzelanie w brzuchu

ja nie miałam czegos takiego podczas ciazy i szczerze powiedziawszy pierwsze słysze o czyms takim…

andzianecia u mego synka, mimo że takowe dźwięki słyszałam to nie było żadnych problemów z bioderkami, albo innymi stawami czy tez kośćmi.

A w którym tc jesteś?:wink: Ja na razie nic nie słyszę :smiley: Ale pewnie dlatego że jeszcze wszystko jest giętkie :wink:

U mnie nic takiego nie było, kiedy byłam w ciąży. Jedyne dźwięki, które dochodziły z brzucha to praca jelit i czasami burczenie.

Najprawdopodobniej odgłos pękania czy strzelania jest spowodowany ruchami Malca, który uderzając w nasze jelita, powoduje pękanie pęcherzyków powietrza tam się znajdujących :slight_smile:
Odgłosy układu pokarmowego to jedyne jakie można usłyszeć na zewnątrz - tak mi powiedział mój ginekolog
Ogólnie mówią, że to czkawka dziecka, strzelanie kostek dziecka, pstrykanie paznokciami, puszczanie bąków, puszczanie bąbelków ustami, klaskanie rączkami (???), strzelanie z pępowiny
Te odgłosy jak i czynności są niemożliwie do usłyszenia na zewnątrz brzuszka mamy. Wszystkie odgłosy (jeśli w ogóle jakiekolwiek wydaje w łonie dziecko) nie wydostają się poza macicę.
Ja również słyszałam różnego rodzaju odgłosy trudne do zdiagnozowania - nie przejmuj się wszystko jest ok. takie odgłosy będziesz słyszeć

U mnie raz głośno “strzeliło” jak leżałam na łóżku- jak wstałam to się okazało, że pękł mi pęcherz płodowy bo odeszły mi wody :slight_smile: ale ja już byłam kilka dni przed terminem porodu :slight_smile:

Hah - zawsze myślałam, że to niemożliwe a jednak… Obudziłam się dziś w nocy i gdy Maluszek się obracał czułam ręką jak mi coś tam w brzuchu pstryka: ) Śmieszne uczucie ; )

Ja miałam :slight_smile: Aż się wystraszyłam,bo to było często i poszłam do ginka i wszystko było ok. Taki odgłos jakby ktoś strzelał kościami. Wydaje mi sie,że tak uderzał o żebra czy co :smiley: ale dziwne uczucie

U mnie dalej nic nie pstryka… Wczoraj miałam wrażenie, że mały wlazł mi za żebra i sobie balangował. Ale medycznie to chyba nie możliwe żeby tam dostał się :stuck_out_tongue: W sumie to nie wiem :smiley:

Oj możliwe, ze po żebrach kopie, jak się główką w dól ułoży - macica przecież idzie ku górze, no i się rozrasta. czasem dzidzie może tak zasadzić ze ło joj :slight_smile:

Joanna,możliwe oj możliwe. Mała co prawda w żebra nie wchodziła,ale lubiła po nich bardzo kopać,oj bolało.

Joanna mi Teoś kopie pod żebra i jest to bardzo nieprzyjemne uczucie, bo nie mogę wtedy powietrza złapać ale kiedyś będę mu mówić że “zapierał mi dech w piersiach”; ))

Samanta,dobrze to ujęłaś :slight_smile: Czasami takie kopniaczki są nawet bolące,parę razy jak dostałam od małej to aż się w pół zgięłam. Śmiałam się,że chyba będzie piłkarką po tatusiu :slight_smile:

A czyli jednak… Mnie nie boli Jeszcze na szćzęście :slight_smile:

Ja dokładnie miałam to samo,takie jakby pstrykanie czy strzelanie kości w brzuchu.Raz było tak że się schyliłam i tak strasznie coś mi w brzuchu strzeliło tak jakby kość tak bardzo się wystraszyłam i przez kilka godz od tej pory nie byłam ruchu nie wiem co robić i każdy mi mówił żebym się nie denerwowała i poczekala trochę aż zacznie się ruszać ale jak tutaj się w takiej sytuacji nie denerwować.Ale na całe szczęście po kilku godz tak za 3 godz maluszek zaczął się ruszać,ale i tak się martwilam czy wszystko jest w porządku.Miałam najgorsze myśli może to głupie co napisze ale pierwsze co to pomyslalam że może mu coś złamałam wiem że to wydaje się głupie i śmieszne ale to było słychać bardzo głośno :frowning: Wiem że to byłoby nie możliwe to bo przecież dziecko znajduje się w wodach płodowych.Za kilka dni poszłam na kontroli i było wszystko w porządku,powiedziałam to lekarzowi to zrobił mi usg i mówił że wszystko jest w porządku i nie mam się czym martwić.