Przyjaźnie i znajomości a ciąża

Hej dziewczyny :slight_smile: Już od dawna myślałam o założeniu takiego wątku ponieważ jestem bardzo ciekawa czy tylko ja mam takiego pecha do ludzi czy to normalne.
Zastanawiam się jak to było u Was kiedy zaszłyście w ciąże, czy Wasze znajomości ucierpiały?
U mnie jest tragedia jeśli chodzi o to. Chciałabym dzisiaj trochę się Wam wyżalić i opowiedzieć co do tej pory mnie spotkało…
Moja najlepsza przyjaciółka strasznie mnie zawiodła. Do niedawna myślałam, że jesteśmy jak siostry. Grubo się pomyliłam. Mieszkamy w tej samej miejscowości, na tej samej ulicy, dzieli nas jakieś 0,5km. Ona studiuje ponad 100km stąd ale od czasu do czasu wpada tutaj. Jestem obecnie w 37tc. Wiecie ile razy mnie odwiedziła? Zero… Nawet jak tu była to nie znalazła ani minuty. Tłumaczyła mi się, że jest tak bardzo zabiegana. Ale jak jechała z chłopakoem obok mojego domu to nie mogła zadzwonić i zapytać czy nie mogę wyjść na sekundę na drogę? Ja bym tak zrobiła żeby chociaż zapytać jak się czuje i ją zobaczyć. Ale ona to nie ja. Jakiś czas temu tu była i nawet mi o tym nie powiedziała, jechałam z mężem i ją zobaczyłam. Kosiła ze swoim chłopakiem podwórek. Ok, była zajęta ale dlaczego nie zadzwoniła żebym podjechała do niej z mężem żeby chociaż się przywitać? Przecież to pół minuty drogi. Z resztą dla niej to chyba za długo… Tak czy siak, straciłam najlepszą i jedyną przyjaciółkę…

W sumie to miałam dwie przyjaciółki, z tym że druga została moją koleżanką (ale dobrą koleżanką) zanim zaszłam w ciąże. Trzymałyśmy się razem od przedszkola. Poszłyśmy nawet do tej samej szkoły zaocznej. Ona ma 2 dzieci. Ostatnio odbyj się jej ślub na którego ja zaproszenia nie dostałam. Za to zaprosiła dwie dziewczyny, które widywała w niektóre weekendy przez trzy lata, jednej z nich nawet nie lubiła. Ja jednak okazałam się być jeszcze gorsza w takim razie.

W tej samej szkole poznałam też inną dziewczynę. Nasze relacje były różne ale ostatnio bardzo dobre. Jak zaszłam w ciążę dała mi ubranka po swoim synu. Później nie miałyśmy kontaktu, jakoś tak wyszło. Ona do mnie nie pisała a ja po prostu nie kiedy. Szykowałam się już do porodu i nie miałam czasu napisać do niej na facebooku. Nagle dostałam od niej wiadomość z pretensjami że jak było mi coś trzeba to się odzywałam a teraz nawet nie zapytam co u niej. Zrobiło mi się strasznie przykro bo w sumie wcześniej nie prosiłam ją o nic, sama mi zaproponowała pomoc. A poza tym ma już swoje dzieci i nie potrafi zrozumieć, że kobieta w ciąży nie myśli o tym, by napisać do znajomych z pytaniem jak się czują i co robią.

Ogólnie z grona moich znajomych została mi jedna koleżanka, która akurat dzieci nie ma ale rozumie, że nie mam czasu się do niej odzywać i pisać czy rozmawiać kilka godzin. Oczywiście kiedy mogę to napisze ale teraz mam tyle obowiązków, że nie mogę znaleźć czasu na wszystko.

Jednak mimo wszystko jestem szczęśliwa że tak się stało. Zobaczyłam kto jaki jest tak naprawdę. A dodatkowo zawarłam nowe znajomości. Co prawda internetowe ale za to każda z nich jest bardziej wartościowa niż znajomości z tymi osobami o których pisałam razem wzięte.
Na tym forum jest kilka dziewczyn, które są wspaniałymi osobami, jestem szczęśliwa, że tu trafiłam. Tutaj muszę podziękować Sylwi (0202oliwcia) bo to dzięki niej się tu znalazłam.
A tu spotkałam cudowne mamusie z którymi cała ciąża jest łatwiejsza :slight_smile:

Dziewczyny, a jak to jest u Was? :slight_smile:

Ja jak nie byłam w ciązy to raczej unikałam koleżanek które miały już dzieci z takiego prostego powodu że nie ma za bardzo wspólnych tematów do rozmów, jestem chrzestna u jednej kolezanki, u jej córki, ona siedzi w domu z 3 dzieci i troche zdziczała, jezdziłam do niej raz w roku tzn do dziecka.Jak zaszlam w ciążę to miałam koleżanki bezdzietne,wolne, teraz z jedna mam kontakt dobry do dzis. Odnowiłam kontakt z jedna koleżanka jeszcze ze szkoły podstawowej która rodzi za kilka dni, mam nadzieje ze po jej porodzie bedziemy miały kontakt i ze nasze dzieci bedą się bawić. I mam jeszcze kontakt z tą koleżanka co ma 3 dzieci,o której wczesniej wspomniałam. Chodziłam do szkoły rodzenia ale tam z nikim się nie zakumplowałam, ogólnie to jestem w stanie zrozumiec że drogi się rozchodzą miedzy koleżankami z dziecmi a tymi bez.

Kingunia kochanie bardzo mi miło ze mnie wyróżniłaś :slight_smile: mowilam ze tu jest swietnie i sa mega fajne babeczki dlatego polecilam ci to forum i bardzo mnie cieszy ze tak Ci się tu podoba <3 Ja sama jestem tu juz o zgrozo ponad 4 lata :slight_smile: nawet nie wiem kiedy to zleciało fakt ze sa mementy gdy niema się czasu i rzadko się zagładą ale zawsze wraca się właśnie tu za co ja sama dziękuje redakcji jak i kochanym kobietka dzięki którym zaciesniaja sie między nami takie znajomości :slight_smile:

A co do sytuacji towarzyskich heeee różnie to bywa ogolnie my zawsze z mężem byliśmy mega towarzyscy i nie wysiedzielismy w domku znajomi co chwile dzwonili a to jakis wypad wspólny a to imorezka od kiedy zawszlam w pierwsza ciaze wszystko się skończyło ale powiem ci ze na takich znajomosciach i przyjazniach mi nie zależy bo widocznie czy były prawdziwe … Wiec po co mi to
Teraz mam z takie dwie bardzo bliski pipy moje :slight_smile: z którymi świetnie się rozumiemy nasze dzieci sie uwielbiaja miedzy nimi jest pol roku różnicy ten sam rocznik wiec jest mega fajnie teraz obie maja dziecięczki z konca stycznia a ja wrzesień wczesniej ja rodzilam w lutym a one wrzesien październik wiec różnica miedzy naszymi pociechami idealna …

ja szybko zaszłam w ciąże wiec moje koleżanki balowały. Teraz jedna mieszka za granicą przyjerzdza raz na kilka lat ale zawsze wpada choć na chwilę. Druga jeszcze jak mieszkała u mnie na Wsi cały czas do siebie chodziłyśmy, jak miałam wyjazd to dziewczynek mi pilnowała teraz się wyprowadziła była jak mały sie urodził.A tak to mam 3 koleżanki na swojej ulicy maja dzieci w wieku mojej córki i niedawno się jeszcze jedna przeprowadziła co ma takiego malca jak mój.

Kinga czytając Twoją historię stwierdzam, że jestem ogromną szczęściarą, bo moje znajomości przetrwały i pierwszą ciążę, małe dziecko i teraz drugą. A bałam się zwłaszcza o moje dwie najlepsze przyjaciółki, które dzieci nie mają. Jedna długo nie miała z kim, teraz ma, ale ma też ogromne problemy z kręgosłupem i musi doprowadzić się do jako takiego porządku, żeby w ogóle zacząć się starać. A druga z kolei, matka chrzestna mojego synka, nie mogą mieć dzieci i nawet in vitro póki co nie przynosi rezultatów. I tak strasznie żal mi jej i przykro mi, jak dowiedziała się, że teraz będę mieć dziewczynkę, a ona mi się zwierza, że też marzy o córeczce…Zdaję sobie sprawę, że czasami ciężko jej patrzeć teraz na mnie, ale za to jestem jej podwójnie wdzięczna, że “mnie nie zostawiła”.

Dzisiaj moja siostra miala taka sytuacje w sklepie ze byla po wyniki przed cc a ma w niedzielę jest w 9mc i strasznie chcialo sie jej pic poszla po wode i poprosila czy moze tylko wode i miala wyliczone pieniadze i muala mialaj jeszcze synka 3letniego a jedna z klientek z tylu w zlosci glosno powiedziala ze pujdzie sobie tylko po smietane i tez wejdzie bez kolejki. …masakra …odrazu bym sie odezwala do tej bezczelelnej kobiety.

Oj u mnie też bardzo się ukrucilo a to dlatego że z naszego towarzystawa (mieliśmy z mężem jedno same pary) to my pierwsi wzięliśmy ślub i urodziło nam się dziecko. No i znajomi nie rozumieli że imprezy mocno zakrapiame alkoholem u nas to już odpadają wyjścia wieczorne do pubow też a jak do nich jedziemy to też nie siedzimy z dzieckiem do nocy. Więc jakoś relacje się rozluźnijw. Potem dostaliśmy zaproszenie na sylwestra na domówke ale odniosłam wrażenie że dlatego że tak wypadało. Ale nie miałam z kim zostawić 9miesięcznego wówczas dziecka nawet jakbym miała to nie chciałabym żeby iść na imprezę i jak zapytałam czy możemy wpaść z nim ale maks do północy a jeśli będzie płakał to zbierzemw się wcześniej to dano mi do zrozumienia że niekoniecznie. Ok zrozumiałam nie poszliśmy. I co? Obraza. Tzn przestalipmw być zapraszani mimo że reszta paczki się spotykała . No cóż ubolewajam nad tym wiadomo żal mi było. Ja poznałam trochę nowych osób-mam bo raczej szybko nawiązuje kontakty ale mój mąż średnio i traf chciał ze ich mężowie nie bardzo przypadki do gustu mojemu i na odwrót więc raczej są to typowo mamusiowe znajomości na spacery popisać itp.
Ze starymi znajomymi próbowałam kilka razy odnowić kontakt ale chyba to niemożliwe tak jak było. Spotykamy się ale rzadko mimo że już też mają dzieci albo w drodze ale jakoś tak nie można tego nadrobić.

Moje znajomości,przyjaźnie ucierpialy nie tyle o moje zajście w ciąży co o to że zaraz przed ślubem Wyprowadziłam się do innego miasta 60 km od miejsca w którym mieszkalam
Więc moimi przyjaciółkami czyvteż koleżankami z pracy widywałam się wtedy gdy jeździłam do pracy bo do pracy nadal dojeżdżałam
zaraz po ślubie zaszłam w ciążę i poszłam na L4 i skończyły się też moje częste wyjazdy do starego miejsca zamieszkania a co za tym idzie skończyły się spotkania z koleżankami
Większość z nich nie ma prawka więc wyjazd do mnie busem to była podróż życia…
Więc widywałam się tylko jak ja jechałam…ale co to za spotkania jak ja w ciąży,ani piwko,ani nic o czym tu że mba gadać…hehe
Więc nasze kontakty ograniczyły się do telefonów i tak jest do dzisiaj
Nie mogę narzekac bo to zazwyczaj one, szczególnie jedną się odzywają, pytają czy mam czas porozmawiać
A tu poznałam 2dziewczyny tzn najpierw jedną przyjaciółke meza a potem jej przyjaciółke ibz nimi się trzymam,na nie mogę liczyć,choć też pracują i nie mają dużo wolnego czasu, mają dzieci, obowiązki ale je mam i bardzo się z tego powodu cieszę
Zapraszamy się na wszystkie ważne uroczystości,mąż jednej jest chrzestnym mojego Frania i to na nich mogłam liczyć jak zaczęłam rodzić…
Więc u mnie dziewczyny raczej się nie odwróciły ode mnie,a jeśli z tych starych koleżanek z którąś mam mniejszy kontakt to chyba moja przeprowadzka to spowodowała

U mnie tylko jedna przyjaźń ucierpiała, ale trochę to rozumiem, bo ja mam dwójkę dzieci a ta dziewczyna bardzo chciała by mieć dziecko, a ma z tym problem, raz jej się udało ale poroniła. Poza tym mam dobrą przyjaciółkę od dziecka. Mieszkalyśmy przez płot i chodzilysmy razem do klasy, ona nie ma jeszcze dZieci, i co prawda kontakt nie jest już tak częsty,bo mieszkamy w różnych miejscach i obie mamy mniej czasu, ale ten zawsze się znajdzie żeby pogadać na fb czy przez tel. A raz na jakiś czas się spotykamy, czasem ona przyjedzie, a innym razem robimy sobie babski wypad. Mam jeszcze jedną dobrą koleżankę, która wyjechała do Australii, i z nią kontakt trochę się zmniejszył, ale raz na jakiś czas się do siebie odzywamy. A i jeszcze przyjaźń z liceum, jej się ma teraz rodzić trzecie dziecko, mamy tak ze potrafimy się do siebie miesiacamy nie odzywać, a potem non stop się spotykać i tak w kółko… No tak to już jest, że jak się zachodzi w ciążę to to weryfikuje przyjaźnie, ale pojawiają się nowe, typu mamusie z piaskownicy czy ze szkoły naszych dzieci… zmieniają się zainteresowania, zmieniają się znajomi…

czasami dobrze że czas czy sytuacja weryfikuje naszych przyjaciół bo wiemy wtedy na kim naprawdę możemy polegać i kto jest z nami mimo chwil dobrych i złych i to są prawdziwi przyjaciele, a nie pseudo przyjaciele. Ja mam jedną przyjaciółkę od czasów szkolnych i jedną od 3 lat i mogę ja na nich a one na mnie polegać w chwilach dobrych i złych jedna ma dzieci druga nie i nie ma problemu można powiedzieć że rozumiemy się bez słów :):slight_smile: Jedną widzę tylko w święta a druga jest na miejscu . Jak to się mówi znajomi dzisiaj są jutro ich nie ma a prawdziwa przyjaźń jest na lata

U nas skończyły się imprezy co tydzień, spotkanka towarzyskie po narodzinach pierwszego dziecka. Ale nie poczuliśmy się odstawieni, bo wtedy było 4 śluby (3 we wrześniu, a nasze w październiku) posypały się też dzieci. Kontakty zmalały.
Ja mam dwie przyjaciółki i z jedną nic się nie zmieniło, a z drugą gorzej. Pisałam Wam że przyjechała w marcu do mnie na kilka dni bo rozstała się z facetem po 5 latach. Wyprowadziła się do innego miasta, ale ale jutro do mnie przyjeżdża na kilka dni właśnie.
Szkoda Kinga tej przyjaźni. Może to zazdrość o ciążę, może chce a nie może zajść i boli ją spotkanie z Tobą. Może warto porozmawiać? Zapytaj co się stało, że kontakt się urwał

MAM, wątpię że to zazdrość o ciążę. Ona jest z tych osób, które najpierw muszą wziąć ślub a poza tym myśli o skończeniu studiów i pracy. Dla niej dziecko byłoby tylko ciężarem :-/ Więc może to bardziej o to chodzi. Ale ciężko się dowiedzieć jeśli kontaktu z nią nie mam.

W moim przypadku, to wszyscy znajomi mają dzieci lub są w ciąży. W momencie, kiedy staraliśmy się o dziecko, a innym udawało się od tak, to byłam na skraju załamania, zazdrościłam im itp. A teraz kiedy to ja jestem w ciąży to oni mają maleńkie dzieci i ciężko jest się spotkać. Aczkolwiek mam koleżanki, które wręcz lgną do kontaktu z drugą osobą, czy to na spacer czy w domu na kawę i ciacho. Spotykam się z koleżankami, rzadziej ale jednak jest to jakiś kontakt z sąsiadkami, które mają już prawie roczne dzieciaczki. Piszę rzadko, bo czuje się przez nie cały czas oceniana, bo mam duży brzuch, bo moje dziecko jest duże, bo mąż za granicą itd. Wszystko się zweryfikuje tak na prawdę za około miesiąc, jak synek się urodzi :slight_smile:

Kinga moje przyjażnie skończyły się wraz ze szkołą , każda poszła w swoja stronę i tyle . Mi to przykro było kiedy jeszcze jak miałam facebooka widziałam zdjęcia koleżanek swoich najlepszych razem na imprezie np. panieńskim a póżniej na zdjęciach weselnych a mnie nikt nie zapraszał itp. one wszystkie mieszkały w jednym mieście a ja ze wsi to co będą mnie zapraszać :wink: W pracy poznałam dużo wartościowych ludzi ale obecnie to nie przywiązuję się do nich ponieważ zawiodłam się na paru koleżankach poznanych właśnie w pracy , często razem imprezowaliśmy nawet zaprosiłam je na swój ślub itp. a póżniej kiedy to one zaczęły wychodzić za mąż żadna mnie nie zaprosiła tłumacząc że małe imprezy robią i nie majką kasy by zapraszać koleżanki . Teraz to i ja wolę koleżeństwo internetowe dlatego jestem na forum lovi , tylko wy mnie wysłuchacie i coś odpiszecie , poradzicie . A i nawet moja mama do mnie nie dzwoni nie przychodzi a kiedy to ja dzwonię do niej to słyszę , o właśnie o tobie myślałam" mąż juz się z tego śmieje a dodam że mama mieszka 2 kilometry ode mnie i co dziennie jest u mojej siostry , która mieszka nie daleko mnie ( wiem to bo teściowa mieszka obok mojej siostry i prawie co dziennie widzi moja mamę ) juz przestałam się tym przejmować a nawet płakać z tego powodu. Dodam że z mamą mam dobry kontakt i tłumaczę to tym że mieszkam na pietrze a mamie mogło by być ciężko wejść na górę bo ma chory kręgosłup itp. ale zadzwonić by mogła , jak mąż pojechał na tydzień w delegacje i zostałam sama z dziećmi to tesciowa dzwoniła do mnie dzień w dzień bo się o mnie martwiła a moja mama nie , no cóż ona chyba nie widzi problemu a ja nie śmiem jej powiedzieć że mnie to boli . Tak poza tym jak zdzwonię do mamy i poproszę ja o opiekę nad dziećmi nigdy nie odmawia .

Ja miałam dwie bliskie przyjaciółki i te same dwie zostały póki co. Jedna sama zaczyna myśleć o dziecku więc lubi ze mną rozmawiać o ciąży, druga nie może nawet patrzeć na dzieci więc po prostu gadamy na inne tematy co jest fajne bo jest to dla mnie odskocznia od ciągłego myślenia o ciąży, długości szyjki, porodach, nacinaniach krocza itp. Jedną dalszą koleżankę sama spławiłam bo mnie wkurzała a w ciąży mam niski próg tolerancji, więc sama ją przestałam zapraszać.

Widzę że Kinga nie jesteś wyjątkiem. Człowiek dorasta zakłada rodzinę i ma mniej czasu na wszystko.
Pamiętam jak jedna męża koleżanka narzekała , że kontakt osłabł, no ale zaczęła się budowa domu, coś za coś. Najpierw robota potem przyjemności.

Odszukałam wątek, bo muszę się Wam na gorąco pożalić. Jest u mnie ta psiapsiółka, druhna moja.
I co? Rano wstała o 9:00 umyła włosy, oczywiście moj szampon, moja odżywka, chce już suszarkę i prostownicę. I tak sobie myślę przyjechała do mnie z tłustymi włosami w odwiedziny i ze dwie godz spędzi w łazience. Czy ja przeszadzam? Dzis popołudniu ma jechać ok 13:00- 14:00
Z tymi włosami to jest tak zawsze. Pomijam fakt, że jak mieszkała w tym samym mieście to było odbierz mi buty od szewca, zanieś mi buty do szewca, napisz mi reklamację do play x2, kup mi na allegro a ja ci oddam kasę po 10-tym. Hitem było jak przyjechAła do mnie w styczniu i mówi mam dla ciebie prezent upierzesz mi kapę. Od tamtej pory jestem anty…

Mama widzę że twoja psiapsiułka nieźle żeruje na Twojej dobroci. Nie daj się powiedz jej niby żartem niby serio coś o jej tłustych włosach np. Czy wody jej brakło że znów głowy nie wymyła :wink:

Zażartowałm, że nie dość że przyjechała dzień później to jeszcze pol dnia spędzi w łazience, to mówi wystaw mi rachunek za wodę.
W ogóle zauważyłam że bardzo roszczeniowa jest. Ktos ma lepiej to ma jej pomagać straszenie obgaduje inne swoje kolezanki ciekawe co mówi o mnie :wink:

Ja z kolei zauważyłam też że odsuwali się ludzie ode mnie jak byłam w ciąży. Tzn studiowałam i byłam w ciąży jak było widać już brzuszek nagle znajomi nie umieli ze mną rozmawiać byle wymówki że nie mają czasu itd i autentycznie uciekali. Nie przesadze ale tylko jedna osoba z roku normalnie ze mną rozmawiała… za to stara przyjaźń nie rdzewieje jedna przyjaciółka mieszka w Anglii ale jak tylko przyjeżdża odwiedza mnie i Wojtusia mało tego często Wojtuś dostaje od niej coś. Nie proszę jej o to czy coś. Generalnie bylo widać postawę znajomych jedni wpraszali się itd inni wręcz zwiewali na mój widok. Chyba po prostu trzeba znaleźć sobie kogoś bardziej szczerego zyczliwego i przyjaznego. Ostatnio doszłam do wniosku że jeśli przyjaźń czy znajomość ma rację bytu to w takich sytuacjach osoba jest pisze czy zadzwoni a czasem odwiedzi i pogada.