Ulotka maści Maltan mówi, że zaleca się ją stosować na dwa miesiące, przed planowanym terminem porodu. Niestety na sobie nie miałam okazji przetestować.
też gdzieś o tym słyszałam, że stymulacja brodawek powoduje skurcze i przyspieszenie akcji porodowej ale raczej już przy końcówce. Smarując piersi z dala omijam brodawki tak na wszelki wypadek zwłaszcza, że u mnie jest za wcześnie na poród. O stosunku też słyszałam:)
Tak stymulacja brodawek w terminie porodu powoduje wytworzenie się prolaktyny, która może spowodować skurcze macicy i przyspieszenie akcji porodowej.
zgadzam się, masaz brodawek moze przyspieszyc poród, poza tym niewiele da, to nie to samo co buzia dziecka, karmienie na początku zwykle boli, niestety, piersi sie muszą przyzwyczaic, ale potem jest ok, czego to sie nie robi dla dzidziusia:)
Nie przyzwyczajałam piersi w żaden sposób do karmienia. Przyznam, że z czystego lenistwa trochę, a i uważałam to jakoś za zbędne. naczytałam się też o masowaniu brodawek później i wtedy to już zupełnie wolałam ich nie tykać. Nawet mojemu mężowi nie było wolno, ale to ze względu an to, że w ciąży piersi zrobiły mi się bardzo wrażliwe. Po porodzie malutka od razu przystawiona do piersi bez problemu ssała. Ja nie odczuwałam żadnego bólu, dopiero parę tygodni później miałam taki kryzys i brodawki bardzo bolały, a potem powtarzało się to co jakiś czas. Odkąd wyszły córci już ząbki, po początkowych bolesnych karmieniach już nie ma śladu, bo córcia ładnie chwyta brodawkę bez używania ząbków.
Ja również nie przyzwyczajałam piersi, w ciąży a właściwie od połowy miałam tak wrażliwe brodawki, że nawet zmiany temperatury sprawiały, że dosłownie czułam jakby ktoś je ściskał z całej siły ale nie używałam żadnych maści przed porodem - wydaje mi się, że zalecenie stosowania ich nie ma sensu a jest to tylko i wyłącznie fajny trik marketingowy, by zużyć jak najwięcej i ewentualnie udać się jeszcze przed porodem po kolejną tubkę
Łagodzą, goją i owszem ale na pewno nie wzmacniają i nie hartują… Jeśli zajdzie taka potrzeba i własne mleko nie wystarczy aby zagoić podrażnienia, ranki czy pęknięcia dobrze kupić maść, któa ma w składzie tylko i wyłącznie lanolinę, jest najbardziej naturalna i nie trzeba jej zmywać przed karmieniami Maltan i Ziaja mają też w składzie inne wypełniacze wg mnie niepotrzebne, bo funkcję gojącą pełni lanolina
Ja nawet nie rozważałam przygotowywania piersi do karmienia ze względu na duże prawdopodobieństwo porodu przedwczesnego, co też się stało. Ale nawet w ciąży bez komplikacji nie robiłabym tego, jeśli tylko personel szpitala albo wcześniej znaleziony dobry doradca laktacyjny (warto jeszcze w ciąży rozejrzeć się u siebie w mieście, wejść na stronę doradców i wybrać kogoś na w razie czego) będzie przy Tobie i pomoże Ci przystawiać malucha prawidłowo, to brodawkom nic nie będzie
Ja po porodzie mimo wcześniejszych obaw nie czułam żadnego dyskomfortu czy nadrważliwości, wszystko przeszło jak ręką odjął
Piersi same sie doskonale przygotują do karmienia. na bolące brodawki można użyć maść ale to juz podczas karmienia piersia, chociaż najlepsze jest własne mleko. W ciazy tak jak wlasnie Panie piszą, brodawki sa nieco wrażliwsze wiec niepotrzebnie je pobudzać, bo jedyne co to przyniesie to dyskomfort
U mnie pomocne okazały się położne w szpitalu i środowiskowa, to one przystawiały mi dziecko do piersi, wszystko wyjaśniały. Położna środowiskowa dała mi swój nr tel w razie jakbym miała jakieś pytania bądź potrzebowała pomocy - to duży plus. Ja oczywiście byłam spokojniejsza, nie stresowałam się bo wiedziałam, że mam w niej wsparcie. Co do doradcy laktacyjnego w szpitalu przyszła pani, wyłożyła mi wiedzę książkową i przypuszczam, że praktycznie nic nie potrafiła ( nie chciała mi maluszka przystawić). Ale to może odosobniony przypadek.
A na bolące i poranione brodawki mleko i tylko mleko.
Ja w ogóle nie przygotowywałam piersi do karmienia ponieważ czytałam, że nie jest konieczne jakieś specjalne przygotowywanie piersi do karmienia. Miałam mały kryzys z bolącymi brodawkami ale było to na prawdę chwilowe i nie bardzo uciążliwe. Po porodzie jak dostałam Synka przystawiłam go do piersi i zassał brodawkę ładnie i nie miałam z tym najmniejszych problemów. Jeśli mamy problem z przystawieniem dziecka do piersi to warto skorzystać z pomocy doradcy laktacyjnego. Zazwyczaj w szpitalach są takie osoby a jeśli nie ma to warto poprosić o pomoc położnej, one też powinny pomóc w skutecznym przystawieniu do piersi maluszka.
Używanie maści przed porodem uważam, że nie jest potrzebne. Bo te maści nie powodują hartowania brodawek. Na poranione brodawki używałam tylko i wyłącznie własnego mleka i często wietrzyłam piersi. Nie stosowałam żadnych maści ale w maściach najważniejsza jest lanolina. Czytajcie skład ale i przede wszystkim informację czy stosowaną przez Was maść trzeba zmywać przed podaniem piersi czy nie jest to konieczne.
Ja przed porodem nie hartowałam brodawek z tego względu że mam bardzo wrażliwe na dotyk, dla mnie dotyk sutkow był nieprzyjemny. Bałam się też że stymulacja doprowadze do przyspieszenia porodu.
Dopiero gdy po porodzie przystawilam małą do piersi okazało się że to wcale nie jest takie straszne. Po jednym dniu trochę piekły ale szybko przeszło.
Nie stosowałam niczego poza moim mlekiem i wietrzeniem w muszlach laktacyjnych.
Co do stosowania maści przed porodem, wydaje mi się zbędne, one mają goic rany a nie powodują że brodawki będą zahartowane.
Pamiętajmy o tym co pisze Kasia aby zwrócić uwagę na ulotkę czy daną maść się zmywa przed karmieniem czy też można zostawić.
Tak jak pisałam wcześniej, nie ma potrzeby ani sensu hartować brodawek; a przy tym, tak jak piszecie ich stymulować - stymulacja taka powoduje produkcję oksytocyny (nie prolaktyny, jak pisały dziewczyny wyżej), która jest odpowiedzialna za skurcze; te w trakcie porodu jak i te w czasie karmienia piersią, powodujące obkurczanie się macicy.
W kwestii maści zgadzam się, one nie hartują. Myślę wręcz że może to przynieść więcej szkody niż poźytku.
Zgadzam się, dla mnie nie ma sensu cokolwiek robić z brodawkami przed porodem. Ginekolog mówiła mi o tym co pisze Michasia, że ich stymulacja może doprowadzić niepotrzebnie do wcześniejszych skurczów macicy a po co sobie zafundować wcześniejszy poród. Sądzę że żadny środek nie zahartuje brodawek chyba, że o czymś nie wiem:)
Też nie przygotowuję piersi. Smaruję tylko balsamem czy olejkiem do ciała bo trochę mi się rozstępów porobiło. Położne nam mówiły, żeby nie kombinować chyba, że zbliża nam się termin i chcemy spróbować przyśpieszyć lub jak zaczyna się akcja a skurcze nie są regularne. Stymulacja brodawek powoduje wydzielanie się oksytocyny (nie prolaktyny), a w męskim nasieniu są prostaglandyny, które przyśpieszają dojrzewanie szyjki. No i podczas orgazmu wytwarza się u nas dużo oksytocyny. Na jedne podobno seks działa na inne nie Ja miałam chwilowe zagrożenie skracającej się szyjki więc gin zalecił stosunek w prezerwatywie. Przed porodem na pewno wypróbuję naturalne metody przyśpieszenia porodu.
Seamstress polecam przed porodem “randkę” z mężem, u mnie po harcach wieczornych o 2:10 odeszły wody i się zaczęło polecam
Też w żaden sposób nie hartowałam brodawek przed porodem. Bym się bała że mogę doprowadzić do wcześniejszego porodu. A jak faktycznie okazało się po kilku dniach karmienia że brodawki bardzo mnie bolą to po prostu przez jakieś 3 dni używałam nakładek do karmienia i wszystko wróciło do normy. Później już nie musiałam zakładać nakładek i problem nie powrócił.
Iwona.Der ma rację nakładki się przydają na zbolałe piersi, czy popękane. Ja sobie niewyobrażam karmić dziecko z krwawiącymi brodawkami, trochę to dla mnie obrzydliwe.
Chciałabym korzystać z nakładek niestety nie da rady. Jeden sutek mam większy i naderwany. Karmię małego stosując różne pozycje i smarując mlekiem - jest lepiej - ale już od miesiąca rana się nie goi, a nie mogę sobie pozwolić na to żeby nie karmić. Nakładki kupowałam różnych firm ale moja brodawka jest duża i nie mieści się. A jak częściowo już znajdzie się w środku to wypływ mleka jest zaburzony. Dziewczyny może wiedzie jakie nakładki są dobre przy dużych brodawkach?.
Ginger spróbuj osłonek medela mają trzy rozmiary, ja mam raczej mniejsze brodawki i starczyły L z aventu, teraz pewnie w razie potrzeby kupię lovi też L , bo te z aventu szybko zrobiły się takie matowe jakby zapuszczone ble ble
Mama_Arka_Martynki dzięki za informację. Jutro zakupię, ponieważ karmienie nie tylko z jednej piersi ma mi sprawiać przyjemność a nie ból.
Mi położna mówiła że mimo bolacych i krawiacych brodawek trzeba karmić aby tylko o nie zadbać bo później może dojść do zapalenia piersi.