Przygotowania do rozszerzania diety

te łyżeczki z lovi które były do testowania są super :wink:

No właśnie akurat udało nam się ten zestaw do testowania teraz dostać, także testy będą intensywne za niedługo :heart:

Ja też się nie mogę doczekać testowania zestawu. I ogolnie rozszerzania diety. Mój mąż tego nie lubi, karmienia i sprzątania po tym. A ja uwielbiam karmić, dawac nowe jedzonko, patrzeć jak zajada.

Ja w sumie jeszcze nie wiem czy to polubię, czy też nie, ale z dnia na dzień czuję co raz większą ekscytację, że córka będzie próbować różnych smaków :hear_no_evil::heart:

1 polubienie

To cudowny etap! :smiling_face_with_three_hearts: Każda nowa mina, smak i reakcja to coś wyjątkowego. A bałagan? się posprząta ;p :smile:

Te miny są najlepsze, bo wygladają jakby im nie smakowało ale próbują dalej hehe

Nie jestem pewien, co to jest… ale chyba spróbuję jeszcze raz :smile:

1 polubienie

Spróbuj inaczej się nie przekonasz :smiley:

1 polubienie

Te łyżeczki są super dostosowane do dzieciaczków. I talerzyki też bo płytki nie jest taki płytki :crazy_face:

Tez uwielbiam ten czas. Szczegolnie kiedy wlasnie poczytalam duzo i okazuje sie ze jest wiecej luzu, a jak nie dam 1 dnia obiadu to… nic sie nie stanie, serio xD
Obaj moi synowie wcinaja az milo patrzec ! Choc nienawidze mycia potem krzeselka i calego gościa.

3 polubienia

To fajny etap, te miny przy smakowaniu😉… Ja teraz tez doceniam to, ze nie musze sie martwic zeby popakowac mleko, sloiczki itp, tylko, ze mloda zje juz wszystko, czy u kogos, czy na wyjezdzie.

Sama słodycz :heart_eyes:

Dziewczyny, a jak przy rozszerzaniu diety korzystać z krzesełka, skoro dziecko jeszcze samo nie siedzi?
Nie chce córki sadzać na siłę, wiem, że niektóre krzesełka mają regulację oparcia i córka może być bardziej na leżąco, ale jednak nadal to jest trochę wymuszanie tej pozycji na dziecku.

Masz rację, że nie warto sadzać dziecka na siłę. Jeśli córka jeszcze nie siedzi samodzielnie, najlepiej karmić ją na kolanach w półleżącej pozycji lub poczekać chwilę z rozszerzaniem diety. Krzesełka z regulacją oparcia mogą kusić, ale to wciąż trochę wymuszona pozycja.

Masz rację, nie warto sadzać na siłę. U nas zaczęliśmy od karmienia na kolanach w półleżącej pozycji Jak syn zaczął stabilniej siedzieć, przeszliśmy do krzesełka.

1 polubienie

Cóż chyba też nam pozostanie tak. Co prawda mamy jeszcze 3 tygodnie, ale wątpię, żeby córka przez ten czas usiadła :smiling_face:

Najlepiej na kolanie. Tylko jest to niewygodne i trochę męczące.

Zdecydowanie mozna zaczac na kolanach.
No i jesli dziecko juz siedzi samo z podparciem to mozna juz sadzac do jedzenia. Bo taki samodzielny siad to moze byc nawet w 11 miesiacu dopiero.
Krzeselka z regulacja oparcia to pic na wode. W sensie nie powinno sie tak karmic dziecka. Ja kupilam takie krzeselko 5 lat temu a potem sie dowiedzialam ze tak nie powinno sie i ze to moze powodowac zakrztuszenie. Wiec nigdy oparcie nie bylo regulowane, zawsze na siedzaco.

No ok, ale karmienie na kolanach chyba też może powodować zakrztuszenie? No bo dziecko przecież też jest w takiej pozycji półleżącej?

Właśnie o to się obawiam, że będzie i mi i córce niewygodnie. Dodatkowo są teraz upały, moja córa ewidentnie woli chłodne dni i jak siedzi na moich kolanach, to zaraz się poci i denerwuje