Chcę się rozwieść z mężem. Ale od początku - mamy 4 dzieci, mąż pracuje na dwa etaty, mało interesuje się nami twierdzi że jak przynosi pieniądze do domu to mam się nie czepiać a on nie ma czasu się nami zajmować.A jak proszę żeby poszukał jednej lepiej płatnej pracy to mnie krytykuje. Wszystko jest na mojej głowie: dzieci, rachunki, naprawa samochodu jak się coś zepsuje itp. On przychodzi do domu otwiera piwo i kanapa. Dzieci też go ciągle proszą żeby z nimi coś porobił a on mówi że później i nic aż do awantury. O sprawach w sypialni to już nie wspomnę bo nie ma między nami bliskości ,czułości itp od dłuższego czasu. Czy to są przesłanki do rozwodu ??
No skoro się między wami wypaliło to chyba nie ma się co zastanawiać , skoro niechcesz tego ratować ? Ja bym się rozwiodła z kimś takim w kim nie ma wsparcia
a myślałaś o terapii dla małżeństw? ja bym rozwód zostawiła juz jak będzie naprawdę źle...
Najlepiej dojść do porozumienia i starać się coś zmienić. Każdy z Was musi tego chcieć bo jeżeli mąż nie chce zmienić swojego zachowania i nic nie zrobi żeby Ci pomóc i znalezc czas dzieciom to także rozwiodłabym się. Możesz zastosować seperacje i zobaczyć czy mąż woli Was stracić czy zmieni się. Druga sprawa: czy jesteś w stanie utrzymać się po rozstaniu z mężem? Jednak macie 4 dzieci, które trzeba wychować.
Może najpierw spróbujcie z poradnią małżeńską lub może postaw mu ultimatum i powiedz że się tlamsisz i że jak nic się nie zmieni to będziesz musiała postawić ostatnie kroki czyli rozwód
Hmm a może spróbować wywalić go z domu , aby zatęsknił za wami , może wtedy zrozumie powagę sytuacji . Bo rozwód to już bardzo poważna decyzja , najgorzej może wpłynąć na dzieci .
Starac się dużo rozmawiać , chociaż wiem ze jak druga osoba nie słucha to wtedy nie ma to sensu .
Nie masz lekko , coś o tym wiem . Chłop myśli ze jak pracuje i daje hajs to wszystko gra ale jednak są dzieci które tez go potrzebują , w przyszłości jak podrosną tez mogą mieć go w d… .
Poradnia małżeńska to mąż musi tez wyrażać chęci tam pójść . I spróbować się zmienić
Nie wiem co ci poradzić , ja walczyłam trochę z mężem i trochę zrozumiał wkoncu ale ja to nie cackałam się . co powiedziałam to zrealizowałam
Terapia pytanie czy mąż na nią pójdzie, jeśli nie, radzę zabierać troszkę dowodów na to że się nie interesuje dziećmi, jeśli oczywiście tak jest. Następnie sprawa o rozwód ale odrazu zabezpieczenie alimentacyjne żeby płacił na czas rozprawy- do czasu wyroku, jeśli Pani nie pracuje można napisać pismo że rozwód z winy męża i o alimenty na siebie również.
https://dziecisawazne.pl/rozwod-bez-orzekania-o-winie-czy-szybki-rozwod-jest-mozliwy/
W tym przypadku sprawa może jednak być bardziej skomplikowana, najszybszy jest rozwód bez orzekania o winie.
rozwód to chyba ostateczność a chyba nie jest jeszcze tak źle jak piszesz? może właśnie jakas terapia dla par albo zmiana pracy by pomogła?
Rozwód to już poważna sprawa. Poszukaj wsparcia w rodzinie . Może jest ktoś kto by mógł jakoś wplynac na męża żeby zaczął Ci bd pomagać. Pokazuj mu różne filmiki jak faceci bawią się z dziećmi. Może miał taki wzorzec w rodzinie że chłop musi tylko zarobić pieniądze i tyle. Staraj się tłumaczyć. Kłótnia nic nie da. Choć wiem że jak jesteś zmęczona to ciężko nie wybuchnąć. A z drugiej strony mąż też ciężko pracuje by was utrzymać. Domyślam się że nie pracujesz zawodowo przy 4 dzieci . Zastanów się też jak Ci wyjdzie korzystniej. Bo mąż może robić Ci na złość nie bd płacić alimentow. Ja znam też sytuację ze maz dzieci buntował, porywał. Może lepiej się dogadać albo jeszcze jakoś wytrzymać choc chwilę póki dzieci nie podrosną. Może jak już bd taka możliwość i pójdziesz też do pracy to mąż nie bd miał argumentu że tylko on pracuje. Ogólnie przestań sprzątać nie gotuj mu obiadu. Mów że nie masz czasu. Niech sam coś zrobi. Nie rób mu prania. To jak zabraknie mu majtek to bd musiał coś wreszcie zrobić. Udaj chorą żeby on musiał coś zrobić. Tłumacz i mów jak Ci ciężko. Nie wiem w jakim wieku dzieci. Bo te starsze możesz też zostawić z nim na parę godzin to bd musiał im podaj jeść czy pić. Jak masz możliwość można też na kilka dni gdzieś wyjechać do rodziny. Żeby zatęsknił. Ogólnie zależy jak często się kłócicie. Bo jak codziennie i dzieci to przeżywają to może lepiej się rozwieść. Pytanie czy pije piwko czasem czy to już alkoholizm. Dodatkowo czy mąż jest agresywny do dzieci. Czy was kiedyś uderzył...itp. Bo jeżeli denerwujesz się że w niczym Ci nie pomaga i nie ma bliskości to jeszcze można starać się to zmienić lub poprostu na razie przeczekać i dzieci odchować.
Tak to są jak najbardziej przesłanki do rozwodu, ale rozwód to poważna sprawa. Skoro macie 4 dzieci to domyślam się że sporo czasu jesteście ze sobą i wiele Was łączy. Skoro nie da się z mężem porozmawiać to może wyprowadzka by go otrzeźwiła, że zobaczył by co może stracić.
Terapia dla małżeństw to dobry pomysł tylko że mąż musi też faktycznie tego chcieć.
Może przed rozwodem separacja? Żeby zrozumiał powagę sprawy?
Rozwód to naprawdę ostateczność, zwłaszcza jeśli macie dzieci. Domyślam się, że próbowałaś z nim rozmawiać. Może warto spróbować terapii dla par lub rozmowy ze specjalistą? Lepiej najpierw spróbować naprawić to co macie. Bo przekreślenie wspólnie spędzonych lat to nie jest łatwa sprawa. Jeżeli to nie pomoże to rzeczywiście mija się z celem tkwienie w tym i bycie nieszczęśliwą, bo Twoje samopoczucie psychiczne będzie miało również wpływ na dzieci. Z całego serca życzę, aby sprawy się ułożyły ❤️
To są przesłanki do rozwodu, ale czy na pewno tego chcesz? Czy już jest między wami tak źle, że nie ma czego ratować?
Czy na początek nie lepszym wyjściem byłaby separacja? Mąż miałby czas przemyśleć i być może zmienić swoje zachowanie. Dopiero wtedy bym się do tego uciekła.
Dobrym wyjściem byłaby terapia dla par, ale tu mąż musi też wyrazić zgodę.
Według mnie to są przesłanki do poważnej rozmowy i ewentualnie terapii dla par. Jeżeli Ty i dzieci czujecie się nieważni, to koniecznie podstawa jest dialog i wypracowanie rozwiązania. Dopiero jeżeli to by nie pomogło, myślałabym o rozstaniu. Wychodze z zalozenia, ze trZeba próbować coś naprawić, bo później po prostu możemy żałować pochopnych decyzji
Mój mąż brał rozwód z żoną bez orzekania o winie (ma z byłą żoną dwoje dzieci) i żałuje, bo opcja bez orzekania o winie jest szybko, ale ma sporo minusów. Kiedy odbywała się sprawa o opiekę nad synami - bo wcześniej byli przy matce - to sąd był zdziwiony że on nie chce jej odebrać praw rodzicielskich. Sędzina sama to mojemu mężowi zaproponowała. Mąż uszanował prośbę syna, żeby tego nie robić, ale teraz po paru latach obydwaj tego żałują, bo są z tą kobietą problemy. Także ja nie polecam rozwodów bez orzekania o winie ani wybierania szybszych opcji. Trzeba wybierać mądrze, a lepsze opcje nie zawsze są szybkie.