Kochane czy slyszalyście o innowacyjnym wynalazku, opatentowanym w POLSCE (tak tak u nas) jakim jest przenośny aparat KTG ktory ma połaczenie ze smartfonem co umozliwia monitorowanie stanu płodu w warunkach domowych, oraz wysłanie droga elektroniczą wyniku zapisu ktg wprost do lekarza, króry w przeciagu 10 min ma obowiązek dokonania analizy?
Co o tym sądzicie? chcialybyście skorzystać z takiego udogodnienia??
Ja nie slyszalam o takim cudzie techniki. Ale na jakiej zasadzie to dziala?tez podpinamy pasy?
Mysle ze to fajna sprawa przy ciazy zagrozonej lub dla mam ktore sa juz gotowe do porodu a niechca jechac za wczesnie na sor. Fajnie ze wynik jest konsultowany przez lekarza.
U mnie na ktg nie wychodzily skurcze mimio ze je mialam takze trzeba wziasc poprawke tez na to ze to tylko urzadzenie a mama najlepiej wie kiedy cos sie niepokojacego dzieje
Czytałam, że wynik ze smartfona będzie można przesłać do centrali szpitala i ciężarna otrzyma odpowiedź na podstawie zapisu. Podobno już w tym roku ma takie coś wyjść.
Ooo pierwsze słyszę o takowym wynalazku Ale z chęcią zgłebię wiedzę na ten temat
Tylko zastanawia mnie, jak lekarz będzie miał być zobowiązany do sprawdzenia wyniku KTG w przeciągu 10 minut, jak lekarze mają mnóstwo innych spraw na głowie
Odpowiedzi na zapis ma udzielać położna lub lekarz.
Też nie słyszałam, ale brzmi bardzo ciekawie. Aczkolwiek w praktyce jakoś nie widzę tej analizy w ciągu 10 min. Gdy tylko to wejdzie to od razu będzie protest. A są też panie, które przesadzają. Ale zobaczymy
Ale to położna, czy lekarz musiałby cały czas stać z telefonem w ręku z dostępem do internetu oczywiście. Więc akurat wydaje mi się, że odpowiedź na zapis z KTG nie będzie możliwa w przeciągu 10 minut. Ale fajnie, że coś takiego już się pojawia
Ja tez mysle ze w ciagu 10 minut to malo prawdopodobne zeby lekarz odpowiedzial na taki zapis
Oczywiście, że ja bym skorzystała z takiego udogodnienia:)
Pierwsze słyszę o takim urządzeniu ale wydaje mi się bardzo ciekawym rozwiązaniem. Chociaż ta odpowiedź na wynik jak dla mnie nie dość, że mało prawdopodobna w ciągu 10 minut jak nawet niemożliwa. No ale również uważam, że fajny pomysł i nie jedna mama na pewno będzie z niego korzystała.
Pomysł bardzo dobry, gorzej chyba z jego realizacją. Takie urządzenie jest dobrym rozwiązaniem dla kobiet w ciąży wysokiego ryzyka, kiedy konieczne jest częste monitorowanie stanu dziecka. Powodzenie tego pomysłu zależy głównie od tego, czy lekarze będą faktycznie w stanie zinterpretować wyniki w ciągu 10 minut. Takie urządzenie powinno mieć automatyczny alarm przy niepokojących wynikach, żeby lekarz po usłyszeniu sygnału wiedział, że sprawa jest pilna i szybko zareagował. Alarm mógłby też być sygnałem dla kobiety, że należy bezzwłocznie udać się do np. szpitala.
Moim zdaniem to ciekawy pomysł, zwłaszcza przy ciążach zagrożonych, o czym wcześniej pisały dziewczyny. 10 minut to bardzo krótko, ale myślę, że możliwe do realizacji, tylko szpital musiałby mieć dobry sprzęt, który alarmowałby o sytuacji zagrażającej i w pierwszej kolejności takie wyniki musiałyby być analizowane, aby pacjentka wiedziała, że szybko musi się udać do szpitala. To innowacyjne rozwiązanie, jednak kobieta musiałaby zostać przeszkolona jak prawidłowo zakładać ktg, aby wyniki nie były mylące.
Agnieszka tylko gdzie taki alarm umieścić? Chyba, że aplikacja w telefonie dałaby znać, bo wiadomo, że lekarz oprócz przyjmowania pacjentek w gabinetach, ma też dyżury w szpitalu bądź kilka. Ja np nie wyobrażam sobie mojej Pani ginekolog z takim urządzeniem, bo ona jest mega zapracowana. Przyjmuje w poradni ginekologiczno-położniczej, jeden dzień przyjmuje prywatnie u siebie w domu, do tego pracuje w szpitalu jako położna i anestezjolog, w dodatku dojeżdża do innych szpitali jako anestezjolog…
Właśnie alarmy mógłby być fajnym rozwiązaniem ale też ciężko byłoby z realizacją. Lekarze właśnie pracują często jak zauważyła Magiczny w szpitalach oraz przyjmują prywatnie więc i tak nawet z alarmem mogłoby być ciężko z analizą wyników. Do tego lekarze maja ileś tam pacjentek i kilka alarmów pod rząd zapewne rzadko by się zdarzało ale jednak i każdy wynik przeanalizować odpowiedzieć no właśnie też nie wiadomo ja? Zadzwonić i powiedzieć? Wysłać kolejny alarm do pacjentki tym razem? Pomyśl fajny ale z realizacją może być kiepsko.
Magiczny, takie urządzenia z alarmem pozostają na razie w sferze marzeń dla każdej przyszłej mamy.
Szczerze powiedziawszy, to nie bardzo wierzę w to, że lekarz oddzwoni w ciągu kilku minut - może by chciał, ale nie każdemu uda się to pogodzić z pracą. Większość lekarzy oprócz etatu w szpitalu czy przychodni ma prywatny gabinet i na pewno trudno byłoby pogodzić przyjmowanie pacjentek z odczytywaniem wyników kilku innych i wysyłaniem odpowiedzi z interpretacją. W takim układzie ktoś może być stratny - albo pacjentka w gabinecie, bo lekarz będzie co chwilę zajmował się odczytem zapisów KTG innych pacjentek; albo ciężarne czekające na wynik, nie wiadomo ile, bo lekarz akurat wykonuje badania czy przeprowadza np. cc
Agnieszka to prawda, w sumie nawet te aparaty co dla niektórych będą ciężko dostępne pewnie, albo po prostu cena kosmiczna. Choć pożyjemy, zobaczymy.
Magiczny na początku jak weszły czy wejdą to cena będzie na pewno zaporowa dla “normalnych” ludzi jednak później jak ze wszystkim wymyślą coś nowego to i na te aparaty cena spadnie bo już coś innego będzie na topie.
O tych aparatach bylo w wiadomosciach;)
Czasami lekarze nie maja czasu na tak szybka reakcje i ocene zapisu ktg… Sa szpitale gdzie jest lekarzy na dyzurze wiecej a sa ze jest tylko 1 i co wtedy ? Wiadomo ze napewno jest to jakies rozwiazanie dla ciaz wysokiego ryzyka ale tak jak kolezanka nizej napisala cena bedzie wygorowana.
No wlaśnie nikt nie wierzy w tą niezwłoczną analize sama chyba w to nie wierze chociaz to bardzo ulatwiłoby sprawę. kobiet musi leżec w domu tzw “plackiem” i chodzenie co tydz na ktg jest dla nich niebezpieczne, przez co musza przebywać w szpitalu, a tak mogłybgy wykonywac badanie w domu. Oczywiscie zawsze jest jakies ale, czasem bywa tak że u pacjentek w ciążach mnogich badz tych bardzo otyłych ciezko jest wyszukać tętno płodu nawet położnej, dodatkowo dziecko sie rusza, matka czasem też nie może wyleżec zapis wowczas ucieka i czasem nie nadaje sie do analizy, trzeba powtarzać. Kobieta ktora nie ma doświadczenia w temacie, czyli kazda ciężarna nie będąca przy okzji połozna czy lekażem ie bedzie w stanie ocenic czy zapis jest odpowiedni, reaktywny i bedzie wysylać każdy który wykona, i juz widze niezadowolenie lekarza odbierajacego takie zapisy w centrali, które nadaja sie wyłacznie do powtórki
o czymś takim nie słyszałam, ale przyznaję, że dość ciekawa techniczna nowość. Ciekawe na jakiej zasadzie ma się to odbywać i gdzie można będzie spotkać takie cudo, bo jakoś mi się nie wydaje, żeby stać było każdy szpital na taką maszynę. Raczej jak już to prywatne placówki.