Profilaktyczne badania krwi, moczu

Mateusz ma już prawie pół roku. Od urodzenia nie miał robionych żadnych badań- moczu ani krwi. Być może nie było takiej potrzeby, jeśli miał infekcję to lekarka uznawała za podłoże wirusy i pod tym kątem dostawał leki.
Jednak czytając wypowiedzi innych mam na forum przekonałam się, że dzieci mają co jakiś czas wykonywane badania, jeśli tylko coś zaniepokoi pediatrę, a potem ustawiane jest leczenie.
Zaczęłam się zastanawiać…Skąd mam wiedzieć czy moje dziecko nie ma anemii, czy wyniki są w normie skoro nigdy nie był pod tym kątem badany.
Stąd moje pytanie, czy powinnam zapytać lekarkę o badanie krwi, upomnieć się czy faktycznie nie ma potrzeby robić je tak po prostu?
Większość lekarzy, z którymi się stykam, na prośby o badania odpowiada stwierdzeniem " po co, przecież nic się nie dzieje " i odmawia. Jak to jest w przypadku dziecka?
Czy co jakiś czas powinno się kontrolować krew i mocz?
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :slight_smile:

Marta… Może jesteś troszkę przewrażliwiona? Wiadomo, każda z Nas martwi się o zdrowie swojej pociechy ale profilaktyczne “kłucie”…?

Też jestem zdania, że nie ma sensu bez jasnych przesłanek kłuć dziecka w celu zaspokojenia maminego sumienia…

O anemii sugeruję wiele rzeczy - nie tylko wyniki badań krwi.

Jesli nie ma zadnych niepokojaych objawow to po co kluc dziecko? uwierz mi ze ciezko patrzec jak pobieraja krew takiemu malcowi, zwlaszcza ze czesto z reki sie nie da i musze pobierac z główki, ja jak patrzylam jak moejj corce w główke sie wbijaja to az plakac mi sie chcialo… uwierz mi to naprawde nieprzyjemne.
Jesli synek jest zdrowy, ma apetyt, zdrowo sie rozwija, nie ma innych niepokojacych objawow to nie ma po co kluc synka, napewno i tak w koncu bedziesz musiala zrobic takie badania ale niech bedzie to koniecznosc
my robilismy badania jak coreczka miala 3 miesiace i przedluzajaca sie zoltaczke, wiec to byla koniecznosc, od tej pory nie robilismy baddan a corka ma 14 miesiecy, wiec 11 miesiecy nie byly robione badania, tylko mocz
moze zrob synkowi badcanie moczu, tam tez cos wyjdzie jakby cos dzialo, wtedy najwyzej zrobisz badania krwi

Oczywiście wkradł mi się błąd Mati ma 1,5 roku, a nie pół :slight_smile:
Nie ma żadnych niepokojących przesłanek poza trochę niskim wzrostem 78 cm ale to jeszcze w dolnych granicach.
Wiele też razy czytałam tu o robieniu badań przy niejednoznacznej diagnozie u dziecka. U nas za każdym razem było: może zapalenie ucha, a może trzydniówka, a może inna infekcja albo bakteria. Zobaczymy… i bach kilka leków na objawy przeziębienia + antybiotyk jak gorączka skoczy.

Pewnie, że nie chcę niepotrzebnie męczyć dziecka :slight_smile:

U nas niestety mała juz kilka razy chorowała i tak np. kiedy podejrzewano szkarlatynę, pani doktor zaleciła nam badanie krwi oraz moczu, aby potwierdzić diagnoze i nie przepisywać zbędnie antybiotyku. Jednak wiem ze sa różni lekarze i różnie przepisują leki jakiś czas temu mała miała zapalenie górnych dróg oddechowych i tutaj już badań żadnych nie było, jednak od razu antybiotyk, ale tutaj z gorączką pojechaliśmy do szpitala.
Myślę, ze jeśli dziecko prawidłowo przybiera na wadze nie jest apatyczne i nic nei wskazuje na chorobę to poprostu nie są takie badania zalecane.
Bratowa jakiś czas temu poprosiła swoją lekarkę o skier. na badania jednak po rozmowie z nią zrezygnowała gdyż lekarka uprzedziła ją ze jeśli nie ma podstaw do badań to nie ma co kłuć dziecka tym bardziej, iż przy maluszkach jest większe ryzyko np. złamania igły, zazwyczaj maluchom gorzej pobiera się krew niz dorosłemu sama byłam raz z małą w laboratorium potem już chodził mąż, nic przyjemnego widząc pielęgniarkę która nie moze wbić się w żyłę czy ciężko krew ściągnąć po kropelce do probówki a dziecko płacze kiedy to ty musisz trzymać rączkę malucha ;/

Na twoim miejscu poprosiłabym lekarkę o skierowanie na badania. Moja Rozala jak miała 4 miesiące to po raz pierwszy robiłam jej badanie krwi i moczu.

Mi powiedziano, że nie warto robić badań krwi bez potrzeby, bo to jest też stres dla dziecka, nie tylko dla rodziców. Jeżeli pojawią się jakieś niepokojące objawy, pediatra sam zleci badanie.

Witam.
Proszę pamiętać, że pobieranie badań od dziecka wiąże się ze stresem, bólem i złymi wspomnieniami. Badania robimy wtedy, kiedy podejrzewamy chorobę. A chorobę podejrzewamy, kiedy stan kliniczny dziecka, jego zachowanie, wygląd, reakcje budzą nasz niepokój. Synek jest systematycznie oglądany przez pediatrę, który natychmiast zauważy, jeżeli synek będzie zachowywał się inaczej niż zwykle i wtedy zbierze wywiad i być może zaleci badania. Lekarze, mówiąc, że nie potrzeba pobierać krwi na badania mają na uwadze dobre samopoczucie dziecka. Zlecą je na pewno, jeżeli będzie taka potrzeba. Sama nazwa mówi, że są to badania “dodatkowe” a w moim zawodzie mówi się, że najpierw muszą być objawy a potem diagnostyka.
Pozdrawiam

Pani dr. Mój synek ostatnio własnie niepokoi mnie , jest czesto nieobecny bawi sie ale nie tak jak zwykle , biegał , smiał sie i wyglupial a teraz baaardzo czesto siedzi i cos uklada …no głównie na siedzaco sie bawi , malo ruchu , czasami mam wrazenie ze jest smutny no i ma dziwnie podkrazone oczy , powiedziałabym ze lekko sine …ale moze taka jego natura albo ja juz przesadzam …zabki mu wychodza - jedeen za drugim , moze to przez to ? Apetyt ma , pije baaaaardzo duzo , nie chce isc i sie wyglupic , ale tez nie chce czegos zaniedbac … czy powinnam isc do lekarza i poprosic o badanie krwy itd ? Moj brat i najblizsza rodzina sami chłopcy choruja na cukrzyce …ginekolog mnie ostrzegał ze dziecko rowniez moze ja miec

Nam pani doktor na wizycie kontrolnej po szczepieniu zwróciła uwagę że mała jest blada i dała skierowanie na morfologię pielęgniarki przed pobraniem krwi twierdziły że po niej nie widać żadnej anemii że po co kłóć takie małe dziecko i żeby ochrzanić panią doktor jeśli wyniki okażą się dobre a jednak okazało się ze anemia jest i wydaje mi się że coś takiego jak profilaktyczne badanie powinno być jak wszystko dobrze to jedno kłucie dziecko jest w stanie przeżyć bo ewentualne konsekwencje mogą być gorsze od jednorazowego ukłucia

Ja również uważam, że nie ma co robić badań “na zaś”. Jeśli nie do końca zgadzasz się z opinią lekarza to zawsze możesz wybrać się na konsultację do innego pediatry, który albo potwierdzi twoje obawy i zleci badanie, albo potwierdzi opinie pierwszego lekarza i kłucie malucha nie będzie potrzebne.

Jak starszemu dziecku mozna jeszcze jakoś przetłumaczyć badania i kłucie, tak dla maluszka to jest dramat i bardzo stesujące przejście, wieć jesli nie ma ku temu konkretnych wskazańk ja bym sobie darowała