Problemy z laktacją / miesiączkowanie

Witam Was wszystkie mamy oraz Panią ekspert. Mój synek ma już 4 miesiące i waży 6700g ( wg położnych i lekarza -prawidłowo), dotąd nie miałam problemu z pokarmem zawsze było go aż zanadto, syn je co 3h w dzień, w nocy budzi się po przespaniu 5-7h do karmienia, jednak po tym karmieniu już budzi się po 3h. Tak było jeszcze do niedawna. Od jakichś 2 tyg syn podczas karmienia wielokrotnie puszcza pierś po czym od nowa jej szuka, pociągnie 2 razy i od nowa puszcza oraz bawi się sutkiem ciągnąc głowę do tył razem z sutkiem-naciągając go. Z początku myślałam, że to jakiś nowy nawyk, bo nie widać by przełykał pokarm, tylko z początku i jak uśnie to ciągnie pierś normalnie, tyle że po to żeby usnąć. Zorientowałam się że mam mniej pokarmu gdy syn zaczął wołać o jedzenie co 2-2,5 h a w nocy co 3h oraz po tym , że jak zaczynał jeść to z drugiej piersi wypływał samoczynnie pokarm. Dobiła mnie myśl o braku pokarmu i od 2 dni podaje mu mleko modyfikowane na przemian z piersią, w nocy tylko pierś. Jednak zaczełam już miesiączkować,tymczasowy okres jest już bardziej obfity i zastanawiam się czy to nie jest powód dużo mniejszej ilości pokarmu. Bardzo proszę o podpowiedź czy to jest kryzys laktacyjny, czy może to miesiączkowanie zaważyło. I proszę podpowiedzcie czemu mój synek nie ssie piersi jak dawniej (ciągle, bez przerw w spokojnym tempie) tylko po 2 min normalnego ssania poprostu ją tarmosi, czy on myśli że w ten sposób będzie leciało mleczko?? Nie chciałabym kończyć karmienia piersią jednak brak pokarmu doprowadza mnie do frustracji, tak jak tarmoszenie cycusia- sprawia to ból a przy okazji w głowie się tylko ma że synuś nadal jest głodny i zaraz będzie wołał.

Dziękuje angel8130 za podpowiedź. Femaltiker nie jest mi obcy pije go co prawda raz dziennie ale pije jeszcze ziółka mlekopędne. W pierwszym dniu tak zaczęłam kombinować, że postanowiłam postawić na butelkę a nagromadzony w piersiach pokarm zostawić na noc jednak później poczytałam o tym, że mogę nabawić się zapalenia piersi. Właśnie dzisiaj podczas małego “sprawdzianu” na ile wystarczy mojemu Szkrabowi mój pokarm, a podawałam mu raz z prawej raz z lewej piersi, właśnie o ty sobie pomyślałam, że butelkę podam jak będę widziała, że z piersią się bardzo męczy bo nic nie leci a nadal jest głodny. Właśnie naczytałam się że podczas okresu pokarm ma nieco inny smak i jest go mniej stąd te moje przypuszczenia. W takim razie kiedy wiadomo, że kończy nam się pokarm już tak bezpowrotnie??

No więc owszem, niewykluczone że w czasie miesiączki w związku ze zmianami w gospodarce hormonalnej mleko nieco się zmienia, może być takie wrażenie, że jest go mniej… Jednak Wasze problemy wynikają najprawdopodobniej przede wszystkim ze skoku rozwojowego u synka. Przede wszystkim, NIE MA czegoś takiego, jak kończący się pokarm. Jeśli rozpoczęliście z sukcesami karmienie to znaczy, że jesteś w stanie wykarmić synka piersią. Przystawiaj go często i nie dokarmiaj. Każdy mililitr mieszanki to mililitr mleka z piersi którego nie zje synek, to niepobudzone do tworzenia pokarmu piersi, co jest właściwie prostą drogą do całkowitego przejścia na mm.
Co do tej “zabawy” sutkiem, moja córka mniej więcej w tym samym czasie (ok. 4 msc) też tak robiła - przeszło jej. Denerwowała się wtedy, odwracała. Odpuszczałam i podawałam pierś po jakimś czasie. Trzeba przeczekać.
Nie poddawaj się i karm, powodzenia! Jeśli masz wątpliwości, pytaj! :slight_smile:

Polecam lekturę blogów
mataja.pl
hafija.pl
mlecznewsparcie.pl
oraz Kwartalnika Laktacyjnego :slight_smile:
Powodzenia!

Ja uważam że u Was jest to po prostu kolejny skok rozwojowy. Mleko w piersi zmienia swój skład dostosowując się do rosnących potrzeb Twojego dziecka. Na Twoim miejscu nie podawałabym mm tylko przystawiała Synka jak najczęściej do piersi. Im częściej go będziesz przystawiała tym szybciej w Twoich piersiach pojawi się więcej mleka. Nie ma lepszego laktatora czy pobudzacza laktacji niż ssące dziecko. Dodatkowo pij dużo wody, ale nie poddawaj się i walcz o laktacje.

Jeśli chodzi o zabawy z sutkiem ja je przechodzę nadal a zaczęły się u mnie od okresu kiedy Synek miał jakieś 3,5 miesiąca. Jeśli bawi się i ciąga sutka po prostu przestaje go karmić i zaczynam na nowo w momencie kiedy synek sygnalizuje głód. Myślę, że przechodzi przez to większość mam i trzeba to po prostu przeczekać. Minie. :slight_smile:

Dziś zaczęłam stosować wszystkiego i mobilizowanie piersi laktatorem gdy Synek spał systemem 7-5-3 oraz przystawiania go częściej do piersi. Powiem, że nie jest lekko gdy po 14 min odciągania z dwóch piersi uzyskuje się 30ml, po czym po kolejnych 16 min ani grama więcej, człowiek nagle się poddaje . Po tym odciąganiu przyszła kąpiel i czas na sen, no ale wcześniej na mleczko. Podałam cycusia,ale mój głodomór jak poczuł, że nic nie leci tylko się zdenerwował, przystawiłam do drugiej piersi-dokładnie to samo… dziecko głodne, a matka kurek z mlekiem zakręciła. W rezultacie podałam mu skromną 30 ml mleczka, a potem mm, w 10 min mleka nie wyczaruje, żeby dziecko podczas ssania się nie denerwował bo nic mu nie leci, a biedny tyle się o mymla (może leci tylko nie tyle i w takim tempie jak jeszcze do niedawna). Jutro nowy dzień i kolejne próby na odzyskanie mleczka. Mój Synek lubi ssać gdy ma potrzebę, a tak to woli sobie pogaworzyć lub pośmiać się z cycusiem w buzi- tak to robił dzisiaj, więc to częste przystawianie szybciej się kończyło niż zaczęło.

Wiem, że to nie jest przyjemne uczucie, ale musisz dać mu się podenerwować przy piersi. Laktator to nie to samo, co ssące dziecko. Ja nie jestem w stanie laktatorem nic odciągnąć (przy nawale odciągałam 150 ml w 10 min), a córka ssie, najada się, ulewa a z drugiej piersi wtedy aż kapie. Laktator nie jest wyznacznikiem. Niech się podenerwuje, ma ssać wtedy kiedy jest głodny - wtedy da piersiom sygnał “hej hej, proszę wszcząć produkcję!”
Piersi tylko na początku magazynują pokarm, później jest on produkowany na bieżąco, podczas ssania. Dziecko musi chwilę possać. Ot i tyle.
Nie musisz nic odzyskiwać, to mleko tam jest! Odwagi!

Zgadzam się z Michaliną mleko jest tylko musisz zacząć przede wszystkim w to wierzyć! Uwierz, że jesteś w stanie wykarmić swoje dziecko. Dasz radę ale musisz zacząć pozytywnie myśleć! Duuuużo zależy od Twojego nastawienia laktacja bardzo często zaczyna się w naszej głowie. Ja od zawsze twierdziłam, że będę karmić piersią i nie ma takiej możliwości żeby było inaczej. Karmie już ponad 4 miesiące i ani razu nie miałam problemów z laktacją. Zmień nastawienie, przestawiaj malucha do piersi niech ssie nawet tak jak napisała Michalina denerwując się przy tym. To maluch musi dać znać że mleczka jest za mało i produkcję trzeba zwiększyć. Teraz się denerwuje bo z piersi mleko nie leci tak łatwo jak z butelki. Przy cycusiu musi się trochę napracować a z butelki szło i idzie tak łatwo. Karmie jak najczęściej i jak najdłużej.

dla N.Stolarz proponuję Femaltiker na pobudzenie laktacji-aczkolwiek myślę, ze wszystko jest w naszej głowie. generalnie ja zaczęłam stosować femaltiker po pokaleczonych brodawkach, kiedy mój mały chłopiec potrzebował więcej mleka …a ja za pomocą laktatora uzyskiwałam mniej niż potrzebował-ale zażywanie femaltikera pomogło wyjść na prostą. Po kilku dniach odsysałam tyle mleczka co Maluszek potrzebował

Jeśli pokarm z drugiej piersi wypływa samoczynnie, to jest to fizjologiczny i prawidłowy objaw, to odruch oksytocynowy który pobudza także drugą pierś, więc to na pewno nie jest oznaką braku pokarmu :slight_smile: U mnie dzieje się tak od zawsze i tak jest do teraz (ponad 8msc kp)
Bardzo możliwe, że problemy związane są z tym, ze nałożyło się kilka czynników tj, powrót miesiączki, zmienia smak pokarmu, jednak maluchy przyzwyczajają się do niego, więc to powinniście pokonać. Być może do tego doszedł jeszcze sokok rozwojowy i maluszek walczy o rozbujanie laktacji jeszcze bardziej aby mleczka było więcej i wystarczająco :slight_smile: Może się wydawać, ze pokarmu jest mniej bo maluch “wisi” na piersi częściej, Jeśli tak jest pozwól mu na to i nie dokarmiaj. Każda butelka mm oddala Was od zwiększenia produkcji Twojego mleczka, bo mózg nie dostaje informacji o zapotrzebowaniu na nie. Laktator nigdy nie zadziała tak jak dziecko i nie pobudzi piersi tak dobrze jak buzia malucha. Dajesz mm, to znak dla mózgu - nie potrzeba mleka bo nie ma popytu. Ściągasz laktatorem, nigdy nie wyciągniesz tyle, ile maluch więc wartościami w butelce nawet nie zaprzątaj sobie głowy na prawdę :slight_smile: My karmimy się z powodzeniem długie miesiące a często bywało, ze pokarmu odciągałam 30ml z obu piersi… Owszem im częściej przystawiasz laktator, tym zapewne więcej będziesz w stanie ściągnąć z dnia na dzień , ale jeśli zależy Wam by karmić się piersią a nie piersią inaczej- czyli ściąganym mleczkiem, to walczcie o to przystawiając non stop.
Możesz także położyć się bez stanika do łóżka z małym i po prostu być na każde jego zawołanie, niech ciumka kiedy chce a rozkręci laktację na dobre :slight_smile:
U nas też były nerwy był płacz i gdybym wtedy się poddała i nie przystawiała to na pewno już bym nie karmiła piersią.
Wierzę w Was i trzymam kciuki :slight_smile:

Ja dotąd też nie miałam kryzysu laktacyjnego, Kasia.S. - ja też od samego początku wiedziałam, że będę karmić piersią i również robię to już 4 miesiąc. agn_kaw - moje dziecko w nocy na każde zawołanie dostaje pierś,ale gdy uśnie wraca do swojego łóżeczka, moje łóżko jest miejscem intymnym moim i męża. Jak teraz dziecko nauczę ,że śpi z nami to potem szybko go nie oduczę tego, sama spałam z rodzicami do 8 roku życia- bo dziecku nie wytłumaczysz. Michalina-1992 - z całym szacunkiem ale chyba twoje dziecko się nie denerwuje i nie płacze rozpaczliwie podczas karmienia jak jest bardzo głodne. Ja to już przechodzę drugi dzień i jakoś nie mam serca by zanoszącemu od płaczu dziecku wpychać cycka do piersi (jak mu nie leci) gdy chce porządnie zjeść i położyć się spać. Może błędem było podanie mu butelki( nie spodziewałam się że tak szybko mu posmakuje) bo teraz od piersi wymaga dużej ilości z napływającym w zawrotnym tempie mleka, ale jakoś przez podanie butelki po wielu próbach przystawienia do piersi nie mam wyrzutów sumienia że moje dziecko jest głodzone. A rozumie proces częstego przystawiania nawet jak dziecko nie potrzebuje tyle zjeść- zwiększamy laktację, ale to znaczy że ja nie mam prawa w domu prania czy obiadu zrobić tylko nad dzieckiem ciągle siedzieć i wpychać mu cycka??? Dla mnie to jest jakiś paradoks.

Miałam taka sama sytuacje, na poczatku mnostwo pokarmu, nagle pojawił sie okres i zmiana o 180 stopni, córka ciągle byla głodna, mleko w piersi jakby zanikalo. Miesiac czasu trwała nasza walka o laktacje, niestety sie nie udalo, zadne herbatki,ciagle przystawianue do piersi itd, po miesiacu podałam mm, a po jakimś czasie pokarm zanikl. Mam nadzieje ze Tobie sie uda utrzymać laktacje. Powodzenia!

U mnie po 7 miesiącach udanego karmienia piersią wróciła mi 2 dni temu miesiączka, i karmienie to koszmar. Syn tylko ciagle się denerwuje że za mało mleka leci, jak Go przystawiam do drugiej to albo je albo dalej nic. Nie piłam żadnej herbatki na laktacje ani noc bo mi nie są potrzebne. Nie chcę rezygnować z karmienia ale zauważyłam, że pokarmu jest już mniej. Jutro może będzie u mnie lepiej z karmieniem. Nie poddaje się , zobaczymy co będzie. :slight_smile:

Dominika trzymam kciuki żeby jutro było lepiej. Moja kuzynka też mówi że w czasie miesiączki synek gorzej je ale po kilku dniach jest już lepiej.

U mnie również miesiączka już mineła i widać poprawę z mlekiem , jednak synuś zwiększył swoje potrzeby i raz dziennie podaje mu mm jak się cycusiem nie naje a zaczyna się bardzo denerwować

Również obstawiam skok rozwojowy…mój synek tez tak miał i miała wrażenie, ze nie najada się i tylko bawi piersią swego czasu ale minęło mu to samoistnie więc nie przejmuj się za bardzo i nie stresuj. ja pierwszy okres dostałam po 8 miesiącach natomiast drugi po około 1,5 miesiąca od pierwszego ale nie zauważyłam abym w te dni miała mniej mleka…a synek normalnie jadł i się najadał.

My ostatnio najprawdopodobniej przychodziliśmy skok rozwojowy i mały z teguralnego jedzenia co 3h przeniósł sie na przystawianiu piersi dosłownie cały czas… więcej mlaskał i bawił sie pierdia nożna jadł ale odstawienie kończyło sie płaczem. Po kilku dniach minęło i mały wrócił do jedzenia co trzy godziny

Tez jestem po pierwszym skoku rozwojowym i synuś wisiał na piersi. Ten skok chyba nadal trwa ale jest juz lepiej ale mały nadal niespokojny i marudny

Jak jaszcze nie dawno martwiłam się, że mój głodomorek się nie najada i prosi o jedzenie co 2-2,5h tak teraz jest całkiem na odwrót, mało co ciągnie niekiedy to trwa raptem 5 min, a wcale się po 3 niekiedy po 3,5h nie upomina o jedzenie… Jak to z nami kobietami nigdy nie dogodzi, jak jadł za często to było źle jak je zbyt krótko i rzadko to też nie dobrze. Co prawda ostatnio maluszek pokaszluje dość brzydko może stąd ten ograniczony apetyt czuje ,że na wadzę też mi stoi.

Witam,
Chyba nałożyło się tu kilka rzeczy na raz - i kryzys laktacyjny i miesiączka i jeszcze ten wiek, w którym dziecko często zaczyna się interesować otoczeniem i “wariować” przy piersi. Powrót miesiączki nie oznacza automatycznie końca karmienia, aczkolwiek rzeczywiście czasami je utrudnia, bo w czasie okresu mleka może być mniej. O kryzysach i o spadku zainteresowania piersią około 3-4 miesiąca życia pisałyśmy wielokrotnie - przede wszystkim trzeba się starać nie stresować takim zachowaniem dziecka, tylko przystawiać je do piersi kiedy chce i starać się ograniczać bodźce z otoczenia podczas jedzenia.