Powiedzonka

Dziewczyny, macie swoje ulubione powiedzonka, cytaty z życia wzięte, takie które powstały w danej sytuacji bądź poprostu są od lat powtarzane z dziada pradziada ;) ?

Bądź jak na dany przedmiot się u Was w regione  mówi, gaworzy? :) 

 

Ja często mieszam pierwsze litery słów , i tak np na toyotę corolla, mówię torolla , albo np na nissana juke mówię żółw ;)

Z powiedzonek to pierwszy raz usłyszałam od teściowej ,,trzęsie się jak pchła na łańcuchu,, albo ,,słuchaj go a w zimie bedziesz  w sandałach chodził,, hahah

Ja lubię cytaty czy powiedzonka w stylu " lepiej widzieć szklankę do połowy pełna niż do połowy pusta" ;)

Ooch uwielbiam powiedzenia. mieszkanka Podlasia to u nas jest tu ich cała masa, nawet słów , które szwagier ze świętokrzyskiego mówi ,że takich nie ma ;)

Z takich słówek rodzinnych "cichaj", "cholewa mać", "rozdziapa" słychać-w odniesieniu na czuć (np . farbą słychać). Z powiedzonek "kto pod krzyżem leży ten nogami kopie" . Mąż często, bardzo często zapomina powiedzenia i sam wymyśla puenty . "Aż się w pare nie mieści", "jak nie sraczka". 

Na nie kojarzę by u nas coś takiego było 😃

ja mieszkam na śląsku , więc mnie śmieszą słowa po śląśku bo nie każdy z mojej rodziny rozumie o co chodzi bo ja z dolnego śląska :D i tak się ze mnie tu też śmieją bo mi po śląsku GODOJĄ bo tu się godo nie mówi :D a ja nie zawsze wiem o co im chodzi 

Mazia na Śląsku to mają różne fajne powiedzonka jak hasiok hehe. 

U mnie są różne takie ale żeby jakoś bardzo się trzeba używało to nie

Oj mega zabawne hahha

Mnie bawi kaszubska gwara , lubię słuchać jak po swojemu mówią . Któraś z Pań z Kaszub? Mogłaby się podzielić jakimiś naleciałościami 

Jestem z Warszawy,ale moja babcia była z kaszub i pamiętam jak byłam dzieckiem i o coś pytałam to babcia mówiła: jooo  co znaczyło tak ❤️

Nie znam nikogo z Kaszub. Mnie taka gwara i ciekawe słowa to zawsze właśnie się ze Śląskiem kojarzyły albo jak to mówią śluuunskiem hehe

A to joo to już wszyscy chyba na pomorskim gadają 🤪

Znajoma ze Śląska mówi `joo` zamiast tak ;] na początku wydawało się to zabawne, a z czasem było to już normalne. 

U nas za to nie kojarzę powiedzonek:) 

 

To ja jestem że Śląska hihi i u nas godo się tak: "jo" to ja, "ja" to tak ;) 

Gryfne dziołchy z Wos 🥰

Akk ależ rozbieżności w danym rejonie Polski:) kiedyś znajoma była na festiwali w Czechach, tam spotkała mieszkańców zachodu. I po rozmowie jedna z osób  mówi "a ty to z Podlasia jestes" ona : a dlaczego? "A właśnie dlatego!" :) jej akcent , śpiewny i ton głosu wszystko wyjaśnił ;) 

Śmiesznie też brzmi "biksa" czyli określenie puszki napoju lub po prostu dziewczynki ;D

Ola no hasiok znam :D ale jest też taki wierszyk, o któym wiecznie zapominam , a kazdy mnie z niego przepytuje :d  w antryju na byfyji stoji sztolka tyju

zawsze mnie łapią , że nie wiem :D tzn pojedyńcze słowa tak, ale całości nie znam 

to jojanie mnie zawsze rozwalało :D mi się ciężko było dogadać jak pracowałam i robiłam wywiad z pacjentami i nie zawsze wiedziałam co do mnie mówią jak ktoś godoł , a nie mówił :D musiałam prosić o wytłumaczenie lub po wizycie koleżanki się pytałam co to znaczy :D 

Śląozki mają lux gadkę- bardzo fajnie się słucha szefowej na fb z MatCars z Warszawy , mloda dziewczyna i nawija po Śląsku, no rewelacja!!!!! Polecam Wam zaobserwować ją