Poród z Doulą

Nikt z moich znajomych nie korzystał z jej pomocy i ja sama też bym się nie zdecydowała. Koszt jest dość duży, a w zupełności wystarczyła mi opieka personelu na sali i pomoc męża :) 

Hej dziewczyny :) ja co prawda nie szykuję się do porodu ale postanowiłam wrzucić nowy temat .Powiedzcie mi czy macie jakieś doświadczenia z Doulą ?Czy któraś z Was lub znajomych korzystała z takiej pomocy przy i po porodzie?Ja osobiście znam jedną aczkolwiek nie jestem aż tak otwarta na nowości ,wolałam skorzystać z pomocy położnej.Temat może trochę kontrowersyjny,może trochę niedoceniany na polskich porodówkach ,ale myślę,że godny uwagi.Podzielcie się swoją wiedzą,może którejś mamie się przyda.Przybliże trochę temat.

 

Kim jest doula?
Doula (z greckiego) - to kobieta "która służy". Współcześnie oznacza osobę, która w profesjonalny sposób wspiera fizycznie oraz emocjonalnie kobietę rodzącą i w połogu, dostarcza jej niezbędnych informacji i udziela praktycznych wskazówek. Doula rozumie i chroni fizjologiczny przebieg porodu, odpowiada na emocjonalne potrzeby kobiety na każdym jego etapie. Pozostaje z rodzącą przez cały czas trwania porodu, towarzyszy jej w pierwszych dniach macierzyństwa.

Obecność douli jest ważna!
Badania wykazały, że dzięki obecności douli:

  • skraca się czas porodu,
  • zmniejsza się ryzyko porodu zabiegowego czy cesarskiego cięcia,
  • rodząca lepiej radzi sobie ze skurczami, ma mniejszą potrzebę sięgnięcia po środki przeciwbólowe,
  • pogłębia się więź i poprawia współpraca między rodzącą a jej partnerem,
  • rodząca ma większe poczucie kompetencji jako matki,
  • rzadziej występują problemy z karmieniem piersią.

Zadania położnej a zadania douli
Podstawową różnicą między położną a doulą jest to, że położna ma wykształcenie medyczne i w związku z tym jest uprawniona do medycznej opieki nad kobietą w czasie ciąży i porodu. To ona wykonuje wszystkie badania, obserwacje i podejmuje decyzje. Ponosi odpowiedzialność za stan zdrowia swojej pacjentki.

Doula najczęściej nie ma wykształcenia medycznego. Jeśli mieszka w kraju, gdzie usługi douli są popularne ma zazwyczaj za sobą kurs przygotowujący ją do tej roli. Kształcenie douli trwa o wiele krócej niż kształcenie położnej. Tak więc, o ile położna może być jednocześnie doulą w czasie porodu, doula nie może zastąpić położnej.

Do głównych zadań douli należy zapewnienie emocjonalnego wsparcia i komfortu rodzącej. W odróżnieniu od położnej, która może być zaangażowana w opiekę nad wieloma kobietami jednocześnie, doula poświęca czas i swoją uwagę tylko jednej osobie w sposób nieprzerwany.

Doula pomaga kobiecie w radzeniu sobie ze skurczami, jest z nią w fizycznym kontakcie. Dotyka ją delikatnie, aby dodać jej otuchy, ale też masuje w zdecydowany sposób, aby przynieść ulgę w skurczu. Ociera pot z czoła i chwali rodzącą. Gdy jest taka potrzeba, oddycha razem z nią, wydaje dźwięki. Pełni też rolę łącznika między rodząca/parą a personelem medycznym. Informuje i dba o to, aby informacje przekazywane przez położną lub lekarza były zrozumiałe.

Rola douli nie kończy się z chwilą urodzenia dziecka. Tuż po porodzie czuwa nad pierwszym kontaktem między matką a dzieckiem, i dba o to, aby karmienie rozpoczęło się w sposób prawidłowy. Dba o komfort matki również po porodzie - pomaga jej umyć się, pamięta o jedzeniu. Odpowiada na pytania i wątpliwości młodych rodziców.

Ja nie korzystałam, bo nie czułam takiej potrzeby. W szpiatlu gdzie rodziłam może być jedna osoba towarzysząca, więc dla mnie naturalne było, że to będzie mąż. A nawet gdyby mogłoby być więcej osób,to i tak bym nie wzięła, bo to już tłok. Jednak na szkole rodzenia poznałam jedną i była to tak pozytywna osoba, że gdyby mąż nie chciał to myślę, że nawet bym się zastanowiła nad jej obecnością. Bo jednak pierwszy poród, a to ogromne wsparcie nie tylko psychiczne, bo już na wielu porodówkach była.

Jest też to cudowna opcja dla samotnych kobiet. Bliskość kogoś w tych chwilach jest na wagę złota.

Nie znam nikogo ,kto korzystał z usług takiej pani.Mnie także w zupełności wystarczyło towarzystwo męża,czułam się bezpiecznie.Przy dobrym szczęściu ,niektóre położne też są bardzo pomocne i bardzo ludzkie, za darmo ;)  Fajna możliwość ,ale też nie na każdego kieszeń.

Nie korzystałam. Z tego co wiem jest to możliwe przy prywatnych i płatnych porodach. Ostatnio oglądałam nawet relacje z takiego porodu i uważam, że każdy powinien tak wyglądać. Poród jak.marzenie, miła atmosfera, kierowanie ciężarnej,.ciągła obecność partnera, możliwość znieczulenia. Generalnie mile i niezapomniane chwile. Niestety koszt kilka tysięcy, wliczając pobyt, doulę, znieczulenie, usługi medyczne itd. 

Moja koleżanka chyba z tego korzystała, czytając na czym to polega ale nie mówiła tej nazwy ale wiem że prywatnie wszytko, ja akura z powodu mojej choroby z biodrami miał wskazanie na cx ale mimo wszystko nie bralabym prywatnie, nie stać mnie a pozatym czy położna prywatnie czy na nr, zdrowia te, pomoże, doradzi i ja byłam bardzo zadowolona i z opieki w szpitalu ja i z opieki położnej i zawsze z każdym problemem mogłam do niej zadzwonić. 

Dużo kobiet korzysta z pomocy prywatnej położnej podczas porodu,to koszt ok 1500zł,koszt pomocy douli przy porodzie to taka sama kwota lub nawet mniej w zależności od miasta i zakresu usługi.Są kobiety ,które decydują się rodzić bez męża,partnera czy kogoś bliskiego lub wybierają porody domowe,wtedy taka osoba byłaby nieocenioną pomocą ,tym bardziej ,że od 38 tyg ciąży jest 24 h do dyspozycji rodzącej.

Nie korzystałam, ale z tego co się orientuję teraz i tak nie ma możliwości żeby rodzic z mężem/partnerem i doulą, wpuszczają tylko jedną osobę, a jednak zabieranie mężowi tej satysfakcji uczestniczenia w narodzinach jego potomka dla mnie byłoby smutne... pomijam fakt, że w większości szpitali nadal porody rodzinne są zabronione...

Doula to dość duży koszt nie każdy może sobie na to pozwolić i jeśli miałabym taka możliwość to raczej bym wolała obecność męża. Nie zawsze doula są lubiane przez położne bo wracają się w ich kompetencje co tworzy między nimi nie miała atmosferę na sali porodowej.

Oczywiście wiadomo ,ze nie ma ten temat odniesienia teraz do czasów pandemii ,bo to sytuacja wyjątkowa .

Paulinek dlaczego odrazu mówisz o odbieraniu przyjemności mężowi/partnerowi ?Ja osobiście znam kilka jak nie kilkanaście mam które nie chciały rodzić z osobą towarzyszącą w postaci swojego faceta i to za wspólną decyzją.Wielu mężczyzn też nie chce być przy porodzie mimo próśb kobiety ,mają do tego prawo .Moja bliska koleżanka wolała rodzić z mamą a nie mężem a on sam też nie był chętny do tego .Nie można wszystkich zaszufladkować .Mój mąż też był przy 1 porodzie ,a przy 2 już nie i nie czujemy ,że zostało nam coś odebrane.

Może trafi się osoba ,która miała doświadczenia z doulą i się podzieli z nami swoimi odczuciami..

wioleczek100 nie bez powodu użyłam słów ”dla mnie”, pisząc to myślałam konkretnie o moim mężu... przecież jesteśmy na forum gdzie możemy wyrażać swoje opinie, przedstawiać własną perspektywę i chyba o to chodzi, żeby poznać różne punkty widzenia... wiem, że nie każdy facet nadaje się na porodówkę, nie powinno się ich przymuszać do uczestniczenia w porodzie, też jestem tego zdania, że lepszy wspierający towarzysz niż taki zaciągnięty na siłę...

Wioleczek100 bardzo ciekawy post. Powiem szczerze nie miałam pojęcia,  że jest ktoś taki w ogóle :D słyszałam tylko o położnej, którą że tak powiem można wykupić.  Myślę ,  że taka kobieta to na pewno wielkie wsparcie dla rodzącej, gdy np z jakiejś przyczyny nie rodzi się z mężem/partnerem (tym bardziej, że dużo facetów nie chce być przy porodzie, nie oszukujmy się, ale każdy potrafiłby to znieść, ) Dużo kobiet ma też depresję poporodowa,  a taka doula z tego co piszesz byłaby mega wsparciem nawet po porodzie  ;)  

Jak pewnie większość z was wie ja od początku nie wyobrażałam sibie porodu SN w swoim wykonaniu ale gdybym była jyz w ciazy ( wiedząc wcześniej raczej bym się nie zdecydowała ) i nie byłoby opcji cc planowego i byłoby mnie stać finansowo to powaznie rozważyła bym doule zwkaszcZa ze mozna ja poznać wcześniej i budować zaufanie i wiedxuec czy odpowiada czy nie bo każdy ma inne oczekiwanis. Ja od początku wiedziałam ze męża nue chce napewno nie czuła bym się bezpiecznie s wręcz stresowała o krepowaka by mnie jego obecność. Z mama mam słaby kontakt wiec tez napewno nie . Ogólnie wolałabym kogoś obcego ale zaufanego . I byłoby dla mnie bardzo ważne właśnie to podejście od strony emocjonalnej a nie medycznej 

Na początku czytam ui myślę sobie położna którą jest wynajęta, później doczytuje a tu jednak nie, szczerze nigdy nie spotkałam się z taką osobą nie znam takiej osoby i nie wiedziałam że coś takiego istnieje. 

Paulinek jasne ,że każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie jak najbardziej.A to akurat racja ,że nie często kobitki na siłę ciągną facetów na porodówkę i kończy się to bardzo różnie,więc lepiej na siłę tego nie robić.Gugi też myślę,że mogłoby to być niezła alternatywa dla kobiet ,które j=nie mają wsparcia bliskiej osoby.Taka doula opiekuje się ciężarną kobietą ,poznają się nawiązują nić porozumienia aby ta czuła się komfortowo z nią podczas porodu a podejrzewam ,że też jest mega wsparciem po porodzie gdy często nie ma się siły ,czasem doświadczenia ,czasem po powrocie do domu ciężko sobie ze wszystkim poradzić .Fajnie ,że udało mi się poruszyć ten temat i jeśli niektóre z was nie wiedziały o istnieniu takich kobiet to zawsze coś nowego warto wiedzieć.

Wioleczek100 masz rację,  ja np miałam mega wsparcie w mojego,  pomagał mi we wszystkim po powrocie do domu, wspierał i dodawał otuchy,  np wtedy gdy karmilam piersią,  a na początku było to bardzo trudne.. gdybym miała np męża w delegacji to na pewno bym się zdecydowała na kogoś takiego.

Wioleczek miałam CC więc nawet nie potrzebowałam takiej pomocy 

Gugi to super ,że miałaś takie wsparcie to bardzo ważne w tych pierwszych tygodniach zwłaszcza przy pierwszym dziecku.Ja tez nie mogę narzekać bo miałam mega pomoc i przy 1 i przy 2 dziecku .Jedynie mąż nie był przy porodzie drugiej córki ale to akurat tak się złożyło ,przyczyny  można powiedzieć losowe .Aneczka przy cc to zrozumiale do niczego by się nie przydała ani położna prywatna ani doula.

Wioleczek100 dokładnie mega wsparcie, tym bardziej że rodziców mam daleko i rodzeństwo także..  No ale przy drugiej ciąży to już się wie co się z czym je  ;) A przy pierwszej to wszystko jest nowe. To wgl to pierwszy raz w życiu byłam w szpitalu jako pacjentka,  więc dla mnie to wszystko było nowe i przerażające..

 

Nawet nie miałam pojęcia o istnieniu takiej osoby. Co do jej pomocy nie wiem czy by się zdecydowała, być może. Jednak myślę że obecność męża byłaby dla mnie w trakcie porodu i tuż po nim ważniejsza.