Wiecie ja wciaż sie łudze że za jakiś czas te porody bedą wygladały inaczej.
Wszystko zależy na jakiego trafi się lekarza.. w przyszłości pewnie będzie podobnie.. niektórzy czekają aby dostać kopertę z podjeciem decyzji o cc.. Tak słyszałam.. I faktycznie tacy lekarze czekają do ostatniej chwili.. ale może to tylko plotki
Semi, to jest szpital, który bardzo kładzie nacisk na poród naturalny i przeciągają go do granic możliwości. Tak było u mnie i u paru koleżanek, które rodziły w tym szpitalu. Ja miałam 19 godzin wywoływany poród. Mi też nie zrobili cesarki, chociaż by mogli, bo ja miałam nadciśnienie, a syn spadki tętna pod wpływem oksytocyny. Jedyne co mogłam zrobić, to nie zgodzić się dalej na oksytocynę i rodziłam już na własnych skurczach. Tę znajomą, która leżała te 26 godzin przestrzegałam, jak to może się skończyć, jeżeli tam pójdzie, ale mnie nie posłuchała.
justys, ja też tak słyszałam i podobno lekarze nawet mają konkretne cenniki. Ogólnie w Polsce nie ma czegoś takiego jak cesarka na życzenie, ale jak się ma odpowiednią kwotę, albo znajomości to się załatwi. Coś o tym wiem, bo mogłam sobie załatwić cesarkę bez problemu, z czego nie skorzystałam i teraz żałuję.
Mi się wydaje że wszystkie porodu ponad 12 h to już przesada. Kobieta się męczy a finalnie i tak kończy się jednak cc . Moja siostra rodzila właśnie 12hi nie było postępu porodu i zrobili jej CC. 26h nie wyobrażam sobie takiego porodu ..
Przy CC to chyba takie traktowanie nie ma miejsca? Pytam bo nie wiem... Bo jednak kobieta jedzie na salę a personel robi swoją robotę i koniec. Dopiero na sali może być problem po porodzie, gdy kobieta potrzebuje pomocy a położne są chamskie i nie pomogą.
Przy porodzie naturalnym to i w trakcie położna może wjechać na psychikę :/
Ja na szczęście tylko w pierwszym porodzie usłyszałam, że mam przeć tam gdzie mi palec wsadziła i tak jak na kupę. A skąd mam wiedzieć, jak się kupę na leżąco do łóżka robi... ??
Teraz przy trzecim porodzie miałam świetną położną. Pytała jak ja chcę rodzić, jak czuję a jedyne co sama "nakazywała" to oddychanie do brzucha i jakby wypychanie tym oddechem no i kurczę powiem Wam, że faktycznie ten poród był taki mega świadomy i dopiero przy nim chyba zrozumiałam o co to chodzi w tym parciu.
Kasja2023 rozumiem Twoje obawy. Ja się ogólnie porodu bałam ale nastawiałam się na sn bo cc bałam się panicznie i nie dopuszczałam do siebie. Gdy teraz w trzeciej ciąży wyszło, że będę musiała iść na wywoływanie to ryczałam pół dnia po powrocie od lekarza bo właśnie miałam na uwadze, że jak ileś h nic nie ruszy to będzie cc. Na szczęście poród zaczął się sam, nie szłam na wywoływanie w ogóle.
W tym szpitalu, w którym teraz rodziłam, jak już położna widzi, że kobieta nie umie urodzić bo za duże dziecko albo coś się dzieje to robią cesarkę. Koleżanka z sali rodziła naturalnie, miała pełne rozwarcie już ale nic główka nie schodziła i się okazało, że chyba dziecko za duże, więc zrobili cc. Nie wiem ile h to trwało ale na bank nie tak długo jak tu piszecie. A mimo wszystko szpital jest nastawiony na porody naturalne.
Wszystko zalezy od personelu, co do łapówek;( pamietam czas kiedy rodziłam pierwszy raz znieczulenia nie były tak wszechobecne jak teraz;( nie były w każdym szpitalu a tam gdzie były mogły być podane ale jak sie okazało a to za wczesnie to za póżno i w efekcie poród przeszło 12 godzin i bez znieczulenia;) kurcze poród nie trwa 5 minut zeby to przeoczyć i nie móc podac na czas;( no cóż..
ale co wam powiem;) pamietam szpital w którym byłam na badaniu ktg źle sie czułam nie czułam ruchów wiec pojechałam na izbe aby sprawdzili czy jest wszystko ok obecnie czasy że znieczulenie było w wybranych szpitalach;) kiedy zapytałam przy okazji o to lekarza;) powiedział że tym zajmują sie położne i zeby je pytać o stawki;D hahaha... a na stronie szpitala ze znieczulenie za free
dodam ze rodziłam w innym szpitalu kilka dni póżniej, mimo iż było zapewnienie z ez porodem to jeszcze na spokojnie;)
Fajerka powiem ci ze czytając twój opis porodu moge powiedziec ze wiem co czułaś;( bo mój drugi poród też nie był łatwy;(
Nie myśl tak że Sn jest lepszy bo nie w każdym przypadku jest, podczas ciąży i szczególnie na końcówce dużo bardziej ważny jest spokój i unikanie stresu.
Wiesz co ja też się bałam porodu i tego strasznego bólu, ale wiedziałam że skoro tyle kobiet go wytrzymuje to i ja muszę. Miałam wywoływany poród przez oxy (straszny ból) i leżałam na porodówce przez 15 godzin (nie, przez 15 godzin ból nie był taki sam). Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że mijała godzina za godziną a ja myślałam że już niedługo urodzę bo przecież dłużej nie wytrzymam, ale wytrzymałam. Położne w tym czasie jedne były miłe, drugie chamskie, ale jakoś mnie to wtedy nie obchodziło. U mnie poszło wszystko dobrze, bez komplikacji, ale była dziewczyna koło mnie na porodówce i nie dawała już rady. Położne zapewniały ją że zaraz urodzi, że po co na cc jak ona urodzi zanim pojadą na salę. A rodziła jeszcze tak 4 godziny. Dopiero coś się zaczęło dziać bo biegiem ją zabierały na salę operacyjną. Z tego co mówiły później położne to był ostatni moment żeby dziecko nie było niedotlenione.
Fajerka bardzo dobrze napisała że przy porodzie kobieta jest najbardziej bezbronna. Nie ma innej możliwości niż zdać się na personel. Postaraj się nie myśleć negatywnie. Zdarzają się tragedie i różne złe rzeczy przy porodzie, ale przecież jednak większość kobiet rodzi szczęśliwie zdrowe dzieci.
Trzymam kciuki żebyś podjęła dobrą decyzję co do porodu sn czy cc i za szczęśliwe rozwiązanie.
Aniss w ogole nie moge tego czytac, to jest straszne
No ja miałam zapewniona opiekę położnej przy porodzie bo to inaczej u mnie pewnie by się CC skończyło a tak to położna dużo mi pomogła i urodziłam sn choć łatwo nie było
Ja też.moglam załatwić cc w okazyjnej cenie bo lekarz wszystko załatwiłby ale wtedy umówiłby mnie przed terminem porodu. W trakcie porodu kiedy jedzie się do szpitala ciężko zgadnąć na jakiego lekarza trafi się I czy będzie czekać na kopertę..
justys, ja mogłam mieć za darmo, bo moja mama jest położną i jeszcze specjalne traktowanie w szpitalu. Niestety minusem był fakt, że mama mieszka w innym mieście i to był Covid, więc się nie zdecydowałam, bo to wszystko byłoby ciężko logistycznie zorganizować. Teraz, jak pisałam, żałuję. Jednak jak widać, za odpowiednią cenę i z odpowiednimi znajomościami wszystko się załatwi.