Poród fizjologiczny czy cięcie cesarskie

uważam że jest to dość duże zagrożenie! dla lekarzy to jest czysty zarobek, bo nie płacą za materiały których używają w państwowych placówkach, a w prywatnych klinikach jest to szyba metoda do zarabiania pieniądza! 30 - 45 min. i po cięciu i kolejna! zrobi 4 cięcia w ciągu dyżuru i ma niezłe pieniądze! poród naturalny jest długi i mimo że tańszy ale czasochłonny!
chodź jest wiele pacjentek na całe szczęście które chcą jeszcze rodzić same i nie boją się bólu oraz nie maja strach przed porodem!
wielu lekarzy ma opinie że cięcie jest lepsze bo bezpieczniejsze dla dziecka, a wiadomo że jeśli ktoś się starał długo o dzieciątko to chce aby bezpiecznie przyszło na świat! to jest ten wróbelek w ręku lekarzy! bezpieczeństwo dziecka!
a że później kobieta bedzie miała wypadającą macice, ba jeszcze kolejne ciąże przecież i jest niebezpieczeństwo że może pęknąć przy kolejnym porodzie więc jest kolejna cesarka! i koło się zamyka!

Witam. Wiele mówi się teraz na temat wykonywania cięć cesarskich na życzenie. Ciężarne często nie zdają sobie sprawy jakie obciążenie stanowi dla nich i dla dziecka cięcie cesarskie. Pisałam pracę magisterską o opinii położnych na temat cięcia cesarskiego na życzenie i ponad 90% ankietowanych wyraziło sprzeciw przeciwko takiemu rozwiązaniu ciąży. Wiele moich koleżanek stara się namówić ciężarne na poród naturalny, jednak jest to coraz trudniejsze, gdyż kobiety mówią, że lekarz powiedział, że to bezpieczne. Czy nie uważacie, że w tej sytuacji nasz zawód jest zagrożony. Czy w Waszych szpitalach tez obserwujecie duży wzrost liczby cięć cesarskich i czy czasem media nie dokładają się do takiego promowania zakończenia ciąży i porodu.

no niestety pacjentki bardziej ufają lekarza niż nam położnym, nie wiedzieć czemu, to co lekarz powie jest święte, a my jesteśmy z boku. więc tu brak edukacji wśród pacjentek na temat korzyści PSN i negatywnych skutków CC.

Fakt, media w ostatnim czasie nagłaśniają temat cięć cesarskich, strasznych opowieści porodówkowych, tragedii rodzinnych spowodowanych ciężkim i długim porodem. Kobiety ciężarne czują się zagrożone, więc ufają swojemu lekarzowi prowadzącemu ciążę, a położna nie ma siły przebicia. Mamy ogromną wiedzę i doświadczenie, którymi dzielimy się z pacjentkami, staramy się wytłumaczyć zalety porodu naturalnego. Kobiety decydujące się na cięcie cesarskie “na żądanie” nie zdają sobie sprawy z okropnego bólu pooperacyjnego, z ograniczeń ruchowych, z problemami w karmieniu piersią i wielu innych utrudnień, nie mówiąc o możliwych powikłaniach.
W praktyce później bywa tak, że kiedy są wskazania do wykonania cięcia cesarskiego to lekarze próbują dalej poprowadzić poród, narażając kobietę i dziecko, gdyż nie chcą wykonywać zbyt wielu cięć cesarskich, nie chcą zawyżać statystyk. Zauważmy, że wystarczy przejrzeć księgę porodów, aby zauważyć, że nadal za dużo wykonuje się cięć cesarskich - ok.30%.

w żadnym wypadku nie jestem zwolenniczką cięć cesarskich jednak mówienie o statystykach w przypadku ciężarnych i rodzących uważam za przesadzone. w wielu przypadkach jest tak iż mimo wskazań do wykonania cięcia się go nie robi potem są zakładane Vaccum i inne manewry prowadzące do patologii. najbardziej denerwuje mnie podejście do tzw. dużych płodów i mówie za pierwszym razem urodziła 4500g to teraz to koło 4800g też da radę, zwłaszcza w nocy byle nie zawracać “MĄDRYM” głowy.

Ja też nie jestem za wykonywaniem cięcia cesarskiego na żądanie. Jednak z dwojga złego lepiej czasem zrobić cięcie niż doprowadzić do kalectwa dziecko przy porodzie naturalnym (szczególnie jeśli chodzi o placówki w małych miasteczkach, gdzie porodów jest mało przez co doświadczenie personelu medycznego jest mniejsze). Sama pracuje na oddziale Patologii i intensywnej terapii noworodka i patrząc na dzieci z zamartwicą, które do końca życia będą upośledzone tylko dlatego, że lekarzowi nie chciało się zrobić cięcia łza się w oku kręci. Sama rodziłam 6 miesięcy temu i w ostatniej chwili zdecydowali się na cięcie cesarskie (zagrożona byłam ja i syn). Dlatego wiem, że czasem lepiej zrobić więcej cięć nawet jeśli zaburzy to statystyki, ale uratuje zdrowie i życie mamy i dziecka. Myślę, że do tematu trzeba podejść racjonalnie, oczywiście edukować pacjentki o plusach i minusach jednego i drugiego porodu. Jednak nie oceniać kobiet, które chcą mieć cięcie cesarskie, bo boją się porodu naturalnego, to jest ich decyzja, a jeśli mają lekarza, który się tego podejmie to i tak my nic nie zmienimy. Ja tylko powtarzam, że zazdroszczę kobietą, które chociaż raz rodziły naturalnie, ponieważ u mnie z powodu powikłań i potencjalnych zagrożeń poród naturalny nie będzie możliwy.