Poparzony brzuszek ciążowy!

No po prostu ten artykuł jak przeczytałam to Śmiałam się do rozpuku… czasami jak mam zły humor to po prostu do niego wracam i sobie czytam bo jest genialny. U mnie wstawanie z łóżka też było na wypych :slight_smile: łapa fiony też u mnie się sprawdziła :slight_smile:

Ha ha Aleks poprawiasz humor hihi ja przy wstawaniu złapałam się parapetu albo łóżeczka właśnie

Ja ciągle poduszkę zrzucałam z szafki w przedpokoju, bo ciągle zapominałam o brzuszku, którym ją ściągałam.
A samochód to i bez ciąży źle na mnie działa, w środku nie może być żadnych odświeżaczy bo mdłości murowane. W ciąży to w ogóle nie wsiadałam do innego auta niż nasze, bo zapach mi przeszkadzał własnie :slight_smile:

Te zapachy ja też wyczuwam je bardzo i też często mam tak że mi przeszkadzają więc wiem co masz na myśli mam tak samo pozdrawiam

Maleństwu nic się nie stało nie martw się :slight_smile: Zapachy również mnie prześladują wiem co to znaczy powodzenia:)

faktycznie pechowa sytuacja. Ja tez sie poparzyłam w ciąży, nawet powazniej bo były bąble i schodząca skóra… ale szczęście w nieszczęściu, że poparzyłam nogę a nie brzuch. Minął rok i slady niestety nadal widoczne ;(

Ja jak bylam w 7 miesiącu robiłam gołąbki na obiad, podczas wyciągania liści kapusty z garka ten zsunal sie i polalam polowe brzucha wrzątkiem, skóra czerwona, jeden wielki bąbel, szybko pod zimną wodę i szpital. Podali mi cos przeciwbólowego i puscili do domu. Dziecko zdrowe ja śladów nie mam tak że spokojnie :slight_smile:

Naprawdę trzeba na siebie uważać żeby nie mieć pózniej do siebie pretensji to piękny stan , więc uważajmy na siebie i maleństwo.