Po rozwodzie mamy z byłym mężem wspólny kredyt hipoteczny. Nie było podziału majątku. Wiem, że sąd dzieli tylko aktywa, nie pasywa. Czy to znaczy, że dalej wspólnie musimy spłacać kredyt? I czy da się zrobić tak, żeby tylko jedna osoba go spłacała? Bank się na to zgodzi?
Z tego co wiem, to nie da się zrobić tak, żeby spłacała to jedna osoba.
Najlepiej jest skonsultować się z radcą prawnym, bądź prawnikiem, który specjalizuje się w takim zakresie.
Zdecydowanie radca prawny i podział musi być zrobiony i spisany wszytsko pełnoprawnie . Jeśli się umówicie i spiszecie coś między sobą , a partner np przestanie spłacać to zaczyna od Ciebie ściągać pieniądze
Masz rację – sąd przy podziale majątku zajmuje się głównie aktywami, czyli tym, co przedstawia wartość, a nie długami. Kredyt hipoteczny pozostaje wspólny i oboje odpowiadacie za jego spłatę solidarnie, chyba że umówicie się inaczej i bank to zaakceptuje. Z praktyki wynika, że banki rzadko zgadzają się, by tylko jedna osoba przejęła spłatę – musi mieć ona odpowiednią zdolność kredytową. Warto zerknąć na ten artykuł, który dobrze tłumaczy, jak wygląda podział majątku po rozwodzie: https://www.rozwodowy.pl/ile-trwa-sprawa-o-podzial-majatku-po-rozwodzie,1338,p.html
Tak, nadal wspólnie spłacacie kredyt. Aby tylko jedna osoba spłacała, potrzebna jest zgoda banku i tzw. przejęcie długu bank musi zaakceptować nowego jedynego kredytobiorcę.
Wspolnie splacacie ale lepiej sie umowic do radcy zeby spisac odpowiednie papiery w razie gdyby cos sie kiedys stalo i np byly maz przestal splacac raty.
Tak, nadal razem spłacacie, bo bank nie obchodzi wasz rozwód. Chce pieniędzy, nie historii rodzinnych
Po rozwodzie nadal wspólnie odpowiadacie za kredyt, liczy się umowa. Jedna osoba może przejąć spłatę, ale tylko jeśli bank się na to zgodzi.
Oh ciężki temat
na codzień się nie myśli o takich sprawach , niestety jak dochodzi do rozwodów życie często mocno się komplikuje
Najlepiej dopytać radcy prawnego
Tez bym dopytala radcy prawnego. To sie wszystko tak zmienia…
Dokładnie. Radca pomoże. Samemu można pobłądzić nie dość w sądowym i prawniczym języku to jeszcze przepisy ciągle się zmieniają.
Ale na pewno będzie to ciężki temat
Dokładnie tak, przepisy zmieniają się, a ten prawniczy język potrafi człowieka zniechęcić. Dobrze mieć kogoś, kto to ogarnia
Dokładnie, w ciężkich sprawach najlepiej udać się do specjalisty, kogoś kto się naprawdę zna, a nie tylko mu się wydaje, że coś na ten temat wie
bardzo ciężki temat, współczuję ci ;\
Nie zła reklama
mam wrażenie ze coraz więcej tych reklam .