Staraliśmy sie i planowalismy ciaze… niestety to zalezy od psychiki moim zdaniem, bo jak sie bardzo czegos chce to moze sie to nieudac… dopiero gdy sie wyluzowalam zaszlam w ciaze. Ale mozna tez prubowac obserwujac owulacje
Bombeleqq no widzisz ja to zawsze mówię,że jak się czegoś bardzo chce,to zawsze wyjdzie! ale fakt,z tą ciążą to tak nie jest do końca! my walczyliśmy o dziecko długo! dopiero po prawie dwóch latach,kiedy trochę wrzuciłam na luz ,bo uznałam,ze i tak nie ma,to nie będzie już pewnie!no i popatrz
co do naturalnego planowania rodziny,to jakoś nie nadaję się na to… nie mam cierpliwości i nie wiem,czy była bym do końca systematyczna. O tu przede wszystkim chodzi o systematyczność,zeby siebie kontrolować,wiadomo. A to nie dla mnie
ja nawet z pomiarami ciśnienia zapominałam się,teraz dopiero,kiedy to zagraża mojemu dziecku wzięłam się w garść,a tak to co Wy…
U nas obie ciąże były planowane. W pierwszą mimo nieszczęsnego tyłozgięcia macicy udało się zajść w pierwszym miesiącu gdy podjęliśmy starania, w drugą w drugim miesiącu prób. Ale tu z racji planowania płci doszlo używanie testów owulacyjnych.
A dzisiaj wyczytałam, że ślina uźywana jako lubrykat powoduje mniejszą ruchliwość plemników, a duża jej ilość wręcz je zabija, przez co może utrudniać zajście w ciążę.
U nas “zażarło” za 2 cyklem chociaż tak w sumie to za pierwszym bo przy pierwszym cyklu używałam testów owulacyjnych które były jakieś wadliwe. Kiedy zdałam się na obserwacje śluzu i przeczucia udało się:) Planowaliśmy chłopca wiec termin owu musiał być dobrze wyliczony
Przygotowania trwały jakieś 3 miesiące;d
Ja łykałam kwas foliowy, dopracowałam jeszcze plan żywienia. Zero przetworzonego jedzenia, słodkich napojów itp.
Mąż starał się nie przegrzewać jąder
Trochę nam odbiło, ale jak widać opłaciło się:)
Kinga u nas też chodziło o chłopca i się udało w “drugim podejściu”
My z kolei obu ciąż tak do końca nie planowaliśmy. W pierwszej miałam 22lata jak się Filip urodził, podjęjiśmy decyzję, ze chcemy miec dziecko, a kiedy ono będzie to będzie, jakoś się nie spinaliśmy. Zaszłam w ciąże po kilku mc, a i tak byłam zaskoczona
O drugim dziecku myslelismy podobnie, czyli co ma być to będzie. Wewnetrznie czułam potrzebę zajscia w ciążę i znów udalo się po kilku mc
Więc nasze dzieci takie planowane- nieplanowane
Kasia to planowane jak nic.
Ja też uważam, jak Kinga Kasik że planowane, wszak decyzję o dzieciach podjęliście przed, rozpoczęliście starania i po kilku mcach się udało
Niby tak, ale szok był
U mnie też, choć pamiętam rozczarowanie, gdy przed drugą ciążą nie udało się za pierwszym razem. Od razu naszły mnie myśli typu, jestem za stara… nie uda się już nigdy… itp. teraz wydaje mi się to śmieszne, tym bardziej w obliczu starań przyjaciół, które trwają 3 lata…
Ja też w pierwszym cyklu wpadłam w panikę…wyłam z 3 dni, że jestem wadliwa…mimo, że według obliczeń uprawialiśmy seks 2 dni po owu wiec szansa na poczęcie była nikła. No a przy II byłam zaskoczona, że TO JUŻ;d haha
Pamiętam to jak dziś;d Wstałam o 4 w nocy na siusiu i jakoś mnie pokusiło żeby zrobić test…jak zobaczyłam dwie kreski to szczeka mi opadła…wróciłam do łózka i już nie zasnęłam:)) Nawet nie powiedziałam mężowi…taka byłam przerażona…patrzyłam sobie jak śpi. Rano poszedł do pracy a ja zrobiłam z 6 testów ciążowych jeszcze:)
Mi jeden wystarczył… A Ty Kinga nue migłaś uwierzyć w to szczęścue, że aż tylu testów potrzebowałaś ;)?
Sama nie wiem…wpadłam w taki trans…nie mogłam uwierzyć…
Mężowi powiedziałam jak wrócił z pracy…prze 12 godzin wiedziałam tylko ja;d Musiałam się z tym oswoić, przemyśleć, upewnić…
Teraz to się z tego śmieje:)
Mnie wystarczyły dwa testy:-) przy pierwszej ciąży w pracy test robiłam i kazalam kolezance tez zrobic dla pewnosci, bo chyba te testy sa zepsute. Jej wyszedl negatywny oczywiscie ale dzwonilysmy jeszcze do producenta tych testów hehe, a oni pewnie mieli z nas niezly ubaw, bo babka w słuchawce mówi, ze ciąża jak byk:-)
tez się teraz z tego smiejemy:-) Fajnie jest miec takie wspomnienia, co dziewczyny?
Oj fajnie, fajnie :). Będzie co wnukom lub prawnukom opowiadać, bo oni pewnie będą mieli jakieś komputerowe testy ;p
Teraz jak to sobie wszystko przypomniałam to myślę, że jestem głupia;d
Tak to wyje, że w pierwszym cyklu się nie udało w drugim, nie mogłam uwierzyć, że jestem w ciąży;d
My się straliśmy 4 mce. Po pierwszym miesiącu byłam trochę smutna, a po drugim i trzecim już zrezygnowana i myślałam ze nie mogę mieć dzieci. Jak w 4 mcu zaszłam w ciaze to nie mogłam uwierzyć zrobiłam 3 testy i czekałam do pierwszej miesiączki która miała być za ok dwa tyg bo nie mogłam w to uwierzyć. Rozumiecie to dwa tygodnie wiedzieć o takiej nowinie i nie powiedzieć nikomu nawet mezowi bo się bałam ze może to jakas pomyłka lub strace tą ciąze samoistnie podczas miesiączki. Bardzo się o to bałam bo przez trzy miesiące nie mogłam zajść w ciąze. I w końcu jak miałam powiedzieć męzowi dostałam plamienie- myślałam że to miesiaczka. Ale było tylko plamienie ale mezowi już zdarzyłam powiedzieć ze w tym miesiącu tez nic bo już dostałam okres. Plamiłam tylko dwa dni a potem nic wiec za kilka dni znów zrobiłam test i okazało się ze sa dwie kreski. Zrobiłam pyszna kolajne i wogole a maz myslam ze z okazji tego ze kupiliśmy dwa dni temu samochod. Wyobrazacie sobie jego mine jak zobaczył małe buciki a w nich test ciązowy- popłakaliśmy się oboje ze szczścia.
Co do planowania to chciałam a by pierwsza była córeczka i tez tak się stało i chciałam aby urodziła się w sierpniu maksymalnie w październiku na meza urodziny. No i niestety urodziła się miesiąc po męza urodzinach czyli w listopadzie.
Myśle ze tak do końca to nie da się wszystkiego zaplanować:)
Ja to zachodze w ciaze w 1 albo drugim cyklu:D I chyba do tego przywyklam bo gdy staralismy se o druga orke to bylam rozczarowna ze nie udalo sie za pierwszym razem;) Ale udalo sie za drugim:)
Ja robiłam tylko 1 test. A potem od razu jechałam do gina. I okazało się, że dobrze zrobiłam bo miałam krwiaka.
Beata a co on Ci zrobil na tego krwiaka? Chyba nic sie z tym nie robi tylko czeka az sie wchlonie? Ja chodzilam dopiero w 7-8 tyg jak mozna bylo zobaczyc serduszko, wczesniej wedlug mnie nie ma sensu, oczywiscie jesli nic sie nie dzieje, nie ma boli, krwawien, plamien.