Córka mojej siostry ma dwa lata, jakieś pół roku temu na języku ,wyszły" jej jakieś plamy. Z początku myslalysmy ze to pleśniawki i to właśnie na to dostała lek od pediatry. Minęło trochę czasu a lekarstwa nie pomagały. Na kolejnej wizycie lekarz powiedział ze ma język podzielony na części. Wygląda to tak ze jedna plama jest jasno rozowa a druga czerwona, jedna jest głębsza a druga płytsza i ze niby taka jej natura… Czy spotkalyscie się juz z czymś takim? A może pani ekspert podpowie co dalej z tym robić?
Judytka a poczytaj o języku geograficznym? Ja od dwóch lat zmagam się z czymś takim…
właśnie miałam to pisać syn mojej siostry ma język geograficzny (rumień wędrujący języka) Te plamy na języku co jakiś czas się zmieniają w różne “kontynenty” tzn., że zmieniają kształt i miejsce ![]()
O tak to jest wlasnie to:) szukałam podobnego wątku ale nie znalazłam a do głowy by mi nie przyszło żeby szukać o ,języku geograficznym"
Dzięki
Droga Redakcjo proszę o zamknięciu tego wątku
Beata juz poczytałam na ten temat włącznie z strona która podalas:) ale dzięki ![]()
Witam
Trudno oceniać coś, czego nie widzę. Kojarzy mi się język geograficzny ale plamy są bardziej białe niż różowe. Jeżeli lekarz widział, może faktycznie jest to taka budowa powierzchni języka. Można skonsultować to ze stomatologiem lub laryngologiem. Jeżeli dziecko jest zupełnie zdrowe i nie przechorowało ostatnio żadnej, zakaźnej choroby możemy tylko poobserwować i zasięgnąć opinii wyżej wymienionych specjalistów od chorób jamy ustnej.
Pozdrawiam