Pierwsze oznaki ciąży - poznaj je!

A ja pamiętam jak na początku miałam huśtawki się śmiałam i nagle w płacz z niewiadomego powodu

Tak, ale huśtawki nastrojów zdarzają się nie tylko na początku ciazy. Trzeba uważać żeby zły nastrój nie przerodził się w depresje

Mama_Gratki z pewnością trzeba uważać, nie można skupiać się tylko na negatywach bo faktycznie może się to źle skończyć, zwłaszcza tak jak w moim przypadku, gdzie łatwo mnie doprowadzić do łez. Staram się myśleć jak najbardziej pozytywnie :slight_smile:

Aga, nastawienie jest istotne ale nasi najbliżsi mimo to powinni wziąć pod uwagę nasze zmiany nastroju. Nie mówię ze mają być zbyt delikatni ale nie powinni wprowadzać nerwowej atmosfery

Marta nie masz czego żałować, mdłości ciążowe, to nic przyjemnego :slight_smile:

Oj huśtawki nastrojów tez byly. Ale nie ukrywam, ze teraz po porodzie też mi hormony szaleją.

Pewnie, tylko te mdłości to taka, zdawałoby się ,najważniejsza oznaka ciąży. W każdym filmie czy serialu jak chcą zaznaczyć, że bohaterką jest w ciąży to dają jej poranne mdłości w pakiecie :slight_smile:

Nie to u mnie ten płacz był tak niemożliwy, że wiedziałam od razu, że to ciąża. Ja wcześniej nigdy nie płakałam tak praktycznie bez powodu. To był pierwszy i zarazem ostatni raz. :slight_smile: Bo później płakać płakałam ale już z jakiegoś powodu a nie tak jak wtedy zupełnie bez. :slight_smile:
A huśtawki nastrojów po ciąży też się zdarzają bo organizm musi do siebie dojść. Hormony muszą się uspokoić a to nie następuje tak od razu po porodzie.

Dokładnie, huśtawki nastroju nie znikają w dniu porodu. Często nawet się zwiększają. Dochodzi opieka nad maluszkiem, złe samopoczucie i zmęczenie. Kluczowa role powinien odgrywać partner w takiej sytuacji

Marta racja, chyba zawsze w filmach początek ciąży, to bliższe spotkania z muszlą kolzetową :slight_smile:

Ja z tym wylewaniem żali i złości mam raz na jakiś czas. Muszę sie wyszumieć głośno i potem czuję ulgę :slight_smile: przed okresem zwłaszcza tak było. Także jedynie po tym ciąży bym nie stwierdziła pewnie. :slight_smile: Dopiero w późniejszym etapie było tak, że chodziłam cała w skoworonkach, mega miłość do wszystkich, a za chwilę złość, kazdy mi zaczynał wadzić. I tak w kółko. :slight_smile: a jak mi mówiono, ze to hormony, to jeszcze bardziej sie wkurzałam

Agata, też nie lubuę tego wytłumaczenia. Żeby uniknąć zmiennych nastrojów, powinnismy być przede wszystkim wyspane i wypoczęte

Ja jak ktoś mi mówił, że to przez hormony to tak jak Wy mogłabym od razu strzelać. :slight_smile:
Ja oprócz tego jednorazowego płaczu nigdy więcej nie płakałam (złość, krzyki owszem ale nie płacz) więc u mnie był to jakiś trop a skoro się staraliśmy pomyślałam, że może to być to. Pewnie to zbieg okoliczności ale kto wie. :slight_smile:

Kasiu, myślę że po prostu czułaś, że to ciąża :slight_smile:
Ja pierwsza ciąża to lekkie nudności tylko i to parę razy dosłownie. Pamiętam jak w łazience się zakrztusiłam i mąż przybiegł sprawdzić czy wymiotuje. Chyba był nawet zawiedziony że nie :smiley: W drugiej za to masakra jeśli chodzi o mdłości i wymioty, na szczęście drugi trymestr wszystko odgonił. W obu ciążach najgorsze były dla mnie zawroty głowy.

Ja w życiu bym nie pomyślała, że jestem w ciąży, bolał mnie brzuch jak na miesiaczkę, fakt faktem przyszła spóźniona kilka dni, i była bardzo jasna w 1 dzień różowiutka, następne dwa dni brązowa i na tym był koniec, była skąpa, zwykle bywała obfita, długa i bardzo bolesna. Jednak nic nie podejrzewałam. Za miesiąc także, czułam jakbym miała mieć miesiączke, jednak ta wcale się nie pojawiła, mimo niesamowitego bólu brzucha. Miałam rozwolnienie, mdliło mnie i do tego mega zgaga. Udaliśmy sie go ginekologa i ujrzeliśmy 8tyg dzidzię 5,7mm ohh te wspomnienia :heart: I tak przy porodzie okazało się że syn był przenoszony jeszcze dwa tygodnie, a niby urodził sie terminowo. Całą ciąże miałam mega zgagę, ale stwierdziłam, że nie ma co żołądka niszczyć lekami, tak więc tylko mleko piłam i wysoko głowę do spania układałam, chyba jestem szczęściarą, nie nawidzę wymiotować i na szczęście w ciąży ani razu sie mi to nie zdarzyło

Ja pierwsze oznaki drugiej ciąży czułam już następnego dnia. Dosłownie. Znam doskonale swoje ciało, z matematyki jestem dobra, więc następny dzień tylko potwierdził mije przekonanie:) A jak się to zaczęło? Nie jestem słodka o nie… Kawa gorzka, ciasto rzadko… Pierwszy łyk gorzkiej kawy z rana i tfu… Kawa wylądowała w zlewie. Resztę oczywiście posłodziłam, co zostało mi do końca ciąży. Za kawałek ciasta bym zabiła, a na dodatek w kolejnych dniach wyłam jak głupia nawet na Wiadomościach:) W całym życiu tyle łącznie nie płakałam i tyle nie słodziłam co w tej ciąży:) Wiecie już, że mam słodką dziewczynkę?:slight_smile:

Każda kobieta będzie miała inaczej, ale są pewne objawy które pojawiają się chyba u wszystkich:-):slight_smile:
Ja akurat jestem tą szczęściara, że w żadnej ciąży nie miałam mdlosci i wymiotow, na prawde bardzo się z tego cieszę bo wiem że to nic fajnego
Ale jak najbardziej byłam baaaardzo senna, rzeczywiście czułam takie ciągle zmęczenie a jeszcze pracowałam wtedy jeszcze przed komputerem i moja wydajność w pracy bardzo spadła.

Drugi taki mój objaw to ból piersi, ale tylko przy pierwszej ciąży, piersi mnie dosłownie rwaly, nic fajnego, ale nie trwało to długo, parę dni chyba, potem w kolejnych ciążach już tego bólu nie było pewnie dlatego że kiedy zaszłam zarówno w drugą jak i teraz w trzecia ciążę to cały czas karmilam piersią i te piersi były cały czas stymulowane

Brak miesiączki, też już się nie pojawiła jak zaszłam w ciążę czy to pierwsza czy druga czy teraz trzecia i te ciągłe oddawanie moczu, chyba najbardziej mnie denerwuje :-):slight_smile: najgorzej w nocy, latam do łazienki chyba z 6 razy, nie mogę się normalnie wyspać, bo jak nie dzieci mnie byś za to siku mi się chce :slight_smile:

Dziewczyny, innym objawem jest zadyszka i o ile w codziennym życiu na początku nie pokazuje się koniecznie to my się wybraliśmy w góry nie wiedząc. Ale na szlaku już podejrzewaliśmy :smiley: nigdy tak się nie umęczyłam, co kilka kroków mieliśmy postój, tempo spacerowe. Nie chodziliśmy rzadko więc miałam porównanie i swoje przypuszczenia. Oh, jak ja bym się wybrała teraz. Najbardziej lubię na jesień i wiosnę :slight_smile:

JZ mówisz o drugim dniu licząc od ostatniej miesiączki? Bo jeśli tak to dziwne, ginekolodzy tak liczą ciaze bo im łatwiej ale tak naprawdę wtedy ciąży jeszcze nie ma. Tak naprawdę jesteśmy w ciąży dopiero gdy jesteśmy w 3 tygodniu liczonym przez ginekologow a rzeczywiście to jest pierwszy tydzień ciąży wiec objawy związane z ciążą przed 3 tygodniem ciąży liczonej od ostatniej miesiączki są praktycznie niemożliwe chyba że ma się nieregularne miesiączki no to wtedy nieco inną sytuacją bo trudniej określić dokładny wiek ciąży

Ja właśnie jestem na początku drugiej ciąży a moje objawy brak snu w nocy, a nad ranem i w ciągu dnia mdłości i ciągle musze cos przegryzać bo mnie ssie od środka.

Ja zauważyłam zmiany u siebie już po połowie pierwszego miesiąca ciąży. Robiłam sobie test co miesiąc, bo staraliśmy sie o dziecko i test nic nie wykazał w prawidłowym czasie jego odczytu- delikatna kreseczka pojawiła się po pół godziny! Ale zrobiłam drugi i też nie wykazał ciąży(a bylam w ciąży wtedy 3 tygodnie- po dwóch tygodniach zrobiłam się strasznie senna i do tego bardzo chciało mi się siku- co godzine i miałam wilczy apetyt- zrzuciłam to na długą podróż firmową i klimatyzacje w aucie. Do tego wstawałam po spaniu strasznie zmęczona, jakbym mało co spała. Ale jak po wyjeździe szłam na spotkanie firmowe, postanowiłam, że zrobię test i okazało się praktycznie po minucie, że będzie dzidzia:) a później co tydzień leciało lawinowo- coraz większe i tkliwe piersi, zasypianie prawie na stojąco, głód ogromny, ale bez przegryzania ogórków biszkoptami i ciągłe sikanie:D mdłości przyszły dopiero w 2 miesiącu.

U mnie tuż po zaplodnieniu były przez cały dzień nudności, problemy żołądkowe i takie ogólne osłabienie- myślałam, że się czymś przytrułam. W połowie miesiąca zaczęła się senność w pracy. Co ciekawe od samego początku tuż po zaplodnieniu zaczęłam słuchać muzyki relaksacyjne, zaczęłam ćwiczyć techniki oddychania, robiłam kąpiele z aromaterapią w tle, zaczęłam pływać prawie codziennie a w pracy zaczęłam się więcej śmiać. Każdy mówił, że promienieję i jestem jakaś super pozytywna. W ogóle przestałam się stresować pracą i problemami. Natychmiast odrzuciła mnie kawa. Kiedy pilam 2x dziennie, to tu w ogole nie moglam wypic nawet jednej porannej, poniewaz było mi niedobrze. Czasem do spaghetti wypiłam pół lampki czerwonego wina ale podobmie jak kawa zaczelo mnie odrzucac po łyku wylałam i nie wypiłam. Zaczelam pic duzo wody i herbatki oraz zaczelam jeść bardzo zróżnicowane posiłki. Wcześniej potrafiłam w pracy zjeść zupę krem i kanapkę na obiad. Nagle coś mi kazalo brac 2 dania, jadłam codziennie jogirty naturalne, banana, orzechy i witaminy ! Kupilam kwas foliowy, witaminę B 6 i B12, magnez… stwierdziłam, że mialam słabą morfologie i anemię lekką. Nie mając pojęcia o ciąży suplementowałam wszystko na tydzień przed prawdopodobnym zapłodnieniemn. W połowie miesiąca czułam taki dziwny dyskomfort podczas robienia siku. Bylo jakoś inaczej niż zazwyczaj. Przed terminem miesiączki miałam normalnie pobolewanie podbrzusza i nic nie zapowiadało ciazy chociaż od samego początku czułam, że coś jest na rzeczy. A na dodatek raz na początku miesiąca śniło mi się, że urodziłam synka. Nigdy wcześniej nie miałam takiego snu.
było to wręcz niewiarygodne jak organizm świadomie sam zaczął przygotowywać się do macierzyństwa.