Zamarancza moze to jednak zeby? Podobno nocą bolą najbardziej. U doroslego się to sprawdza wiec może u dzieci też. Spróbuj kupić Camilie na zeby. Działa dłużej niż Dentinox a jest mniej inwazyjny niz leki przeciwbólowe typu Ibufen dla dzieci. Kiedy widze ze w ciagu dnia córce dokuczaja zeby, daje jej jedną ampulke przed snem i pieknie mi śpi w nocy. Kiedyś też dawalam jej czopki Virbucol, sa przeciwbólowe, wyciszajace, homeopatyczne wiec nie szkodliwe i tez sie super sprawdzaly na noc. Co Ci szkodzi spróbować, szkoda bo sie meczycie. I Wy i maluszek.
Kurcze juz sama nie wiem co o tym sądzisz. Ibuprofen i mu nie podaje, jedynie paracetamol. Spróbuję dzisiaj w nocy posmarować dziąsła i zobaczymy, bo apteki nie czynne już i nie mam jak kupić.
Kurczę czyli jednak nie probiotyk, ale właśnie to wszystko wskazuje jakby na ząbki, też tak bym obstawiała.
I również doraźnie za dnia podajemy Camilie jak tylko widzę ze zaczynają męczyć, bo zwyczajnie szkoda dziecka eh. I pomaga a nie obciąża brzuszka. Szkoda mi Was strasznie, zw tak się omeczycie i maly i Wy przy okazji…
Zamarancza a nie ma u Was aptek calodobowych? Jakas przyszpitalna? U nas zawsze jest jakas czynna, sa różne nagłe wypadki i wtedy się przydaje.
Nie mamy szpitala, bo mieszkam w małym mieście. Apteka całodobowa 20 km w mieście powiatowym. Jak w nocy obudzi się z płaczem to podam mu lek przeciwbolowy. Dzięki, że mi podpowiadacie co to może być. Nie chcę wierzyć, że to od brzuszka, ale ostatnio bardzo ulewa lekarz mówiła że do 7 miesiąca ma prawo, ale przez jakiś czas był spokój. Dodam, że ulewa tylko mleko. Dzisiaj zjadł słoiczek marchewki i nic mu się nie zwróciło, więc może by mu zagęścić pokarm jakoś?
Ja dzisiaj dodałam 1 miarkę kaszki do mleka na noc, żeby mu zagęścić pokarm. Co prawda w innej sprawie, bo chcę żeby przespał więcej godzin, ale mleko jest trochę bardziej gęste i podobno bardziej treściwe. Podpowiedziała mi siostra i spróbowałam. Może warto by było spróbować.
Aneta. Karnisz mm? Zwyczajnie w butli zrobiłaś mleczko wrzucilas miarkę kaszki rozmieszalas i podałaś?
Zamarancza nie daje mi spokoju ten probem u Was… a pamiętasz może kiedy zaczęły sie te regularne akcje wieczorne? Nie miało to może związku z podawaniem jakieś potrawy/ rozszerzeniem diety? Wpadło mi to do głowy, gdy napisałas o słoiczku marchewki, bo u nas m.in z marchewką był długo duży problem. Przez miesiąc musieliśmy robić przerwy w rozsezrzaniu, bo synek nie tolerował pewnych produktów, żadnych w postaci kawałków (a tak marzyło mi się BLW od początku, niestety życie zweryfikowało;)) gdy pewnego dnia podaliśmy marchew (dosłownie łyżeczkę) był koszmar… nocne płacze, podkurczanie nóżek… to samo po kawałkach, więc początkowo musieliśmy wszystko papkować. No i długo nie podawaliśmy właśnie marchwi ok 2msc, bo co próba było to samo.
Jeśli chodzi o samo ulewnie podobno świetny jest syrop Gastrotuss Baby, oraz zagęszczacze (ja jestem przeciwnikiem zagęszczania pokarmów, by tylko “zapchać” dziecko w celu dłuższego spania, nie przemawia to do mnie, dziecko budzi się z różnych powodów, nei tylko głodu ale również potrzeby bliskości) jestem za nimi tylko i wyłącznie dla dzieciaczków,które mają właśnie zbyt duże i długie ulewanie patologiczne (no ale ciężko to zrobić dla dziecka kp , pozostaje tylko zagęszczać odciągane).
A Zamarańcza rozważaliście może konsultację u gastrologa?
Wracając do tematu wątku to dowiedziała się, że obecnie preferuje się wprowadzanie pasty z fluorem dla maluszków po pierwszym roku życia, należy jednak pamiętać o niewielkiej ilości pasty, nakłada i wciera się ją we włosie szczoteczki a jej ilość to wielkości paznokietka najmniejszego paluszka dziecka.
Tak Zamarancza karmię mm i wrzuciłam do mleka miarkę kaszki po 4 miesiącu chyba malinową, sprawdzałam i smak lekko tylko się zmienił na malinowy.
Ja jestem zwolenniczką zagęszczania pokarmu, bo sama w dzieciństwie też dostawałam mleko z kaszką manną. Bardzo to lubiłam i wyrosłam na zdrową kobietę. Jak dziecko nie nie będzie miało ochoty to i tak nie zje tyle ile się mu wciśnie, tylko tyle ile będzie chciało.
Agn. Marchew podaje już około 2 tygodnie. Z chwili na chwilę jadł jej coraz więcej. To zblendowana papka żadnych kawałków. Problemy zaczęły się od chrzcin, ale 2 dni zwalalam to na nadmiar emocji itd. Niespokojny był wtedy i rano i wieczorem. We wtorek byliśmy u lekarza i kazał podawać probiotyk. Przy podawaniu zaczął się wybudzac w nocy. Tej nocy spał nieco lepiej, bo do 2:30 nie płakał. Później co godzinkę poplakiwal, dostawał smoka i spał. Nie piszczał jak poprzednimi nocami.
Póki co to podobno do 7 miesiąca mają prawo utrzymywać się takie dolegliwości, a jeśli po 7 nie znikną wtedy trzeba iść do gastrologa. Najdziwniejsze jest to, cały dzień syn się bawi, śmieje, a płacze tylko wyłącznie jak jest senny. Nie dokucza mu brzuszek, ani wzdęcia więc wątpię, że nagle w nocy wszystko go łapie…
Hmmm pasta , fluorem dla takiego malucha… jakoś mnie to nie przekonuje.
Ja jeszcze się tylko wtrącę i dodam tak od siebie, że mój synek np miał różne okresy. Raz spałdobrze tydzień, potem kilka dni budził się kilkakrotnie w nocy, potem znowu się przestawił i nie chciał iść spać o swojej godzinie tylko później. Staram się zawsze o tej samej porze kąpać go i kłaść spać, bo to jest bardzo wygodne, ale nasze dzieci się rozwijają i ich ciało i umysł też. Może to tylko takie kilkudniowe okresy, które miną.
Anetko mam taką nadzieję. Dziękuję za wsparcie.
Aneta każdy robi jak uważa Zerknij tylko na tą kaszkę czy nie ma w składzie cukru, bo na noc słodziwa niewskazane
Ja również za dziecka dostawałam mleko z dodatkiem kaszy z butli i również mam się dobrze, ale mimo wszystko swojemu dziecku wolę dać łatwiej przyswajalne samo mleko
Zamarancza powiem Ci, że u nas te płacze po jedzeniach były właśnie późnym wieczorem albo w nocy, mimo, że podawaliśmy wszystko przed południem, dlatego tak bardzo mi się to skojarzyło eh nic no… więcej pomysłów już chyba nie mam poza ząbkami i tym jedzonkiem. Choć jeśli będzie się to przedłużało, czego Wam oczywiście nie życzę,to wybrałabym się jeszcze do lekarza, bo jednak coś musi być na rzeczy i jestem zdania, że płacz dziecka zawsze coś oznacza (zwłaszcza gdy jest regularny i dość powtarzalny) i trzeba wybadać co jest przyczyną i pomóc.
W środę mamy szczepienia więc porozmawiam z lekarzem. Póki co mały pół nocy przesypia, a pół sobie poplakiwal, ale po podaniu smoka usypia. Tak więc chyba jest lepiej.
Zamarancza dobre choć i te pól nocy. Oby wszystko wróciło do normy, może to tez troche skok rozwojowy tydzień dwa i powinno być lepiej.
Aa z tym flourem pytalam ostatnio na wizycie swojego stomatologa i jeszcze jednego młodszego, który z nim pracuje i obaj powiedzieli, żeby myc pasta 0-2lata bez fluoru, pytalam tylko o naszą sytuacje i wiek ok roczku, wiec nie wiem co dalej, ale dla takich maluchów jednak nadal nie zalecali fluoru, bo jak dla zębów jest dobry tak dla reszty organizmy juz nie bardzo a dziecko które nie odpluwa i tak go gromadzi, tak to tłumaczyli. Dlatego my jednak pozostaniemy przy paście bez fluoru
Dziewczyny właśnie będziemy testować z synkiem kuleczki Osanit (niemieckie) na bolące dziąsła. Kuleczki kładzie się na dziąsła i po rozpuszczeniu niby koją ból. Teściowa mi przysłała, kupiła w niemieckiej aptece, ale są chyba też do kupienia w aptekach internetowych. No zobaczymy, bo naszemu maluchowi od kilku dni się ból nasilił i strasznie jest rozdrażniony. Mam nadzieję, że pomogą. Położyłam mu na dziąsła pierwszy raz 4 kuleczki i zobaczymy:-)
Jeśli chodzi o pastę do zębów to faktycznie ważne jest ile jej nakładamy na szczoteczkę. Dla dziecka wystarczy ociupinka. Ja nawet słyszałam, że mniej niż malutki paznokieć dziecka no i koniecznie jej nie zostawiamy tak ale właśnie wciera we włosie szczoteczki. O tym trzeba pamiętać bo nawet my dorośli nakładamy za dużo pasty.
Zamarancza a jak sytuacja u Was? Jest lepiej? Mały śpi? Ja jak przeczytałam to co napisała agn to u mnie było podobnie. Już kiedyś o tym pisałam, że u nas na początku wprowadzania diety też było tak, że mały się budził po nocach, płakał i nie chciał spać też nie miał twardego brzuszka więc go nie bolał aczkolwiek jak się wstrzymałam z posiłkami problem ustał i za chyba tydzień spróbowałam znowu i już problem się nie pojawił. Może spróbuj na kilka dni odstawić stałe posiłki jeśli problem trwa nadal i zobaczysz czy problem zniknie czy będzie trwał nadal. A u Was rozszerzanie diety i chrzciny nie były w podobnym terminie?
Już jest wszystko ok. Mały super śpi. Dostaje na noc mleczko z kaszką i przesypia od 19:30 do około 3-4 rano, więc mamy tylko jedno karmienie. Jest żywy, uśmiechnięty, Strasznie chce siadać, więc wszystko jak najlepiej. Przekonuje się nawet do leżenia na brzuszku dłużej niż minutę.
A co do pasty ja używam dla siebie oczywiście Ajonę. Nakłada się ją faktycznie ociupinkę, ale super działa na dziąsła zwłaszcza takie delikatne i krwawiące.
Ja mam dla Córki pastę z Ziajki od pierwszego zabka, nakładam odrobinke i wcieram we włosie właśnie żeby jak najmniej corka jej jadla. Ciesze sie ze córka chetnie myje zeby. Daje sobie je poszorowac i sie przy tym śmieje a potem sama probuje szorowac i jezdzi szczotka tak jak ja ma boki:) Fajnie to wyglada. Potem chwile pogryzie szczoteczke i konczymu mycie ząbków;)