Otarcia po stosunku

Ja od porodu co chwilę łapię jakieś infekcje, wcześniej nie miałam nigdy. Używam wkładek i też nie wyobrażam sobie być bez nich. Biorę leki antykoncepcyjne i u mnie nie to miało wpływ na suchość pochwy.

Swoją drogą jakoś calutki czas boję się, że mimo leków zajdę w ciążę. Jak to jest przecież przez 7 dni leki się odstawia, żeby był okres, czy wtedy też jest się chronionym? krwawienie przychodzi dopiero ok 4 dnia, więc przed miesiączką te 3 dni można współżyć bez obaw?

Zamarancza też miałam obawy że mimo tabletek zajde w ciążę . Ja tabletki brałam przed ciąża również i wtedy mimo tabletek nie pozwalam mężowi do końca we mnie. Dopiero później się przekonałam teraz na wszelki wypadek nie kochany się do końca tylko w te dni kiedy teoretycznie powinna przypadaa owulacja bo praktycznie powinna być zatrzymana przez tabletki. I w tym 7dniowym okresie przerwy też jest się chronionym.

Czyli nie ma opcji, żeby zajść w ciążę kiedy bierze się leki?

Żadna metoda nie daje 100%gwarancji. Tabletki mają dość wysoka skuteczność z tego co pamiętam powyżej 99% czyli statystycznie zdarza się że ktoś mimo ich brania zachodzi w ciążę. Ale trzeba pamiętać że przy tabletkach na skuteczność ma wpływ wiele czynników między innymi stała pora przyjmowania leków nie pomijanie dawek, nie przyjmowanie leków które mogą wpływać na skuteczność antykoncepcji albo mając tego świadomość, wszelkie choroby i wymioty. Wszystkie te czynniki mogą obniżać skuteczność tabletek antykoncepcyjnych i trzeba mieć tego świadomość

Ojj tych leków to ja pilnuje mam budzik w telefonie i zawsze biorę o tej samej porze, po za tym innych leków nie przyjmuję :slight_smile:

A ja powiem że jak mam być szczera to nie biorę co do minuty. Ale mniej więcej koło 21ale zarówno 21jak i 21.30a czasem zdarza się że i 22.30i mimo to w ciąży nie jestem ale wiadomo lepiej brać na godzinę

Zamarancza żadna metoda nie daje 100% pewności. Ja jak brałam tabletki to nie zawsze była to ta sama godzina. Nocy też miałam budzik nastawiony na 21 ale mimo wszystko różnie bywało a to się zakręciłam a to coś robiłam i wzięłam chwilę później i nie była to jednak stała pora. Na skuteczność ma wpływ tak jak wypisała Justyna że przyjmowanie innych leków, stała pora łykania tabletki, choroby, wymioty czy nawet zwykle przeziębienie. Ale ja brałam jak brałam jeśli chodzi o porę i kochałam się zawsze kiedy mieliśmy ochotę nie patrzyłam czy jest to te 7 dni przerwy czy jakikolwiek dzień cyklu. W ciążę nie zaszłam. No ale zdarzają się sytuacje gdzie pomimo przyjmowania tabletek jednak kobieta zachodzi w ciążę tylko że są to na prawdę sporadyczne przypadki.

Słyszałam o takim przypadku zajscia w ciążę, przy tabletkach, ale kupę lat temu, dziewczyna bardziej bała się czy dziecko bedzie zdrowe, ale wszystko bylo ok. Ja nigdy nie brałam tabletek, po ciąży wzięłam od gin recepte ale nie wykupiłam, jakoś sie boje tych hormonów. Tym bardziej ze planuje w przyszlosci jeszcze dziecko.
Podobno trzeba uważać jak się bierze antybiotyk, mocno osłabia działanie tabletek anty, no i wymioty. Nigdy nie ma 100 procentowej pewności.

Ewelina ja też jeszcze planuje dziecko ale nie boję się w ogóle. Przed ciąża brałam tabletki 5lat ciągle z jedną małą albo dwoma przerwami dosłownie miesiąc dwa. Wszyscy straszyłg że ciężko będzie z ciąża itd że po tabletkach długo nie można zajść. W moim przypadku guzik prawda zaszłam w pierwszym miesiącu jak zaczęliśmy się starać. Ale oczywiście każdy organizm jest inny i inaczej reaguje. Mi tabletki dała względny spokój inaczej chyba w ogóle nie sypiala bym z mężem. :stuck_out_tongue: nie wyobrażam sobie bez nich a prezerwatywa nie dla nas mąż nie lubi i namawia żeby bez i tylko przerwywamw mnie okropnie obciera i rani więc mi to na rękę a potem przed miesiączka przeżywam schize i płacze w łazience czy okres dostanę. Za dużo nerw.

No widzisz, dobrze ze Wam sie tak szybko udalo:) Ja tez właśnie o tym słyszałam, ze potem trudno zajsc itd, dlatego zawsze sie bałam i dalej boje je brać;) Choć to rzeczywiście pewnie zależy od organizmu;)

Myślę że może kiedyś jak te tabletki były inne mogło się okazać że gorzej zajść w ciążę ale w dzisiejszych czasach kiedy nauka poszła tak do przodu to wydaje mi się że nie jest to aż takie straszne. Ja nie brałam 5 lat ale jakoś półtora roku chyba i też w ciążę zaszłam tak na prawdę od razu.
Moja mama brała tabletki i zaszła w ciążę ale było to 27 lat temu. Innych przypadków nie znam osobiście.

Oj powiem Wam ze z tymi tabletkami i ciaza trzeba uwazac. Niby teraz sa tabletki nowszych generacji itd, ale znam osobe, ktora po odstawieniu tabletek zawsza w ciaze po 3 miesiacach. Niestety okazalo sie na badaniach prenatalnych ze dzieciatko jest bardzo chore, nieuleczalnie, ma wiele wad i nie przezyje na tym swiecie. Wiec robiono aborcje. I lekarze stwierdzili ze to wlasnie po tych tabletkach, bo hormony utrzymuja sie w organizmie jeszcze jakis czas po zakonczeniu stosowania, wiec naprawde trzeba uwazac. W 99% rzypadków bedzie wszystko ok ale moze trafic sie ten 1 %

Natka ja wychodzę z założenia że jak ma być coś nie tak to będzie. Ile jest kobiet które nie biorą i rodzą chore dzieci albo poronia. Osobiście sądzę że tabletki niewielki wpływ na to mają. A co do odczekamia to zależy od tabletek po niektórych rzeczywiście trzeba bo jest ryzyko ale np te nowej generacji które brałam to ginekolog powiedziała że mogę od razu ale też nasłuchałam się głupot i uważalismy jeszcze dwa miesiące a w trzecim zaszłam w ciążę.
Osobiście bronie tabletek bo jest to dla mnie super metoda antykoncepcji i w życiu bym nie zaryzykowaja nie zabezpieczając się chodź znam pary które latami stosują tylko stosunek przerwywamw i w ciążę nie zachodzą ale jak dla mnie za duże ryzyko

troszkę mnie straszycie, ale Justyna ma racje, że kobiety bez leków i dbające o siebie rodzą chore dzieci. Ehh…

No to racja ze co ma byc to bedzie, ale akurat historia mojej przyjciolki opierala sie na tabletkach i dlatego troche mnie to przerazilo. Oczywiscie ja tez kiedys stosowalam tabletki wiec nie neguje ich brania :slight_smile:

Justyna my z mężem jesteśmy jedną z takich par, 4 lata praktykowalismy stosunek przerywany i kalendarzyk, wszyscy sie z nas śmiali ale przez 4 lata nic sie nie wydarzylo;) No ale się przeliczylismy i pewnego pięknego dnia pojawiła sie Hania, haha;) Nie wiadomo, kiedy, jak…smialismy sie, ze musieliśmy być bardzo napaleni, że tak sie zapomnielismy;) Jednak nie zalowalismy ani nie żałujemy, ma początku szok był, ale potem plany i organizacja;) Okazalo się, ze córka ojawiła się w najlepszym momencie naszego życia, dosłownie przyniosła nam szczęście! Duzo by pisac;)
Ale teraz juz bardziej uważamy i wróciliśmy do zabezpieczenia, a do tabletek nadal nie mogę się przekonać;)

Ewelina ja się nie śmieje tylko podziwiam że się nie boją a kalendarzyk w ogóle nie dla mnie nie umiem tego zaobserwować. Starając się o dziecko nic nie liczyłam nic nie przewidywałam. Ale twój przykład pokazuje że metoda mimo wszystko zawodna:-P ale znam parę która przed 8lat tylko przerwywamw potem chcieli dziecko i od razu zaszła w ciążę urodziła i teraz od 3lat podobnie tylko przerywany tak więc udaje się ale dla mnie za duży stres .
Ja ogólnie jestem osobą która od a do z musi mieć wszystko zaplanowane więc nieplanowana ciążę przeżyła bym bardzo zwłaszcza że na rodziców liczyć nie mogę długo pracowałam jako niania bez umowy więc to nie był czas na dziecko. Teraz jak już mamy synka jest jeszcze gorzej obecnie nie mamy warunków mieszkaniowych i finansowych na drugie no i ja nie pracuje a co za tym idzie nie należy mi się macierzyński. Psychicznie też nie jestem gotowa na drugą ciążę więc teraz byłaby rozpacz okropna.

Metoda zawodna dlatego teraz bardziej uważamy. Tym bardziej, ze podobnie jak u Was narazie nie mamy warunkow na drugie dziecko. Mieszkamy z rodzicami, ja bez pracy, zasiłek juz mi sie skonczyl. Maz ma umowe narazie na rok, potem nie wiadomo bo nigdy nie można być niczego pewnym. Mamy oszczędności i ja i mąż, ale zbieramy to na poczet mieszkania, które chcemy kupić, ale póki mąż nie dostanie jakiejs porządnej umowy to nie mamy co liczyć na kredyt, a bez kredytu nie kupimy mieszkania…i takie koło;)

Owszem metoda zawodna, ale jak dobrze się pilnuje to się sprawdza :wink: my akurat nie mamy z tym problemu bo ja i mąż chcemy mieć więcej dzieci więc jak los przyniesie kiedyś to płakać nie będziemy. Zobaczymy czy po porodzie nie zmienię zdania na ten temat, ale jak na tą chwilę to tabletek nie potrzebujemy :slight_smile:

My też chcemy mieć jeszcze dziecko jedno napewno może dwoje jak będzie nas stać ale nie teraz więc teraz bym płakała.