Użytkowałam już wcześniej podgrzewacz (od grudnia), ponieważ odkupiłam używany.
Z racji czasu i częstotliwości użytkowania nawet na dłuższych trasach dałabym podgrzewaczowi takie 3 +.
Dlaczego tak nisko oceniam tak fajną rzecz? Z wielu względów o których zaraz napiszę.
Nasza przygoda z odkupionym podgrzewaczem zaczęła się przy wylocie za granicę. Niestety trochę zawiodłam się wtedy na podgrzewaczu, ponieważ mimo nawet zapewnień, że podgrzewacz sam nie się nie “włączy” stało się! Na całe szczęście i tak miałam podgrzać wodę na mleko, więc przymrużyłam na to oko jednakże… Taka sytuacja zdarzyła mi się w tym podgrzewaczu już parę razy!
Fajnie jest tak “mobilnie” podgrzać sobie jedzonko czy też wodę i nawet w zeszłym roku udało Nam się to na lotnisku po odprawie celnej, jednak już w tym roku mieliśmy z przejściem, z podgrzewaczami nawet już włączonymi ogromy problem: byłam przepytywana co to za płyn jest w środku (co według mnie powinno być chociażby napisane na pudełku a już rewelacją by było, gdyby info. na ten temat znajdowało się już na podgrzewaczu) a z racji tego, że nie wiedziałam, podgrzewacze prawie wylądowały w śmieciach!
Prócz informacji o płynie przydałaby się również ta o tym ile dokładnie chłodzi się podgrzewacz wyciągnięty z termoopakowania.
Kolejne jest termoopakowanie właśnie - estetyka wykonania wydaje się być solidna jednakże bardzo szybko się ono używane pruje, przeciera, do tego niestety nie można go zabrudzonego wyprać a mleko nawet po wyszorowaniu gąbką zostaje (widoczne plamy). Do tego sznurek dosyć ciężko się zaciska.
Zauważyłam jeszcze jedną rzecz… Mój partner zanim sama zakupiłam ten podgrzewacz zapytał się mnie czy się on zużywa… Pomyślałam sobie, że to głupie pytanie jednakże… Tak właśnie jest - podgrzewacz się zużywa!
Z każdym kolejnym użyciem i wygotowaniem płynu w środku jest coraz mniej. Do tego w odkupionym podgrzewaczu już nie krystalizuje się cały płyn.
Świetną sprawą jest to, że w 15 minut mogę zapomnieć o późniejszym szukaniu wody czy miejsca w którym mogłabym podgrzać jedzonko poza domem.
Podgrzewacz sprawdził się u Nas również jako termofor podczas przejścia rotawirusów oraz moich kobiecych dolegliwości…; )
Z jednej strony jestem bardzo zadowolona z podgrzewacza, lecz z drugiej jeżeli miałabym go sama kupić nowego poczułabym się trochę rozczarowana, bo nie wszystko wygląda później tak idealnie jak na pierwszy rzut oka…