Witajcie,
jeśli ktoś taką operację miał, to proszę o wrażenia (chodzi mi o dorosłych), czy warto to zrobić? Jaki czas zdrowieliście? Czy widoczne są blizny przy nosie? Czy “po” czujecie się inaczej?
Ja nie miałam, ale mój mąż tak. W wieku 18 lat, sam zdecydował się na operację, ponieważ skrzywiona przegroda utrudniała mu oddychanie. Gdy miał katar to prawie w ogóle nie mógł oddychać, a w nocy chrapał. Po operacji faktycznie ogromna poprawa. Natomiast ten okres wspomina okropnie i mówi, że nie wie czy by się drugi raz zdecydował. Generalnie taką operację robi się w znieczuleniu miejscowym, on miał ogólne i przez to też okropnie się czuł. Mdliło go, wymiotował. Może stąd te kiepskie wspomnienia. Męczyły go tampony w nosie, a jak wymiotował to podwójny horror. Ciągle zatykały mu się uszy. Z e szpitala wypisał się na własne żądanie. Blizn nie ma, ponieważ operowali go przez dziurki w nosie. Ile czasu do siebie dochodził już nie pamięta.
Chyba muszę wysłać mojego męża na taką operację. Chociaż nie ukrywam, że strasznie się obawiam wszelkiej ingerencji w organizm.
Mnie czeka operacja przegrody nosowej i bardzo się boję…
Odświeżam temat, czy któraś mama ma lepsze doświadczenia?
Ja miałam takie operacje (3) jak byłam w 3 klasie gimnazjum. Dwa razy miałam pod narkozą, a raz w znieczuleniu miejscowym. U mnie niestety cały czas przegroda się źle zrastała i dlatego zabieg był powtarzany. Gdy trzeci raz się źle zrosła, to stwierdziłam, że pierdzielę i więcej operacji robić nie będę
To co pamiętam: po operacji chodziłam ok. tygodnia z “tamponami” w nosie. Chyba co 2 dni jeździłam do szpitala na zmianę opatrunku i czyszczenie przegrody - czyszczenie odbywało sie ssakiem i było nieprzyjemne. Bardzo dziwne uczucie. Później oczywiście chodziłam na kontrole do otolaryngologa.
Mariee, a masz jakieś konkretne pytania? Wiesz w jaki sposób będziesz miała tą operację robioną?