Ja polecam sprawdzony przeze mnie sposób, od razu po oparzeniu sparuję grubo fenistilem w żelu, który hamuje wydzielanie histaminy. Nigdy nie miałam nawet bąbla. Poza tym działa znieczulająco i po paru minutach już nie piecze. Oczywiście chłodna woda przez co najmniej pół godziny nie zaszkodzi, ale ślad może zostać.
na oparzone miejsca lubię stosować liście eukaliptusa;) oddzielam połowe a 2 przykładam do oparzonego miejsca;) można owinąć bandażem czy przykleić plastrem… ma działanie łagodzące i pomogło mi jak miałam mega dużego bąbla… którego nie można samemu przebijać…i naturalny sposób:) oczywiści też wyciągam i przykładam lód albo jakąkolwiek rzecz z zamrażalki;p
Eukaliptus? ale jego olejki eteryczne są często spotykanym alergenem
To ja dziś mam problem , gotowałam zupke dla Jasia i oparzyłam sobie pierś i to dość dużą powierzchnię. Do lekarza nie pojechałam , przykładałam zimnym ale teraz widzę że mam bąble i pieruńsko boli a to jest akurat prawa pierś i z tej maluszk chętniej pije co ja mam zrobić już się boję jak ja będę go karmiła. Popsikałąm pianką na oparzenia ale boli nadal, co poradzicie?
Mraczku spróbuj z białkiem z jajka, a jak nie pomoże poślij męża do apteki, tam mu doradzą maść na takie oparzenia! oby się szybko zagoiło!!!
Mysza13, a nie chodziło o aloes? Aloes jest rośliną stosowaną na całym świecie na oparzenia słoneczne i termiczne. Mraczek80 szkoda, że nie posmarowałaś fenistilem piersi, od razu poczułabyś ulgę. W ciąży nie można stosować leków przeciwhistaminowych, ale u karmiącej już bym się nie bała. Bąbla na pewno by nie było.
Dziewczyny już jest całkiem nieźle , mam czerwone place na piersi ale bąble zeszły samoistnie tak jakby się wchłonęły i już nawet nie boli , ale dzięki za rady i za troskę:)
No to super!!! uważaj na siebie!
Ostatnio natknęłam sie na wzmiankę w prasie o hydrożelach, które pomagają się w gojeniu miejsc po większych oparzeniach, redukują ból i uczucie pieczenia (jak są poparzone tylko zewnętrzne warstwy skóry 2-go stopnia). Myślę, że taki specyfik powinien się znaleźć w naszej apteczce i nawet jeśli konieczna byłaby wizyta u lekarza, to nie zaszkodzi takowym się najpierw posłużyć.
babciny sposób ztarty ziemniak na tarce … zetrzeć i przylorzyc …bardzo pomaga
Na oparzenia dobrze działa żel z siemienia lnianego.Należy przyłożyć do oparzonego miejsca dość ciepłą warstwę.
Wiadomo len ma bardzo dużo zastosowań w leczeniu przeróżnych schorzeń i także w przypadku oparzeń może pomóc-to stary sposób naszych babć
Na oparzenia najlepszy jest kefir. Należy go wylać na poparzone miejsce.
Ja uważam , że najlepszą maścią na oparzenia jest Argosulfan. Jest to maść z nanosrebrem ale na receptę i trzeba przechowywać w lodówce. Bardzo skuteczna i dla dorosłych i dla dzieci.
Ja do tej pory najczęściej stosowałam maść Tribiotic - https://www.apteka-melissa.pl/produkt/tribiotic-masc-14-g,6769.html i w sumie nie mam mu nic do zarzucenia. Pomógł mi wyleczyć naprawdę źle wyglądające oparzenia. Dzieciom mojej koleżanki też pomógł zagoić się ranom i uniknąć blizn. Więc chyba właśnie o takie działanie chodziło. Co równie ważne nie jest też wyjątkowo drogi, ale za to baaardzo wydajny.
Dziewczyny, bardzo polecam lanolinę, nie ma róźnicę jakiej firmę, pomaga bardzo szybko.
Lanolina na pewno dobrze się sprawdzi, byle w składzie było jej 100%. Na oparzenia w naszym domu odkąd pamiętam jest Panthenol. Natomiast tribotic to jakoś tylko z trądzikiem mi się kojarzy
Leczenie oparzenia zależy od tego jakie to oparzenie jest.Bo inaczej leczy się poważne rozległe rany. A inaczej lekkie oparzenie 1 stopnia, które nie wymaga specjalistycznego dzialania.
Kilka informacji tego jak radzić sobie z każdym rodzajem oparzenia znajduje się w tym artykule:
W przypadku oparzenia termicznego trzeba jak najszybciej schłodzić dane miejsce.
W przypadku oparzenia chemicznego trzeba usunąc drażniący preparat ze skóry. Jeśli jest to kwas to najlepiej zneutralizować to preparatem zasadowym ( na przykład mydłem czy sodą oczyszczoną)