Drogie mamy, ile trwał u Was proces odstawienia dziecka od piersi? A może maluch sam zdecydował? Jak przeszłyście przez to emocjonalnie? Co było dla Was najtrudniejsze? Koniecznie podzielcie się doświadczeniami.
Ja miałam bardzo mało pokarmu więc wyszo to bardzo naturalnie i szybko. Córka po prostu wolała butelkę, bo nie najadała się na piersi.. Przy pierwszej córce było tak samo i było mi przykro, walczyłam zawzięcie ale i tak nic nie dało. Przy drugiej już odpuściłam po jakimś czasie bez nerwów i wyrzutów sumienia, stwierdziłam, że czasem tak bywa i tyle;).
U mnie ciężko to nazwać odstawieniem od piersi, bo syn w ogóle przy piersi nie był. Urodził się bardzo duży, nie potrafił złapać, kapturki nie pomagały, żadna pozycja mu nie pasowała, bardzo się denerwował, a w szpitalu może 2 razy poczułam że naprawdę zassał.
Postanowiłam być kpi ponieważ chciałam karmić.
Teraz jestem w drugiej ciąży I mam traumę, ciągle widzę przed oczami moje sine od płaczu dziecko przy mojej piersi i te położne i pielęgniarki wykrecajace mu glowe które finalnie mówiły " na pewno nie jest teraz głodny i to dlatego " więc albo będę znowu kpi albo w ogóle mm. Narazie nastawiam się na kpi, mam od was laktator, mam też muszlowy z Canpola i pozytywne nastawienie na odciąganie mleczka żeby i tatuś mógł karmić ( bardzo ale to bardzo to lubił, wspomina to do dziś)
Z checia poczytam doświadczenia innych mam bo sama nie wiem czy kiedykolwiek odstawie :D ostatnio widziała artykuł o rekordzie ginesa kobiety która karmi 9 letnia córkę więc czas pobić ten rekord :D
A tak serio to na samą myśl już tesknie. Będzie mi brakować tej bliskości. Mam nadzieję że sprawnie przejdziemy przez ten etap, powoli zastępując mleko posiłkami i odciągniętym mlekiem. Teraz sporadycznie podaję odciągnięte mleko. Jak maz zostaje z corka lub po prostu zeby upewnić się czy w razie czego zje z butelki.
Ja po 4 mc odstawiłam pierś, ale to ze względu na problemy brzuszkowe córki , a pokarmu mialam duzo :( brakowało mi tej bliskości okrutnie :(
Dość mocno przeżyłam odstawienie, ze względu na brak pokarmu który się pojawił przez ogromny stres zwiazany z chorobą córki. W tej ciąży bede sie starac ile sił aby maluch był karmiony do roku a może i dłużej �
Dla mnie odstawienie dziecka od piersi to będzie trudny moment, dla niego myślę też. To jest najpiękniejszy czas, jesteśmy tak blisko jak jedność:). Chętnie poczytam opinie innych mam jak przebiegło odstawienie i ile ewentualnie trwał ten proces.
Mamina Bardzo nam przykro. Mamy nadzieję, że tym razem Twoje doświadczenia będą bardziej pozytywne. Trzymamy mocno kciuki!
Iwona Córka od początku bez problemu jadła z butelki? Trzymamy kciuki, żeby etap odstawiania poszedł sprawnie :)
kiniiiiia Trzymamy kciuki, żeby udało się tak długo, jak tylko będziecie z maluchem chcieli :)
Karmię piersią i jak na razie w planie jest dłuższy czas . Myślę że przy odstawieniu będę radzić się położnej lub doradcy laktacyjnego
Mamina na spokojnie może drugie dzieciątko złapie pierś bez problemu. Jeżeli nie to będziesz kpi albo mmkazde dziecko jest inne
Ja mam wrażenie, że się nie nadaję do kp. Czekam na poród i próbuję trochę go przyspieszyć. Użyłam do stymulacji starego ręcznego laktatora aventu, bo Lovi jest spakowany w torbie do szpitala.
Od 30 tc smarowałam sutki lanoliną, a mimo to poczułam dosyć mocny ból.
Mój próg bólu jest super niski. Mam nadzieję, że jakoś dam radę kp
Kargaw wspaniale pisze , nie ma co się tym martwić. Mama Małej Majki to już lada czas:) dobrze ,że pamiętasz o lanolinie. Przyda się takie przygotowanie:)
MamaMałejMajki, początek może być bolesny, więc nie zniechęcaj się za szybko, bo z czasem jest lepiej:)
Dokładnie, może być lżej, ale też i ciężej. Nastaw się na lżej;)
Dziś już poszło lepiej, ale tylko chwilę. Maluch wciąż nie spieszy się na świat. Jeszcze parę dni do terminu, ale bardzo chce uniknąć oksytocyny. Jakie jeszcze sposoby znacie na wywołanie porodu?
Sprzątam w domu, ćwiczę na piłce, stymuluje brodawki, biorę ciepłe prysznice. Męża jeszcze muszę dorwać, chociaż ostatnio ciągle gdzieś nam bliskość umyka, bo Majka przychodzi do nas spać, inaczej nie może zasnąć
Podobno seks pomaga, tak mówiła mi położna moja. U nas nie zadziałało bo dużo było przed terminem i było wywoływanie.
podobno suszone daktyle ale one pomagają w kwestii rozwarcia i łatwiejszego porodu, można je jeść codziennie po 5 sztuk najlepiej na sucho :)
Wszystkie aktywności jakie podałaś plus seks , tak mówią. Daktyle też prawda, od trzydziestego ktoregoś mc można śmiało jeść
No nic mi nie pozostaje jak czekanie. Z jednej strony fajnie, bo jeszcze sobie odpoczywam, z drugiej mam już dość ciężkiego brzucha, małej ilości ubrań i sapania przy wchodzeniu po schodach.