Mam mały problem. Synek jak śpi na boczku to zaginaja mu się uszka. Nie odstają mu strasznie ale boje się że będzie gorzej. Ubierałam już synkowi opaskę do spania, ale synek ściągał w nocy . Może któraś z Was też ma taki problem i znalazła rozwiązanie w tej sytuacji .
Zwracaj uwagę na to aby ,uszko nie było podwinięte,gdy dziecko śpi,leży.Jak najbardziej wskazane jest noszenie czapek .opasek czy nawet słyszałam kiedyś o specjalnych plastrach.Chodzi o to by zwracać uwagę czy uszko się nie zagina.
Ja tez staram się jak najczęsciej sprawdzać, żeby uszko nie było podwinięte. Oczywiście wiadomo, ze nie da się tego kontrolować non stop, szczególnie w nocy:( jak synuś był młodszy zakładaliśmy czapeczkę, ale teraz i tak sobie ściągnie więc pozostaje tylko nasza czujność:)
Właśnie nasza mała się urodziła z przyklejonym wręcz płatkiem ucha. Uszyłam jej opaseczkę, ale ściąga się jak mała śpi. U nas w domu jest bardzo ciepło, więc spanie w czapeczce raczej odpada mam nadzieję, że ten płatek się rozprostuje. Niestety nie jest łatwe kontrolowanie tego, bo płatek się zawija dosłownie o wszystko, nawet o ubranka. Staram się córę kłaść tak, żeby “prostowała” uszko, ale wiadomo, że jak się wierci to i tak sobie gdzieś podwinie
Generalnie górna część uszka ma chrząstki i to jakie będzie zależy od genów - taką odpowiedź usłyszeliśmy od lekarza.
Ja radziłabym zakładać czapeczki,. Teraz jest okres grzewczy więc w domach jest ciepło., jednak w sklepach jest duzy wybór czapeczek i można kupić bardzo cieniutkie, przepuszczające powietrze. Z doświadczenia wiem, że nie nakładanie takiej czapeczki ma wpływ nawet minimalny na to czy uszka będą odstawać czy nie. Ale to czy uszka odstają czy nie, wpływ mają inne czynniki. Oczywiscie każda mama ma swój sposób
Sprawdzaj często czy dziecku nie odcina się uszko. Ja sprawdzam w czasie kiedy synsk leży, kiedy go karmie i kiedy śpi. Robie to często nawet pomimo, że u nas Synek nie ma odstajacych uszek. Córka mojej kuzynki ma delikatnie odstajace i ona zakłada jej czapki. Tylko pamiętaj żeby po założeniu czapeczki pamiętać i sprawdzić czy uszko nie jest zagięte pod nią. Kuzynka się śmiała, że zakłada czapeczke a po czasie patrzy, że uszko pod nią jest zagięte i więcej szkody z tego niż pożytku.
U nas podobnie, zakladam szerokie opaski, ale głównie w dzień, bo w nocy mała ściąga. W sumie w dzień też, ale poprawiam jej. Wydaje mi się że odstaje troszkę mniej. Generalnie to było uszko, na którym częściej spała, a teraz kładę ją na pleckach lub na drugim boczku.
Tyle się naczytalam, a jakoś nigdy nie trafiłam na to, ze takie rzeczy mają wpływ, aż wstałam do łóżeczka sprawdzić.
Tyle się człowiek musi jeszcze nauczyć.
Mojemu Antosiowi tez sie zawijały tuż ponporodzie uszka doslownieno wszytsko przy każdym przekręceniu o obrazka o kocyk . Ale teraźniejszości uszka juz bardziej sie uformowały i juz sie nie zawijają
Hm trochę poczytałam, i sporo wskazuje, że zarówno kształt jak i odchylenie są uwarunkowane genetycznie, można to lekko korygować w/w metodami z czym podklejanie juz nie polecane, a i opaska średnio ze względu na ryzyko uduszenia.
E.Okuszko ja też uważam, że nie jesteśmy w stanie naprawić uszka w sensie sprawić że nie będzie odstawało bo tutaj dużą rolę odgrywa genetyka. Ja sprawdzam czy uszko nie jest podwinięte ale nigdy nie zakładałam opasek czy też czapki tylko po to, żeby sprawić, żeby uszko zaczęło przylegać.
Ja tutaj się dowiedziałam o tych metodach, ale postanowiłam pogrzebać więcej i tak jak Kasia.S nie mam zamiaru nic robić co najwyżej bardziej uważać jak odkładam, ale ani Ja ani Tata odstających nie mamy, wiec może Córcie tez to ominie.
Córce też się uszka cały czas zaginają, pilnuję, ale i tak obraca się we śnie i znowu zagięte. Ma jakby delikatniejsze te uszy niż u synka, on nie miał problemów takich. Ale czapeczek czy opasek nie zakładam, bo czapki nic nie dają, albo się zsuwają. Podobnie z opaskami. W mieszkaniu mam też za ciepło na czapki i od razu ciemieniucha by się jej robiła.
I chyba i tak genetyka najważniejsza. Syn po zapaleniu wyrostka sutkowatego ucho miał bardzo wygięte i laryngolog powiedziała, że z czasem nie będzie już tak odstawać, to wróci samo, jak już ślad po stanie zapalnym zniknie. I teraz wygląda dobrze. Więc u córci też się nie martwię.
Małego dziecka uszka są bardzo delikatne , odginają się ,zaginają czasem odstają . W kształcie ucha , odstawaniu , wielkości ucha dużą rolę gra genetyka , jeżeli mamy w rodzinie kogoś w rodzinie z odstającymi uszkami , to jest prawdopodobieństwo , że i nasze dziecko ,będzie miało takie uszka , my na to wpływu już nie mamy. Moja mała też ma odstające uszka , zakładane czapek , opasek nic ne dało . Ale ma jeszcze bardzo mięciutkie uszka , i się zaginają , może ze wzrostem główki , nie będą jej już odstawać . U nas w rodzinie tez nie ma nikogo kto by miał odstające uszy .
A wiedzieliście ,że chińczyki określają po uszach , charakter człowieka , różne choroby , długość życia .