Drogie,
czy spotkałyście się z przewrotem zewnętrznym dziecka w łonie matki? Czy miałyście wykonywany taki obrót? Co o tym sądzicie?
Mój maluch jest ułożony miednicowo, nie zanosi się na to, żeby sam się przekręcił. Lekarz prowadzący na następnej wizycie ma wypisać skierowanie na cc - a ja bardzo chciałabym urodzić naturalnie, bo cholernie boję się cc.
Syn w 37tyg był ułożony miednicowo i zdecydowałam , że jeżeli nie przekreci się to zgodzę się na cesarkę. Syn był bardzo ruchliwym dzieckiem i sam przekręcił się na szczęście. Nie chciałam zdecydować się na zewnętrzne przekrecenie dziecka bo obawiałam się, że może coś stać się I m.in owinie się pępowiną. W głowie miałam dużą ilość mozliwosci jakie mogą się stać podczas obracania dziecka.
Mój lekarz pewnie uspokoiłby Ciw bo tak zachwalał cesarkę aż prawie mnie namówił. Nic nie czuję się w trakcie operacji, pewność, że dziecko urodzi się zdrowe, operacja trwa 40min i po wszystkim , a przy porodzie naturalnym kobieta męczy się zazwyczaj kilka godzin.. to jest trudna decyzja niestety.. Sama długo zastanawiałam się co zrobic. Jednak gdyby Syn nie przewróciłby się to zdecydowałabym się na CC, a nie przekrecanie dziecka będącego w brzuszku ;)
A ile zostało Ci do porodu? Może właśnie dziecko jeszcze samo się obróci.
Wiem że kiedyś jedna dziewczyna tutaj na forum też właśnie pisała o tym obrocie się koniec końców jej dziecko też samo się obrócilo prawidłowo przed porodem. Tobie też tego życzę ;)
Przypomnisz w którym tyg jesteś? U mnie gin dawała czas tak do 36 tygodnia na samoistny obrót, później wystawiala kwit na cesarkę.
Niektóre dzieci się w ostatniej chwili przekręcają same, nie trać nadziei :)
U mnie był pośladkowo do 35 tygodnia i później sam się obrócił . Lekarz zelacel mi ćwiczenia : jesteś na czworakach i tak sobie chodzisz co jakiś czas , wtedy dajesz miejsce dziecku na obrót min 20 min dziennie . Ale przeważnie dzieci się przekręcają same na prawie sam koniec .
Porob te ćwiczenia i napewno nie zaszkodzą a może pomogą , mi pomogły .
Ja na obrót zewnętrzny bym się nie zdecydowała bo to dość niebezpieczne , może łożysko się odkleic w najgorszym wypadku , dziecko pępowina owinąć .
Jestem w 32 tc, jszt jeszcze sporo czasu wiec mam nadzieje, ze syn się przekręci. kolezanka miała robiony obrót we wrześniu 2022, ale jedna opinia to dla mnie trochę mało :( wiadomo, ze jeśli nie będzie innej opcji to będzie cc, ale pierwszy poród miałam super SN szybko i prawie bezbolesnie, a cc to jednak operacja
Jeszcze 8 tygodni przed sobą więc myśl pozytywnie że dziecko samo się obróci ;)
Ja takiego obrotu nie mogłam więc nie pomogę niestety
To jeszcze sporo czasu , nie stresuj się , bądź dobrej myśli ze się przekręci 😉
Miałam ułożenie miednicowe 2 ciążę i w żadnej maluch się nie ułożył prawidłowości lekarz nie ryzykował od razu powiedział że będzie ciecie cesarskie. Nie ma się co bać cięcia .. ja miałam planowane bez komplikacji się obyło.
https://lovi.pl/forum/1/obrot-zewnetrzny-dziecka tu jest sporo na ten temat, poczytaj...
Na szczęście nie miałam ,ale czasem jak jeszcze jest sporo do porodu dzidziuś może odwrócić się odpowiednio sam :)
Shwarzsie oby się przekręcił. Są różne pozycje co mogą dzidziusia zachęcić do obrotu.
ila212 jakie pozycje masz na myśli?
magnolijam dzięki za linka, zaraz sobie zerknę.
gdyby jakaś mama szukała poleconego lekarza z Warszawy, który wykonuje obroty, to dostałam taką polecajke z rodziny: dr Łukasz Pydys, przyjmuje w Szpitalu Południowym. Szybko, sprawnie, dzidziuś przekręcony, ciąża donoszona, urodzony w terminie. Po obrocie zostaje się na 2 dobry na obserwacji.
bylam dzisiaj na kontroli, synek nadal w położeniu miednicowym - ale ma jeszcze trochę czasu, wiec czekam cierpliwie :)
Czytałam że nieraz lekarze decydują się na obrót dziecka w łonie matki jednak niesie to też ryzyko wcześniejszego porodu i jakiś komplikacji . W moim przypadku decyzja zapadła od razu na cięcie
Schwarz się a na kiedy masz termin porodu? Ile dzidziuś ma jeszcze czasu?
U nas było ułożenie miednicowe. Do obrotu zewnętrznego nie zostałam zakwalifikowana ze względu na owinięcie pępowiny wokół szyi dziecka oraz zbyt małą ilość wód płodowych. Miałam więc CC i myślę, że tak najwyraźniej miało być. Przeszłam cesarkę bez trudu. A z porodem naturalnym raczej kolorowo by u mnie nie było, bo mam niski próg bólu i jestem panikarą.
Najważniejsze jest dobro dziecka i kiedy syn był ułożony miednicowo zdecydowałam się na CC. Na szczęście przewrócił sie i urodziłam SN. Tak to nie ryzykowałabym..
Wiadomo że zdrowie i dobro dziecka jest najważniejsze, dlatego też pewnie tym najpierw kierują się lekarze.
Tak lekarze mają doświadczenie i znają konsekwencję komplikacji ja bym ufała dezycji lekarza prowadzącego ciążę