Objawy nadchodzącego porodu?

Witam, może któraś z Was miała podobne objawy. Jestem w połowie 35 tygodnia ciąży i od dwóch dni odczuwam co jakiś czas (zazwyczaj wieczorem) kołatanie serca-bardzo szybkie i silne bicie, ale kiedy zmierzę ciśnienie to wszystko jest w porządku- oraz uderzenia gorąca, że aż się czerwienię na twarzy. Przyjmuję tabletki dopochwowe i od tego samego momentu zaczęłam czuć, że w pochwie jest bardzo miękko. Już kiedyś pisałam, że od 30tc synek jest ułożony bardzo nisko i napiera główką na szyjkę. Często czuję kłucie w pochwie i pulsowanie w niej. Dodam, że ciąża jest zagrożona porodem przedwczesnym. Doczytałam się, że to mogą być właśnie pierwsze objawy nadchodzącego porodu. Czy może któraś z Was przechodziła przez coś podobnego? Bardzo proszę o odpowiedź, ponieważ bardzo się martwię a kolejna wizyta dopiero 8 grudnia.

Dodam, że pojawiają się silne skurcze 3-6 razy w ciągu godziny od kilku dni, ale po chwili przechodzą.

a czy skurcze są regularne? Brzuch się napina?
Co do kołotania serca i “miekkiej” pochwy to nie słyszałam aby to były objawy ciąży. Ja osobiście takich objawów nie miałam. Jeżeli mocno się martwisz to pojedź do szpitala chociaż na ktg? To już 35 tydz. ciąży więc musisz być nastawiona na wszystko :wink:

To kołatanie serca i uderzenia gorąca, jeśli tętno jest ok to może być atak paniki (pewnie stresujesz się, żeby z ciążą było wszystko ok tym bardziej , że jest zagrożona) ja też przyjmowałam leki dopochwowe podtrzymujące ciążę i również miałam takie dziwne odczucia w pochwie… brzuch zaczął mi się bardzo szybko napinać i odczuwałam też skurcze jednak nieregularne… położna w szpitalu powiedziała mi, że przy pierwszej ciąży by rozpoznać że to już i czas jechać do szpitala trzeba liczyć skurcze, wygląda to tak:

  1. I ciąża skurcze co 5 minut przez ok 1-2 godzin ( jeśli czas się skraca to ruszamy pędem) mi kazali po godzinie skurczy wziąć nospę i jeśli skurcze nie minęly to jechać do szpitala i tak też zrobiłam :slight_smile:

  2. II i więcej ciąża skurcze co 10 min lecimy do szpitala :slight_smile:

oczywiście każda ciąża jest indywidualnością… jednak w moim przypadku sprawdziły się te wskazówki :slight_smile:

Myślę tak samo jak Carien czyli jeśli bardzo Cię to niepokoi to jedź na ktg… bo mama spokojna to dzidzia zdrowsza :*

Powodzenia

Na początku spokojnie - 35 tc to jeszcze wcześniak, ale na tyle duży, że już sobie poradzi.
Twój stan może wynikać ze stresu i napięcia.
Skurcze o których mówisz to pewnie skurcze przepowiadające - macica ćwiczy, ale to nie znaczy, że zaraz będzie poród - to może potrwać jeszcze kilka tygodni.

Ale… jeśli cokolwiek Cię niepokoi - to najbardziej uspokoi Cię wizyta u ginekologa - pojedź do szpitala, niech zbadają czy nic się nie dzieje.

Skurcze są regularne, ale tak jak pisałam jest ich około 6 na godzinę i przechodzą. Brzuch praktycznie cały czas mam napięty.

Ja kołatanie serca w ciąży też miałam, ale nie był to objaw nadchodzącego porodu :slight_smile:
Przed porodem czułam bóle w dole brzucha jak przed okresem. No i miałam też różowe plamienia. Pierwsze plamienia zauważyłam w piątek o 6 rano, a w sobotę o 6.15 przyszła na świat nasza córeczka :slight_smile:
I ja również radzę, abyś pojechała na ktg. Po co się stresować :slight_smile: Pozdrawiam i trzymam kciuki!

Ja nie maiłam ciąży zagrożonej i nie miałam też kołatania serca, ale myślę, ze jeśli się niepokoisz, to lepiej poproś o wcześniejszą wizytę, albo jeśli masz wybraną położną już to z nią się skontaktuj i niech Cię ona uspokoi. Zrób KTG, napij się delikatnej ciepłej herbatki, oddychaj spokojnie. Ważne, żebyś zachowała spokój nawet kiedy przychodzą skurcze.
Skurcze mogą być dosyć silne, skoro masz napięty brzuch. Ja miałam ten sam objaw - to taki stan, ze jeszcze nie straszono mnie przedwczesnym porodem ale tabletki brałam… Zapytaj położną lub lekarza czy możesz wykonywać jakieś bardzo delikatne ćwiczenia na rozluźnienie.
Bądź też faktycznie przygotowana, że poród może się rozpocząć szybciej niż w terminie. Ale wszystko będzie dobrze :slight_smile:

A bierzesz no spe magnez na te skurcze? jescze 2 tyg moglabys pochodzic aby dzidzius byl donoszony. Moze staraj sie wiecej odpoczywac. Miekka szyjka moze byc oznaka zblizajacego sie proodu, ale ja mialam miekka juz gdzies od 30 tygodnia a urodzilam w 39 wiec to nie jest regula. Bardziej by mnie te skurcze martwily, wiec ja bym lykala no spe i lezala jak najwiecej.

Brałam no spe i scopolan 3 razy dziennie, ale od niedawna lekarz zalecił odstawienie powoli ponieważ ciąża jest już wysoko i jeśli dziecko urodziłoby się to nie miało by problemu żadnego na świecie. Wczoraj zauważyłam, że bardzo mało się ruszał no i dziś też nie czuję ruchów tak jak zawsze o tej porze. W nocy czułam kilka, ale w dzień już bardzo mało. Ćwiczeń niestety nie mogę wykonywać, ze względu na szybkie zwapnianie łożyska i skurcze. Nie wiem czy na KTG do szpitala mogę pojechać bez żadnego skierowania

Do szpitala na dyżur jedziesz bez skierowania i tam Cię zbadają, zrobią usg i ktg.

Bardzo dziękuję za pomoc :slight_smile:

Jeżeli nie czujesz ruchów, chociaż okaże się, że wszystko jest ok mogą Cię już, przy ciąży zagrożonej zostawić w szpitalu, więc w razie czego weź ze sobą już torbę i np. zostaw w samochodzie; )

Skurcze, które odczuwasz mogą być przepowiadającymi. Ja wtedy czułam wewnętrzny ucisk na miednicę, bardzo nieprzyjemne i bolesne, aczkolwiek nie tak bardzo jak porodowe.

jedź jedź…tym bardziej że czujesz słabsze ruchy!

Pojadę dziś i mam nadzieję, że to po prostu wielkość maluszka nie pozwala mu na szaleństwa w brzuchu. Bardzo dziękuję za pomoc i odpowiedzi

oczywiście czekamy na relację co i jak :slight_smile:

Tak jak pisałam pojechałam do szpitala na KTG, na szczęście wszystko wyszło w porządku, ruchów było mnóstwo, pomimo tego, że ja czułam tylko kilka, a pielęgniarka powiedziała, że są tak mocne, że powinnam czuć większość. Kazała się zgłosić do lekarza prowadzącego na USG i badania kontrolne. Na szczęście w poniedziałek mam wizytę umówioną. Jak już wszystkiego się dowiem to napiszę. Dziękuję jeszcze raz :slight_smile:

Witam po raz kolejny. Jutro mam wizytę u swojego lekarza, ale jednak wolałam napisać, bo może któraś z Was miała podobnie. Z piątku na sobotę obudziłam się w środku nocy ze względu na parcie na odbyt, no i od tamtej pory ciągle biegam do ubikacji jak nie siku, to to drugie. Strasznie mnie mdli do tego wszystkiego, po prostu czuję się cały czas głodna przez to. Wczoraj również zauważyłam biało przezroczysty śluz na wkładce, nie był normalny, ponieważ wyglądał jak kawałek czopa, dziś było to samo tylko większe i tylko z rana. Zaczęłam czuć straszny niepokój z tego względu. Zaczęłam wczoraj 36 tydzień, więc martwię się, że niedługo zacznie się poród.

Czasami bywa tak że przed porodem organizm sam się oczyszcza i mogą np. wystąpić wymioty. To że bardzo często biega Pani do toalety może być spowodowane tym że dzidziuś jest już bardzo nisko i uciska na pęcherz. Ja w ostatnich miesiącach ciąży wstawałam kilka razy w nocy. Z tego co oceniam sytuację strasznie się Pani denerwuje , a to może powodować że częściej się Pani wypróżnia. Stres nie jest dobry ani dla Pani ani dla dzidziusia. Jutro pójdzie Pani do lekarza i wszystko się wyjaśni więc proszę się nie denerwować. Najważniejsze że z dzidziusiem jest ok a co do śluzu to nie wykluczone że to czop. U mnie zaczął schodzić w 36 tygodniu a urodziłam w 37 więc nie koniecznie poród będzie lada moment. Mdłości również mogą być spowodowane zdenerwowaniem . Proszę spróbować się zrelaksować i podejść do tego bardzo spokojnie. :slight_smile: