Noworodek w domu a chore starsze dziecko

U nas niestety tak było.. Starsza najpierw przyniosła RSV, później grypę.. W zasadzie od lutego bujamy się z chorobami..

A tak już zawsze będzie jedno łapie od drugiego norma. U nas w tamtym tygodniu gorączkował syn, potem ją złapałam wirusów ale bez goraczki za teraz reszta mąż córka i teściowa . Wszystkim sprzedałam ja jakaś infekcję, ale zaczęło się od syna trzy dni gorączkował i miał czerwone gardło 

Myślę, że w takiej sytuacji warto jak najbardziej izolować dzieci. Można podzielić opiekę, że mama zajmuje się młodszym dzieckiem w innym pomieszczeniu, a starsze dziecko zostaje pod opieką innej osoby (tata, babcia, ciocia, niania, itp). Na pewno należy unikać jedzenia/picia z tych samych talerze/szklanek/sztućców. 

Tak, izolacja nie zaszkodzi. 

Chociaz u nas też nie podziałała..  Ja byłam z Małą w jednym pokoju, mąż ze starsza w drugim, totalnie się mijaliśmy i wietrzylismy stale mieszkanie i pokoje a jednak się zaraziła ;(

Myślę, że izolacja może, ale nie zawsze musi pomóc;/

Nie wiem czy izolacja pomaga no wiadomo żeby jedno dziecko na drugie nie chuchalo i dmuchało ale przecież toaleta ta sama kran ten sam w łazience więc wystarczy że jedno dziecko czegoś dotknie później dotkniemy my i przeniesiemy zarazki na młodsze dziecko 

ja nie wiem czy izolacja jest w stanie pomóc mieszkając  w jednym mieszkaniu 

Nie izolowalam nigdy jednej córki od drugiej nawet jak starsza była chora i przyniosła coś z przedszkola. Bo prawda jest taka , że zarazasz kiedy jeszcze choroba nie wyjdzie na zewnątrz 

Izolacja w jednym domu moim zdaniem nic nie da bo i tak dzieciaki dotykają tych samych rzeczy a zarazki są wszędzie 

Izolacja nic nie da, to takie trochę błędne koło. Człowiek zazwyczaj zaraża zanim ma objawy, a przecież nie przewidzisz, że Twoje starsze dziecko nagle zachoruje za 3 dni. Na to nie da się przygotować. Niestety dzieci łapią choroby, to normalne.  Jedyne co mogę poradzić to naturalne wspieranie układu odpornościowego Twojego starszego dziecka :) No i jeśli starsze dziecko ma bliski kontakt z młodszym podczas choroby to zakaz całowania po buzi, rączkach i stópkach, częste mycie rąk.

Zgadzam się z Nomike. Izolacja może nic nie dać a dziecko będzie się czuło odtrącone. Na pewno trzeba zwrócić większą uwagę na higienę, żeby dziecko nie dotykało brudnymi rączkami dzidzi, nie kichało, nie kaszlało w kierunku młodszego rodzeństwa. Buziaki w usta to w ogóle są niebezpieczne, nawet jak dają je dorośli, więc to też na pewno nie.

Ja nigdy nie stosuje izolacji jeśli chodzi o dziewczynki. Bez przesady czas zarażania największy jest przed widocznymi objawami. A wróżka nie jestem żeby przewidzieć kiedy one nastąpia. 

Jeśli jest taka możliwość to dobrze by było “odizolować” chore dziecko, aby miały ze sobą jak najmniej kontaktu. Ale wiadomo, nie zawsze jest to możliwe.
Dla takiego maluszka infekcje mogą być groźne, bo mają jeszcze słabo rozwinięty układ odpornościowy i wąskie drogi oddechowe, przez co mogą gorzej przechodzić choroby.
Ale ja mam podejście, że żeby się nie zadręczać za bardzo- jeśli maluch i tak złapie infekcję to trzeba szukać plusów i dzięki temu wzmacnia się jego odporność. :slight_smile:

Mamy na pokaladzie 8 tygodniowego malucha i 7 latka w zerówce… jak dowiefzialam sie ze w grupie jest potwierdzony przypadek szkarlatyny to po prostu przez tydzirn wstrzymałam sie od puszczanie go do pdzedszkola… Pani wykasnilam sytuacje doskonale mnie rozumiala i zadania z ksiazke robilismy w domu. Ale przychodzil juz z katarem na szczesie maly nic nie zlapal. Maz rowniez byl.chory, bo pracuje dziecmi wiec przynosi czasem jakies wirusowki , ale odpukac na razie jakos przetrwalismy :wink: