Noworodek nie chce ssać, zasypia przy piersi

Dobry wieczór
Moja Zuzia ur. 02.01.2018 zasypia mi przy karmieniu,
Aktywnie ssie ją około 10 min a potem przestaje I albo śpi albo wypluwa bo już nie chce. Dokarmiam ja ściągniętym mlekiem.
Chciałabym by pozostała tylko na piersi.
Oczywiście jak zasypia to pobudzam ją wszelkimi sposobami ale ona zwyczajnie na to wszystko nie reaguje.
I po tych 10 minutach zaczyna sutka ssać jak smoczka.
Dodam że smoczka dostaje bardzo sporadycznie, natomiast dokarmiam ją ściągniętym mlekiem bo za pół godziny znowu wola cycka…
Proszę doradźcie coś dziewczyny.!

Mhm, bardzo odstawieniem butelkę. Boję się że Zuzia się tak nauczy na cycku siedzieć że potem jej nie oderwę I nie będę mogła nawet wyjść do sklepu.
Długo się tak dzieje? Kiedy się to zmienia?
Myślałam że może żółtaczka która przechodzimy ma wpływ

Dziękuję za linki będę czytać.

Spokojnie to zupełnie normalne jeśli dziecko przybiera na wadze i co ważne moczy pieluszki to znaczy że je efektywnie. Położna mi mówiła że 5 pieluszek musi być mokrych jeśli są mokre to znaczy że dziecko je. Nie musisz dawać butelki a to że je czssto to normalne mój syn też na początku jadł tak często. Tego nie unikniesz pierś to dla dziecka cały świat na początku dziecko nie za wiele widzi pierś to takie centrum wszechświata dla maluszka. Taki maluch piersia nie tylko zaspokaja głodu ale i potrzebę bliskości i ssania i tulenia. Pamiętaj że przez 9 miesięcy był maluszek w brzuchu ciągle przy Tobie potrzeba czasu by trochę to się zmieniło więc na początku maluszki chcą być z mamą i przy piersi bo to znajomy dla nich zapach i poczucie bezpieczeństwa. Przez pierwszy miesiąc dziecko się tuli warto np zainwestować w tule jeśli chcesz być z dzieckiem i coś zrobić. Później dziecko zaczyna robić przerwy w karmieniu choć też nie jakieś mega wielkie około 2 miesiąca stabilizuje się laktacja więc i maluch zwykle już robi sobie przerwy i mniej więcej je o danych porach pamiętaj że pierś zawsze jest na żądanie. Około 3 miesiąca może być kryzys tzn dziecko będzie powiększać ilość mleka więc znów na parę dni wróci wiszenie i później znów będą przerwy w jedzeniu i później znów powiększanie ilości będzie około 6 m 9 m i roku. Warto być wytrwałym i cierpliwym nie poddawać się i karmić piersia bo sam maluszek bardziej się dogada z piersiami niż jak będziesz zastępować ssanie malucha butelka :slight_smile: no i powiem Ci ze te 10 min w zupełności maluszkowi wystarczy często je bo ma mały żołądek i na razie nie może jeść na zapas dopiero później układ pokarmowy wraz z zoladkiem dojrzeja na tyle by móc jeść tak zwanie na zapas i dzidziuś będzie robić większe przerwy dopiero wtedy.

Ściągnij mleko, wystarczy 2 minuty i podaj pierś. Powinno pomóc. Mleko które leci początkowo możemy porównać do zupki, po chwili jest bardziej treściwe ł, tak jakby drugie danie. Spróbuj, nie zawadzi. Informacja od doradcy laktacyjnego z zajęć szkoły rodzenia :wink:

Mój mały ssał na początku pierś 5 min nie dłużej i zasypiał a wszystko było ok. Dziecko na początku tak ma że co chwilę wola o jedzenie. Dopiero potem mu się to normuje. Nie ma potrzeby podawać butelki. Jak chce jeść to dawaj jej pierś a jak chcesz wyjść to wtedy zostaw butelkę z mlekiem.

Aktywne picie z piersi przez 10 min to wcale nie mało :). Jeśli córka przybiera na wadze to na pewno nie masz się czym martwić. To normalne, że noworodki wiszą na piersi, żołądek mają bardzo mały, a dzięki temu córa pobudzi Ci też laktację. Nie rozumiem tylko po co ściągasz mleko i podajesz jej później w butelce? Po prostu przystaw ja do piersi jak zgłodnieje. Kilka tygodni i sytuacja powinna się trochę unormować. Ja z córa przy piersi robiłam praktycznie wszystko trzymając ja jedna ręką - ukladalam klocki ze starszakiem, czytalam mu, jadłam, a nawet częściowo robiłam obiad :). Powodzenia :slight_smile:

bardzo Paniom dziękuję za rady.
od rana przykładam córcie do piersi i nie dokarmiam. Oczywiście jest big problem, bo już Zuzi się nie chce pracować, ale ja nie odpuszczam. Wyciskam troszkę mleczka by ją zachęcić.
Uzbrajam się w cierpliwość, aczkolwiek nie wiem co to będzie w ty tygodniu jak musimy formalności załatwić związane z jej urodzeniem… ja będę je załatwiać, a córcia z babcią i z czym? butelką bo przecież jeść musi,…
jakoś damy radę, jeszcze raz dziękuję

Szczerze sadze skoro jest problem ze córka zaczęła tęsknić za butelka z niej łatwiej leci i część dzieci raz jak spróbują to potem nie chcą piersi ssać. Możecie też zabrać córkę ze sobą my z synem pojechaliśmy do urzędu stanu cywilnego. Cycus na miejscu był i mały ssak też :slight_smile:

W teorii karmienie powinno trwac okolo 20 minut z obu piersi. W praktyce prawie nigdy to tak nie wyglada. Moja corka jadla z 5 - 10 minut max, a mimo to potrafila przelezec caly dzien lrzy cycku. Potrzeba bliskosci, nasze bicie serca ktore pamketa z brzucha, nasz zapach, zapach naszego mleczka, cieplo ciala… Bo piers to nie tylko jedzonko. Dopoki mala przybiera na wadze to wszystko jest ok i nie ma powodow do dokarmiania. Kazda z nas sie boi ze malec za malo moze z jesc, ale tak naprawde nie wiemy ile dziecko je z piersi. Karmienie piersia to karmienie na zadanie i trzeba byc tego swiadomym. Niektore dzieci jedza 20 minut i bie wolaja o karmienie przez 3h, inne jedza 5 minut i za pol godziny sa glodne. Oba przypadki sa zdrowe i normalne. :slight_smile: Z butelka to jest jak z loteria - jedne dziecko moze jesc i nie zrobi mu to roznicy, chetnie wroci do cycka i moze jesc naprzemiennie, a innym dzieciom spodoba sie butla na tyle, ze piers odrzuca calkowicie. Dlatego uwazalabym z karmieniem butelka na samym poczatku. Tak jak napisala Aisa - z butli szybciej leci, dziecie nie musi sie tak trudzic o pokarm jak z cycusia.

A co myślicie o smoczku?
Staram się nie dawać ale momentami ewidentnie potrzebuje go possać

Ja nie jestem przeciwniczką smoczka, jeśli dziecko ma taki silny odruch ssania, to należy dać.
Na samym początku maluszkowi wystarczy dosłownie trochę mleka by zaspokoić głód. Je mało, ale często. Jak maluch pozna butelkę, z której leci łatwiej to nic dziwnego, że potem woli butlę…

Może tak być, że maluch najada się przez te 10 minut i nie potrzebuje wcale dokarmiania. Trzeba sprawdzać masę ciała, bo to najistotniejszy i obiektywny wskaźnik skuteczności karmienia. Na razie dziecko ma dopiero 2 tygodnie, więc nie ma co oczekiwać jakiejś regularności w jedzeniu, dopiero się uczycie siebie nawzajem, cierpliwości trochę:) Warto na razie pracować nad wyłącznym karmieniem piersią, a butelkę zostawić sobie na szczególne okazje.
A smoczek uspokajacz na razie bym odłożyła, pierwszy miesiąc zazwyczaj jeszcze jest czasem uczenia się prawidłowego karmienia, szkoda ryzykować, że potem będzie nieprawidłowo łapać pierś i np. porani brodawki.

Czasem smoczek potrafi uratować sytuację, by mama nie była dla dziecka żywym smoczkiem:(

Mariee owszem ale jednak nie powinno się używać go za wcześnie tzn do ustabilizowania laktacji.