Noszenie dziecka na rękach

Powiedz że to Twoje dziecko i Ty decydujesz 

aneczka czesto ne przybieram do głowy choc sa dni że kazdy ma dosc

Weronisia czasem pokazanie że się tym co usłyszeliśmy denerwujemy sprawia komuś radość. Niestety i tacy ludzie sa

Też to słyszałam nie raz, ale mam starsze dzieci wiem jak szybko rosną i czasem nawet już nie chcą buziaka od mamy bo przecież już są tacy duzi. Mój najmłodszy skarb ma 4 mc noszę na rękach, tule, bujam ile się tylko da i nie słucham rad innych moje wszystkie dzieciaczki były noszone tulone i bujane i nie mieliśmy z tym problemów mi to sprawia przyjemność :) 

aneczka dokładnie...

wiolaaa i bardzo dobrze,u mnie syn juz w ogóle nie chce buziaka czy przytulasa,bardzo sporadycznie.dzieci tak szybko rosna

Moim zdaniem po to mamy dzieci zeby je kochać nosić i przytulać tyle w temacie :)

pina dobrze napisane

Pina masz rację. Trzeba nosić dopóki jeszcze chcą być przytulane, noszone, bo przyjdzie taki czas że nie będą chciały 

beata i to szybciej niz myslimy

Widze na przykładzie mojego synka, chciał byc noszony do momentu kiedy zaczął chodzic. Traz ma 18 mcy i chce na ręce z reguły jak jest bardzo zmeczony, więc wykorzystujemy te momenty i dużo się przytulamy.

Mamameg bo jak nie potrafił chodzić to szybciej mu było na Twoich rękach się przemieszczać gdzie chciał 

Mój synek ma roczek i fajnie chodzi przy meblach, za rękę, przy pchaczu, ale sam jakoś nie bardzo śpieszy sie do chodzenia. Woli być przeniesiony, bo ma szybciej, niż samemu starać się pójść. Mimo wszystko ma jaszcze czas i nie przeszkadza mi to, bo to wulkan energii i jak zacznie sam biegać to i ja się nabiegam :D

Zamarancza fizjoterapeuta mówił żebym nie pozwalała dla córeczki pchać krzeseł, pchacza i innych przedmiotów jak zacznie przy meblach chodzić. Bo właśnie będzie czuła się bezpiecznie tak chodząc i będzie bała się puścić. I dzięki temu że nie pozwalałam szybko poszła samodzielnie 

On nie boi się upadać, a po za tym sam chwyta się przedmiotów, które może przesuwać i sobie je popycha idąc. On jest z tych nieustraszonych i na ten pchacz zwyczajnie wchodzi sobie na górę....

Nie wydaje mi się, aby miał później problemy z chodzeniem...

Zamarancza ale ja nie mówię że będzie miał problemy tylko że może tak być choć nie musi że długo nie będzie chciał się puścić 

Chyba nic mnie tak nie irytowało, jak ten komentarz ze mam dziecka nie nosić na rękach 🙈 "no tak bo Ty juz nauczyłaś"... Dziecko ma czuć bliskość. I niee przyzwyczaił  si    dziw   

ja tez jestem zdania ze nie da sie dziecka malego prtrzyzwyczaic. pozniej taki 2latek to owszem ale maluszek tego potrzebuje , ja to nawet moje 2latka nosze bo kiedy jak nie teraz jak bd mial 5lat to juz pewnie nie ponosze haha

A ja z kolei uważam trochę inaczej. Owszem, dziecko należy nosić i uspokajać wtedy kiedy dziecko tego potrzebuje, kiedy płacze, jest niespokojne, ale znam mamy które noszą dziecko bez większej potrzeby, nawet jak dziecko zaśnie to noszą je na rękach, bo boją się że jak odłożą je do łóżeczka czy wózka to od razu się obudzi. Skutki tego są takie, że później takie kilkumiesięczne dziecko niechętnie pozostaje samo na macie czy w lezaczku bo cały czas oczekuje noszenia. A to że go oczekuje pokazuje płaczem, jak mamusia weźmie dziecina rączki to foch znika. Znam kilka takich przypadków i żal mi tych kobiet, bo po pewnym czasie same zauważaja, że nie potrafią nawet spokojnie wykonać jakiegoś zwykłego domowego obowiązku bez pomocy partnera, babci czy kogokolwiek kto w tym czasie musi oczywiście nosić bobasa. Także ja uważam, że noszenie tak, ale z umiarem i nie bez potrzeby, bo dzieci to mądre istoty, lubią rytuały i przyzwyczajenia więc trzeba wszystko odpowiednio wyważyć. 

Mama córeczki czasem tak jest właśnie że po odłożeniu dziecko się budzi. Sama długo z tym walczyłam i zastanawiałam się co robię nie tak jak  mam odłożyć żeby się nie obudziło 

Mama córeczki to często nie fanaberie tych mam . Wiem co mówię jest dokładnie tak jak piszesz tyle ze od noworodka mislam wybór w dziem albo córka spała przy piersi / na mnie albo się budzila zaraz odłożona i tak w kółko . I owszem mam probkem z obowiązkami domowymi bo córka nadal domaga się raczek ale taja wymagająca jest . to moje drugie dziecko mam porównanie i nie zrobilsm absolutnie nic ponad to co uważam ze powinnam . nie ukrywam z takim dzieckiem jest mega ciezko aczkolwiek nie znoszę myślenia tak przyzwyczaikas to tak masz bo co miałam pozwolić jej płakać godzinę w łóżeczku czy na spacierze nie wyjść z wozja hak się dławiła i misla bezdechy z płaczu ? A może powinnam zostawić w łóżeczku kiedy się obudziła odlozona kiedy ona prędzej zwymiotiwala niz się uspokoiła ? No wkasnie