Niezręczne pytania i komentarze

Chciałbym Was zapytać jak radzicie sobie z niezręcznymi pytaniami i komentarzami. Macie może jakieś sprawdzone sposoby na zachowanie pewności siebie, kiedy ktoś mówi coś np. na temat waszego wyglądu? Jakie reakcje sprawdzają się najlepiej, a czego unikać?

 

Do zapytania Was o to skłonił mnie fakt że odkąd urodziłam to prawie codziennie słyszę jakiś komentarz dotyczący mojego wyglądu i jakoś sobie z tym nie radzę. A przed ciaza było zupełnie inaczej. Moze to hormony ech. Pytania w stylu " nie zapomnieli wyjąć jednego dziecka ?", "znowu jestes w ciazy ?". Komentarze "o jeszcze brzuch zostal". 

Nie wiem czego ktoś oczekuje mówiąc to, bo to nie jest zakończone czymś miłym. Po prostu tak palniete. Zarówno od rodziny jak i nieznajomych... Nie za bardzo to rozumiem.

Widocznie po erze niezręcznych pytań " kiedy ślub?", "kiedy dziecko" nastała era komentowania mojego wyglądu.

O jak ja Ciebie rozumiem !

Przed ciaza byłam filigranowa. Nagle okazało się że 5kg dziecko i wielowodzie i 3 dni po porodzie gdy wyszłam ze szpitala cudowna rodzinka też zapytała czy ja dalej jestem w ciąży i czy nie ma drugiego dziecka w brzuszku, uznali to za super zart i śmiali się do rozpuku a ja trzymając się za szwy wybiegłam z pokoju z rykiem.

Najgorsze że takie rzeczy potrafią powiedzieć kobiety które powinny zdawać sobie sprawę z opuchlizny poporodowej, buzujących hormonów i emocji które nami targają.

Filip ma 4lata I ja nie doszłam do wagi sprzed ciąży. Co prawda zostało mi tylko 4kg ale to ciało już nigdy nie będzie takie. Została oponka i ogrom wiszącej skóry, więc po drugiej ciąży będę zbierać na plastykę brzucha.

Ale np rodzina mojego męża potrafi powiedzieć przy stole na imieninach że 10lat temu jak przychodziłam do Michała to TAKA SZPRYCHA byłam że ojej..... 

I wiesz co jest najgorsze ? Ogólnie jestem wygadana a wręcz wyszczekana. Ale im nie potrafię nijak odpowiedzieć bo nasuwa mi się tylko myśl że taki stary a taki niewychowany itp....

Zazwyczaj wtedy wybiegam z płaczem. Nie potrafię im odpowiedzieć bo wiem że będzie wielka afera i to ja będę ta zła bo oni przecież żartowali tylko.....

Dziewczyny dbajcie o swój spokój i psychikę i koniecznie ucinajcie tego typu docinki. Mówcie wprost, że nie życzycie sobie tego typu komentarzy, dla mnie jest to totalnie nie do zaakceptowania. Lepiej się z kimś pokłócić o nawet być niemiłym dla innych (jeżeli ktoś jest dla nas) niż później męczyć się z własną głową. Żarty żartami ale niestety łatwo jest stracić pewność siebie przy takim zachowaniu ludzi a bardzo ciężko jest później ją odbudować… dbajcie o siebie <3

Mi kiedyś kobita  zwróciła uwagę że mam brzuszek ,hehhe zabawne bo urodziłam  4 mce  wcześniej a dziewczyna była chora :) nie obraziłam się za to , poprostu co myśli taka osoba to mówi  z autyzmem :) 

Iwonka, wiesz co spróbuj do lustra mówić że jesteś piękna, Twoje ciało jest piękne!  Zawsze też możesz w odwet odpowiedzieć, aby ta osoba spojrzała w głąb siebie i się zastanowiala nad dalszym ocenianiem innych bo sama nie jest idealnie ulepiona ;) 

Chciałabym być jak mój narzeczony, mówi co myśli i nie wałkuje tego w kółko,  dobrze mu   z tym,spi smacznie i nie przejmuje się.

, że  coś komuś odburknał. 

Totalnie zlewam temat , brałam kiedyś to bardzo do siebie , ale już mi przeszko

Mam cięty język, do tego wysokie poczucie własnej wartości. Akceptuje siebie. Na głupie pytania dot. wyglądu odpowiadam "Tobie nie muszę się podobać" albo szukam wady w rozmówcy i pytam kiedy on zamierza coś ze sobą zrobić. Nie ma co się oszukiwać, ale krzywdzace pytania zadają osoby, które są zazdrosne o nas, o nasz wygląd, o naszą sytuację życiową. Żadna notmalna, piękna i pewna siebie kobieta nie strzeli głupim pytaniem celowo kogoś raniąc.

Są dwie szkoły reakcji na takie rozmowy. Albo cięta riposta albo olać i żartować . Zdrowy dystans, aby się nie zamęczyć 

Dokładnie tak. Mi "znajoma" potrafiła parę dni po porodzie powiedzieć, że brzuszek mi został.... Ona sama waży z 90kg przy ok 165cm (jesteśmy podobnego wzrostu). Także tylko wymownie spojrzałam. Mi ten brzuszek w końcu zniknął a ta dalej otyła po 5 latach od ciąży 

Najlepiej zlać temat i się nie odzywać albo odpowiedzieć dosadnie. Mnie też kiedyś dziewczyna mi też powiedziała że mam brzuch 2 miesiące po porodzie więc odpowiedziałam że mnie niedługo zniknie a tobie pewnie zostanie. Więcej się nie odzywała 

Ja się czasem zatykam jak toś mi mówi coś tak przykrego. Po prostu jestem tak zaskoczona, że dana osoba mi coś takiego potrafi powiedzieć, że już żadna riposta nie przejdzie mi przez gardło. 

Z drugiej strony myślę, że jestem ponad to, jestem pewna siebie i mnie nie stanie taki przytyk, a jak ja już komuś wygarnę to się nie pozbiera 😂

O tym brzuszku to teść mi powiedział, w trzy tygodnie po porodzie wspomniał ,że brzuszek jakbym miała kolejne. Odpowiedziałam żartobliwie , że kto wie, może zapomnieli o jeszcze jednym .. :) nie uwłaczało mi to . Sama lubię sobie dopiec, zdrowy dystans przy najbliższych to coś, co mnie rozluźnia 

Jeśli z teściem masz dobry kontakt to rozumiem, że odebrałaś to jako żart. My sobie często rodzinnie żartujemy - szczególnie ze szwagrem nawtykamy sobie dla żartów żeby było śmiesznie. 

Dziewczyny mam spory dystans do siebie ale po prostu za duzo tego ostatnio i nie rozumiem po co obca baba mówi tak z czapy o masz brzuch. 

Moj tata 2 tygodnie temu zapytał czy nie zostało tam jakieś dziecko to powiedziałam że zostało ale nie mam siły zeby sie nim zajmowac i czy zostawic mu je. Mama dodała ze jest idiotą. Nie bylam zła. Znam mojego tatę, wiem że żartuje dużo. Tylko zaczęło mnie to wszystko wkurzać bo praktycznie codziennie cos slysze. Obce baby w sklepie nawet potrafią się odezwać w temacie brzucha. Jeszcze brakuje zeby zaczęły mnie szczypać... 

A wczoraj byliśmy na RODOS (ogrodek działkowy :p) i już czekalam co powie sąsiadka. No i oczywoscie powiedziała że dziecko brzydkie ale specjalnie tak mówi żeby nie urzeknąć :/ a do mnie ze brzuch zostal a ja na to że dziękuję :D

Ludzie bywają podli. Bo o ile kogoś się dobrze zna i wie że ma duży dystans do siebie to też porod czy ciaza jest kompletnie innym stanem kiedy nie czujemy się już tak pewne siebie.

Ja z kolei nigdy nie byłam pewna siebie w tych sprawach, miałam dużo kompleksów ( swoją drogą niepotrzebnych) I zawsze odbierałam wszystkie uwagi co do mnie negatywnie. Oczywiście bywałam też bardzo pyskata ale teraz jako matka po prostu niektórych rzeczy mi nie wypada bo daje przykład. I tu się zaczyna bo ja słucham, nie odpowiem i zamykam się w sobie i ryczę 2 tygodnie 

Mam wrażenie, że ludzie wściubiają nos, bo samym im brakuje samrealizacji. Żadna fitnesiara Ci nie powie, że masz brzuch po porodzie (bo w trening wklada mase pracy), tylko stara baba co tylko ogląda seriale i je ciastka przez pół dnia albo zazdrosna pseudokoleżanka co dowalając Ci chce poczuć się lepiej.

Ja za półtorej miesiąca rodzę, słyszę ciągle od znajomych teksty "ale teraz Ci brzuch wywaliło". No niby gdzie mam schować te dziecko. Wyglądam ładnie, wiem to, dbam o siebie, choć mam też dni że brakuje mi sił i wrzucam na siebie wielki t shirt i basenowe luźne klapki. Trudno.

 

Dopóki nie pracowałam z ludźmi - z klientami, to nie zdawałam sobie sprawy jakby potrafią być. Z głupimi komentarzami już się obyłam i raczej szybko na nie reaguję jeśli słucham od kogoś takie bzdury.

Każdy, dla mnie, kto gada takie teksty jest małowartościowy, a ja takimi ludźmi się nie przejmuję, bo to niż społeczny 😂 .

 

Mi już coraz rzadziej zdarzają się takie komentarze. Teraz słysze bardziej takie w stylu że nie widać abym rodziła. Było śmieszne , teraz już leciutko nudne i irytujące. Iwona świetna reakcja na komentarz. U mnie słowo dziękuję okraszone byłoby nutką wyczuwalnej ironii :)

Iwona, współczuję takich komentarzy.. Ja po 2 ciazy też mialam długo duży brzuch, a po 1 ogolnie bylam duza przez pewien czas ale na szczęście nikt tego nie komentował. Jakoś ludzie mieli poczucie taktu;). Ogólnie mam wrażenie, że większość za dużo ogląda instagramy i internety i niewiele wie o prawdziwym życiu więc później jest zdziwiona, że kobieta po porodzie ma jeszcze brzuch;)

Jeśli te przytyki się powtarzają i są już męczące to poszłabym w krótką ripostę, tak jak pisze Kargaw.

Jejku, to musi być okropne słyszeć takie komentarze! Jeszcze najgorzej jeżeli są one od bliskich osób, które powinny być dla nas wsparciem.
Ja mam tak, że zazwyczaj coś odpowiem takiej osobie, która jest do mnie niemiła. Ale tak naprawdę w głębi bardzo to wszystko przeżywam, jest mi przykro i później czuję taki opór wobec tej osoby.
Jeszcze jak do tego się doda hormony, które w ciąży i w połogu szaleją to mam wrażenie, że jesteśmy o wiele bardziej wrażliwe.
Ale na pewno nie zwracałabym w takiej sytuacji uwagi na to, że mogę komuś sprawić przykrość i po prostu powiedziałabym to co myślę- jeśli ktoś ma prawo być niemiły wobec Ciebie to dlaczego Ty nie możesz mieć takiego prawa?