Po wyjściu ze szpitala zalecają matce która karmi piersią podawanie dziecku wit.K od 8 doby do ukończenia 3 mca życia. Wynika to z faktu, że mleko mamy posiada nie wystarczającą jej ilość ,a pomaga ona zapobiegać krwawieniom. Jednak moje dziecko już po dwóch dobach od podania źle tolerowało tą witaminę,robiło sie niespokojne i płaczliwe. To samo potwierdzają dwie znajome mamy,u nich dziecko też nie tolerowało wit.K ,w efekcie wszystkie zdecydowałyśmy się na odstawienie pod naradą położnej. Czy wy też mieliście takie przygody z tą witaminą? Zastanawiam się czy przy trzecim dziecku w ogóle podać dziecku wit.K
A czy zdajesz sobie sprawę, że dziecko dostaje w zastrzyku domięśniowym wit k?
Kiedyś tego nie było 10 lat i więcej, teraz każdy noworodek ma podawaną wit k profilaktycznie. Najpierw zastrzyk w szpitalu potem w kropelkach bez żadnych badań krwi czy jest to konieczne.
Poczytaj o wit k i zdecyduj sama czy zgodzić się na podanie wit k w szpitalu.
Wiesz co nie pamiętam czy dziecku w szpitalu podali w zastrzyku wit.K,bo rodziłam 3,5 roku temu.Wiem tylko że przy wyjściu ze szpitala dali mi receptę na wit.K i miałam ją podawać. Teraz jestem w ciąży i właśnie powrócił w moich myślach ten temat. Możliwe że coś się zmieniło w tej kwestii od tamtej pory.Ale dzięki za info.
Chrzesniak ma 6 lat i już wtedy były zalecenia odnośnie podawania po porodzie Wit K.
Podawanie Wit K od 9 doby powinien być kontynuowany dla dzieci karmionych piersią. Dzieci karmione mlekiem modyfikowanym mają już je dostarczone w pokarmie, więc nie ma potrzeby podawania.
Ja osobiście nie słyszałam o dzieciach które by nie tolerowały Wit K. Myślę że powinnaś to skonsultować z lekarzem, nie działać na własną ręke.
Brak tej witaminy w organizmie powodują krwotoki, które z kolei są śmiertelne.
W 3-5 doba życia najbardziej typowe jest krwawienie z przewodu pokarmowego,skóry, pępka, błon śluzowych.
A 2-12 tydzień życia najczęściej dochodzi do krwawienia śródczaszkowego, gdzie występuje duża śmiertelności.
Wybór zostawiam Tobie bo ty jako mama masz prawo decydować ale myślę że te 3 miesiące można się przemeczyc i podawać witaminę.
Wtedy konsultowałam to z położną która mnie odwiedzała w domu. Mówiła że nie wszystkie dzieci tolerują wit.K i w razie czego można ją odstawić,gdyby dziecko było marudne. Wydaje mi sie że od momentu podania tej witaminy zaczęły sie u mojej córki kolki.
Ja przed urodzeniem synka czytałam na forum jak niektóre mamusie tez podejrzewaly ze ich pociechy żle toleruja wit K . Moimi watpliwosciami podzielilam sie z moja ciocia polozna ,a ona powiedziala ze jest to malo prawdopodobne że po wit K dziecko ma kolki lub sie zle czuje. Jest wiele innych czynników które na to wplywaja. Ja kazałam podac w szpitalu wit k tylko doustnie bo mialam wybor (raczej taki jest wszedzie chyba?)
niestety dziubus w moim szpitalu tylko zastrzyk domięśniowy, więc piszę oświadczenie o odmowie, podam dziecku doustnie wit, k, podobnie jak Ty
Dodam ze moj synek byl karmiony mieszanie przez pierwsze mieciace i nie podawalam wit k w tym czasie a tez mial problemy brzuszkowe ciagle . Podejrzewam ze to przez niedojrzaly uklad trawienny zapewne.
Mama Arka Martynki powaznie?? Szok ja tez bym sie nie zgodzila,nigdy w zyciu! Powinien być wybor wszedzie moim skromnym zdaniem…
Moje dziecko tak miało i zrezygnowałam za radą położnej z dalszej suplementacji. Po tym problem zniknął całkowicie a dziecko wręcz krzyczało z powodu bólu brzuszka. Nigdy bym nie pomyślała,że to wina witaminy a jednak sama położna mi to zasugerowała. I tak szczerze mówiąc… 10 lat temu czy ile tam nie podawali tej witaminy i jakoś nikt o krwotokach nie słyszał żeby to jakieś nagminne było a teraz nagle hurtem każdy mówi o krwawieniach,które zdarzają się niezmiernie rzadko,szczególnie jeśli po porodzie ta witamina została podana domięśniowo w większej dawce niż ta w kapsułce.
U nas akurat bylo ok z tolerancją witaminy k. U syna bardziej problem z witaminą d widziałam. U syna chyba nie było zastrzyku. U cork witaminę k podali domięśniowo a dowiedziałam się o tym od pediatry kilka tygodni później. W szpitalu nic nie powiedzieli, informowali i pytali jedynie o szczepienia. I tutaj zgoda była. Do tego jeszcze późniejszą suplementacje wit k zalecono w dość dużej dawce, bo 150ug, co dziwne biorąc pod uwagę podanie domięśniowe w szpitalu.
Princess-obecnie są nowe zalecenia co do podawania wit K.(bodajże od czerwca)
A mianowicie dzieci dostawać mają jedynie domięśniowy zastrzyk w szpitalu.A późniejsze podawanie już nie jest zalecane.
Tak więc nie masz powodu do zmartwień,bo już się nie powinno jej się podawać doustnie według najnowszych zaleceń.
No to super że to się zmieniło,nie muszę się tym już zamartwiać. Jak widać z roku na rok ciagle coś zmieniają,ale niedługo będę z tymi sprawami na bieżąco.
o kurcze, a ja z kolei słyszałam, że już nie podaje się zastrzyku z witaminy k w szpitalu?
Moja znajoma też mówiła, że jej córka źle tolerowała witaminę podawaną w domu. Była marudna i płakała, po odstawieniu wszystko się skończyło, także chyba rzeczywiście nie wszystkie maluchy ją tolerują
Mój synuś miał podana wit. K domięśniowo ale nie maiłam wyboru w jaki sposób chciałabym aby mu ta witaminę podano więc myślę, ze w Polsce są odgórne zalecenia do których lekarze sie stosują i podają domięśniowo.
I u mnie była witamina k podawana domięśniowo, ale o zgodę się pytali każdej mamy.
u nas nie pytali, pewnie zgoda była do podpisania w tej stercie papierów przy przyjęciu, jak se rodzi to sie nie da przeczytac wszystkiego