Gdybym była na Twoim miejscu, pewno też czułabym się podobnie... Mój synek póki co ma 2 miesiące i chce być non stop przy piersi. Przylepa do potęgi entej. Zobaczymy co będzie dalej, a za Was mocno trzymam kciuki. Może warto podpytać położnej, co z tym fantem zrobić? Może wizyta u osteopaty?
Cześć. Mam pytanie czy ktoś miał może podobnie jak ja z moim synkiem, chciałabym się trochę podnieść na duchu że nie tylko ja tak mam. Otóż mój syn ma obecnie 7 i pół miesiąca i od rozpoczęcia 3 miesiąca życia nakarmienie go to istna męka - karmię piersią. Mały przez pierwsze dwa miesiące nie odklejał się od piersi, ciągle leżał na mnie i ssał pierś nawet spałam z nim na piersi i nie sądziłam że wogole może by jakiś problem z karmieniem w przyszlosci. Nagle właśnie od początku tego 3 miesiąca zaczął się interesować wszystkim innym podczas karmienia. Wygląda to tak że chcąc go nakarmić 'na trzeźwo' ciągle się odwraca, podnosi głowę, wszystko go rozprasza, uderza mnie rączkami i nóżkami podskakuje i ciągle muszę mu wkładać brodawkę do ust. I takie karmienie trwa max 2 minuty, najlepiej w pozycji 'na wilczyce', karmię w zacienionej sypialni. Przez większość czasu karmilam go na spiaco, dopiero po uspaniu i wtedy ładnie pije ale od jakiegoś czasu staram się karmić go też normalnie w czasie aktywności bo już nie daje rady i właśnie każde karmienie jest taką męka. Przez pierwsze dwa miesiące syn uspokajał się jak podawałam mu pierś a teraz wogole jej nie chce do uspokojenia, a karmienia też wogole nie chce. To jest masakra dla mnie bo od 4 miesięcy wyrywam sobie włosy z głowy żeby go nakarmić. Dodatkowo mały wogole nie okazuje oznak głodu nawet po 4 czy 5 godzinach, jakby wogole nie potrzebował. Czy któraś z Was miała taką sytuację? Oczywiście syn badany był u kilku lekarzy i wszystko jest w porządku, u logopedy też byliśmy, doradca laktacyjny zaliczony. Bardzo chce karmić piersią i nie mogę przestać bo mam również hiperlaktacje ( piersi po dwóch godzinach już są obrzmiałe i tryska z nich) i po każdym karmieniu muszę odciągać laktatorem bo dalej są przepełnione. Wogole trochę mam wrażenie że gdyby nie ta hiperlaktacje to wogole nie pilny z piersi.bo musi mu samo leciec. Dietę rozszerzam ale on nie bardzo chce jeść. Syn przybiera dobrze, jest na 79 centylu. Butelki nie weźmie do ust a próbowałam kilku. Moje pytanie to czy to minie? Czy to normalne że on tak wierzga rękami i nogami i jest taki nadpobudliwy przy karmieniu? Nie powinien być spokojny? Czy wystarcza mu te dwie minuty? Ogólnie w ciągu dnia przy aktywności też tak intensywnie się rusza. Bardzo dużo marudzi i płacze i nie jest w stanie zająć się czymś dłużej niż 5 min. Chce się nosić tylko przodem do świata, przytulony odpycha się. Usypiany jest w wózku albo bujany na fotelu. Jest bardzo komunikatywny, uśmiecha sie, śmieje, gaworzy. Nie wiem co mam robić bo teraz rozszerzanie diety i nie wiem jak połączyć podawanie innych posiłków z karmieniem na spiaco :( co zrobiły byście na moim miejscu? Przez to chyba mam depresję poporodowa i nie daje rady z emocjami, wszystko mnie stresuje i nie jestem w stanie się niczym cieszyć, dodatkowo kluce się z mężem bo przecież on tego nie rozumie.
Ps. Myślałam że to minie po wyjściu zębów ale ma już 4 i nic się nie zmieniło.
a czy z wędzidełkiem wszystko jest ok? czasami to przeszkadza dzieciom w prawidłowym ssaniu piersi. moze juz mu tez tyle tego kp nie jest potrzebne. rozszerzaj diete i zobaczysz jak bedzie. Przynajmniej ja bym tak zrobiła. jesli dobrze przybiera na wadze to tez ważne.
nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. ale najważniejsze ze dziecko dobrze przybiera na wadze czy nie jest głodne. takie duże dzieci tez szybko sie rozpraszają wiec to moze dlatego jest taki niespokojny.
A w jakiej pozycji karmisz synka...może spróbuj innej...u mnie córka czasem chce tylko na lezaco jesc a innym razem muszę ją.karmic na siedząco...czasem córka jak jest niespokojna biały szum pomaga....
U logopedy byliśmy i wędzidełko ok, nie stanowi problemu. Jeśli chodzi o pozycję karmienia to na siedząco nie ma opcji, mały płacze odgina się, jedynie na leżąco gdzie on leży na plecach a ja od boku go karmie albo na tzw 'wilczyce'. Każdy naokoło doradza dać butelkę ale problem w tym że ja mam nadmiar pokarmu więc nie mogę a dodatkowo mały nie chce żadnej butelki, nie umie jej wziąć ślizga mu się płacze i wypluwa smoczek. I najgorsze jest to że w razie 'wu' nie mam żadnej alternatywy na nakarmienie go czym innym
a jak długo porafi nie jeść? moze przeciągnij go trochę i jak zgłodnieje to zje ładnie?
Jeśli ładnie przybiera na wadze to coś się Jadnak najada.
Moja córka przy piersi w dzień też robi różne dziwne akrobacje, ja leżę a ona np wpierw leży na mnie, a za chwilę wstaje i ssie pierś pochylona, rusza rączkami, nóżkami. Koleżanki córka też różne dziwne pozy robi przy karmieniu, więc może niektóre dzieci tak mają.
A może spróbuj podawać mu powoli mleczko z kubeczka jak nie toleruje butelek?
Jak czytam twoje komentarze to jakbyś opisywała moja córeczkę nie chciała żadnej butelki a przy piersi był płacz i wyginanie się ją, no i u mnie też był w piersiach pokarm więc nie chciałam z tego rezygnować i nie zrezygnowałam tylko na noc zaczęłam dawadz małej mleko w butelce,miałam chyba wszystkie firmy i zaczęłam od tych najdroższych bo myślałam że najlepsze a na sam koniec kupiłam najtańsza z canpolbabies z wąskim smoczkiem i córka ładnie z niej piła
Jeśli chodzi o to ile wytrzyma bez karmienia to czasem przetrzymuje go tak 4h ale po t czasie jakoś itak nie rzuca się na tą pierś i dalej chwilę tylko possie. Wogole jakby nie potrzebował jeść i nie odczuwał głodu i to jest najdziwniejsze. A moje piersi po tych 4h są twarde jak kamień i itak muszę odciągać. W nocy biorę go przez sen do karmienia 2razy co trzy godziny bo też nie dałabym rady. To jest takie przykre, bo nikt o takim czymś nie słyszał, zawsze dzieci wiszą przy piersi i domagają się jej a ja nawet nie wiem jak wygląda domaganie się tej piersi :( czuję się przez niego odrzucona a podobno niemowlęta nie odstawiają się same do roku. On tak jakby wogole nie potrzebował tej piersi i tej bliskości
II!a a czy Ty również karmilas na spiaco? Czy starała się jednak zawsze dawać normalnie pierś w ciągu dnia? I czy Twoja córeczka również tak krótko ssała?
Może właśnie trzeba przetestować ileś tam butelek i różnych smoczków i w końcu dziecko zacznie z czegoś dobrze jeść
Kurcze, pamiętam że gdzieś na forum któraś z dziewczyn opisywała że jej 7 czy 8 miesięczne dziecko się odstawiło samo od piersi i tylko chciało butlę.
Moze i u Ciebie tak jest, tylko musicie znaleźć odpowiednią butelkę?
też bym zaczęła testować butelki i te smoczki
No ja to bym od razu właśnie kupowała inne butelki czy smoczki bo jednak czasami dzieci mają różne upodobania
U mnie z synem pomagał biały szum przy karmieniu. Wtedy się uspokajał i chętnie jadł. I mu wystarczyło parę minut żeby się najadł. Karmienie zawsze trwało dość krótko od 5 do 15 minut, ale jadł bd intensywnie aż czułam w piersiach jak mleko wypływa. Była to dość spora zmiana i się trochę martwiłam bo córka to prawie cały czas przy piersi chciała leżeć...życzę wytrwałości .
Może podczas karmienia wlacz np kolysanke zeby dziecko wyciszyć. Jeżeli nie chce korzystać z butelek to może rzeczywiście spróbuj podawać mleko w bidonie.
Miałam podobnie z synem ale bardzo krótko nie chciał jeść z piersi. Po 2-3 łykach płakał I walczył z brodawką. Podawałam wtedy mleko z butelki. Jadł normalnie kiedy był zaspany. Na szczęście szybko przeszło he.
Wprowadzając posiłki stałe może zacznij na poczatek od owoców w słoikach czy musów owocowych..
No dla 7miesieczniaka bidon powinien być już odpowiedni. Ale też trzeba obserwować czy sobie dobrze radzi
Sylwia, po przeczytaniu tego wszystkiego, co tu opisujesz, na Twoim miejscu wybrałabym się do poradni laktacyjnej albo skorzystała z wizyty domowej doradcy laktacyjnego. O ile oczywiście masz taką możliwość. Jeżeli porady dziewczyn się nie sprawdzą u Was, to może warto? Pewno jest to dla Ciebie ciężka sytuacja i nie dziwię się, ale może udałoby się dzięki temu rozwiązać problem.
Moja z Bidon U piję już od szóstego miesiąca ale tylko wodę