Cześć. Proszę Was o pomoc, może mialyscie podobnie. Moja córka niedawno skończyła 4 miesiące, przez pierwsze 3 miesiące udawało mi się ją karmić samą piersią. Owszem raz było lepiej a raz gorzej, ale mm wtedy zdarzyło mi się podac jej dosłownie kilka razy. Później zaczęły się straszne problemy. Córka zaczęła protestować kiedy przystawiałam ją do piersi. Początkowo trochę possała i następnie odrywała się i płakała. Musiałam ściągać pokarm i karmić butelką. Było coraz gorzej więc wybralysmy się do lekarza, który stwierdził zapalenie ucha prawego. Dostawała kropelki Dicortineff, po kilku dniach było już super a problemy z karmieniem zniknęły. Niestety pojawiły się znowu po tygodniu, czy dwóch. Znowu poszłam do lekarza, ale stwierdził że córka jest zdrowa jak ryba. Dziecko od tamtej pory dosłownie wrzeszczy, płacz to mało powiedziane, macha rączkami, odsuwa się i pomaga tylko butelka. Dzień wygląda tak, że rano je normalnie, a cyrk zaczyna się około godziny 13. Kiedy pojawiły się te wszystkie problemy to pokarmu miałam naprawdę dużo, a teraz trochę się to pogorszyło. Co jest nie tak? Czy ja coś źle robię? Jestem załamana, bo 2 razy dziennie zdarza mi się podać mm, bo płacz i wrzask jest tak straszny, że nie da rady nakarmić normalnie córki. Poszłam do poradni laktacyjnej i Pani zaproponowała mi inne kapturki do karmienia, bo ponoć miałam źle dopasowane, zaleciła picie herbatek poprawiających laktację, bo jej zdaniem mam słaby wypływ pokarmu po godz. 13 i dała mi w prezencie puszkę mleka modyfikowanego i o to cała pomoc Co mam zrobić? Czy to może być wina wychodzących zębów? Tak zasugerował lekarz podczas drugiej wizyty. Jestem załamana, bo nie tak wyobrażałam sobie karmienie piersią. A nie jestem w ciągu dnia odciągnąć tyle pokarmu, żeby to podawać z butelki. Pracuje obecnie nad rozkręceniem laktacji. Marzę o tym, żeby wszystko wróciło do normy. Pomóżcie!
Hej. A czemu karmisz ciągle przez kapturki? Próbowałas karmic bez? Moze w dzień jest za duzo bodźców które córkę przytlaczaja i nie moze skupić się na jedzeniu. Moze spróbuj karmic w ciszy i spokoju , zmien otoczenia na spokojniejsze. Nie wiem w którym tygodniu jest twoja córka ale moze weszła w skok rozwojowy wtedy tez dzieci często maja problemy ze spokojnym jedzeniem. Ja podczas skoków karmilam na skacząc na piłce gimnastyczne albo przy szumią z suszarki. Bo nie bylo mowy o spokojnym karmieniu.
Powiedziałabym ci tez żebyś nie podawała mm bo to jeszcze bardziej zmniejszy laktacje. Zmiejszysz popyt na mleko to i podaż spadnie, ale wiem sama jak to jest gdy dziecko placze a po podaniu mm najada się i jest szczesliwe. Moze poprostu pracuj gdy tylko możesz laktatorem.
Możesz spróbować takze zmiany pozycji. Moja córka obecnie jest na etapie. “Rzadko kiedy jem inaczej niż na leżąco”. Jest kwik i straszne placze gdy próbuje ja nakarmić w innej pozycji. A na lezaco je spokojnie.
A co do wychodzących ząbków rzeczywiście ma mocno rozpulchnione dziaselka?
Na koniec chciałam dodać ze doradca laktacyjny dający w prezencie mm dla mnie to jakaś pomyłka.
Przede wszystkim odstaw kapturki. Jeżeli nie odczuwasz żadnego dyskomfortu to one nie są potrzebne. Po drugie Twoje dziecko jest w okresie, kiedy pojawia się skok rozwojowy. No i oczywiście ten skok głównie objawia się niespokojnym jedzeniem, szarpaniem się przy piersi albo właśnie placzem. Dziecko jest za bardzo zainteresowane wszystkim tym co się dzieje wokół niego i po prostu nie ma czasu na picie mleka skoro tak wiele jest do “zrobienia”. Musisz znaleźć spokojne miejsce i wyciszyć dzidzie i wtedy dopiero przystawiać do piersi.
Dzięki za odzew w mojej sprawie Karmię przez kapturki, bo zaproponowano je w szpitalu z tego względu, że mam dosyć płaskie brodawki i córka męczyła sie, żeby je złapać. Nie potrafiłam sama z nich rezygnować. Wystarczyło, że w trakcie karmienia zdjęłam nakładkę i był płacz. Dziś jednak postanowiłam spróbować sposobu, który znalazłam w Internecie i obcinalam czubek nakładki. Będę go dalej stopniowo skracać
Zobaczymy czy się uda. Córka zaczęła teraz 18 tydzień. Też czytałam o skokach rozwojowych i już sama nie wiem jaka jest przyczyną. Faktycznie wszystko ją interesuje. Jest bardzo ciekawska, ale uwierzcie mi, że jak dojdzie do histerii to nie da jej się uspokoić, a jeśli się uda i ponownie ją przystawię to płacz wraca. Co do ząbków, to nie widzę różnicy w wyglądzie dziąseł, ale okropnie grzebie w buzi. Odciagam swój pokarm, ale często z tego stresu mam z tym kłopot. Córka ma niezły charakterek
Np. dziś rano tak płakała, że w ogóle nie chciała ode mnie jeść ani się uspokoić i zużyłam zapasy mojego mleka
Teraz też jak piszę to odciągam pokarm, ale ledwo co leci
Załamać się można
Zęby jak najbardziej mogą powodować takie reakcje. Podczas zasysania z piersi dziecko używa dużo większej siły ssania niż przy butelce, a mocne ssanie podobno potęguje ból ząbkowy. Tak mi tłumaczyła pediatra.
Może to też być skok rozwojowy, mogą być emocje. Tak jak dziewczyny piszą - odstaw kapturki, skoro są Ci niepotrzebne już. One mogą małą drażnić. Spróbuj gołym sutkiem karmić, może łatwiej będzie jej chwytać pierś?
Tak na marginesie… w poradni laktacyjnej dali Ci puszkę mm? Co to za poradnia…
Spróbuj się nie stresować. Pij melisę. Twój stres zmniejsza laktację. Wiem po sobie. U mnie napięcie nawet tak małe jak to z powodu całodniowego marudzenia syna powoduje znaczne zmniejszenie laktacji.
Na rozkręcenie laktacji pij łuskę kakaową. Znowu miałam mniej mleka to piłam dwa dni po 3 kubki łuski i problem z głowy.
Zęby mogą być przyczyną. Circe mogą przeszkadzać różne rzeczy: mokra pieluszka, niewygodna pozycja. Plesniawki. Może w czasie jedzenia potrzebuje odbić się, nawet kilkakrotnie.
Odciagałabym mleko i podawała butelką.
Na wypływ pokarmu super u mnie zadziałał okład z mielonego siemienia. Dwie, trzy łyżki stołowe zalej wrzątkiem zrobi się taki glut to na folie spożywczą i jak nie będzie takie gorące przyłóż do piersi. Po tym pięknie mi mleko płynęło.
Czytałam że brodawki można wyciągnąć tłokiem od strzykawki po obcięciu końcówki, ale tego nie testowałam.
Mam nadzieje że znajdziesz jakąś radę która u was zadziała.
Plesniawek na pewno nie ma, bo sprawdzał lekarz i położna z tej pseudo poradni też. Poradnia taka, że oprócz gadżetów przydatnych do kp była półka z samym mlekiem modyfikowanym. Trudno. Jak nadal nie będzie poprawy to pojadę do innej poradni kilkadziesiąt km dalej, tam gdzie urodziłam córkę. Tam pracuje cudowna kobieta, która pomogą mi rozkręcić laktację na samym początku.
Już poprosilam męża, żeby poszukał łuski kakaowej ;D Jak nie znajdzie to zamówię przez Internet.
Niestety przed chwilą i tak dałam mm, z odciąganiem nie nadążam. Nie dałam jej tego dużo, ale tyle żeby zaspokoila głód i się uspokoiła, później przystawiłam do piersi i było ok.
Zeby moga byc przyczyna to prawda ale jesli nie widac zmian na dziaselkach to bym nie podejrzewala niexheci do jedzenia z piersi przez to. A corcia jak przystawiasz ja do piersi to probuje ciagnac i dopiero po chwili przestaje? I wtedy sie denerwuje?
Najczęściej płacze od razu jak ją przystawiam, czasami próbuje ssać i wtedy też. Myślicie, że może przyzwyczaila się do butelki? Ja ją bardzo często karmilam piersią, a butelkę dostawała sporadycznie jak np. musiałam pojechać coś załatwić, albo jak wybierałyśmy się gdzieś i wiedziałam, że przed wyjściem z domu nie zdążę jej już nakarmić.
Położna sugwrowala mi, że po godz. 14 mam słaby wypływ pokarmu. No ale skąd w takim razie płacz był dzisiaj już z samego rana?
Słyszałam że często jest tak że dzieci dokarmiane z butelki potem nie chcą ssać piersi. Z butelki idzie im łatwiej i szybciej. Nie rezygnuj aby z piersi.
Moja mala plakala gdy mialam malo pokarmu i slabo lecialo. Ale to wygladalo tak ze ona zaczynalam ssac i po chwili przestawala i plakala. A probowalas karmic w innej pozycji? Ja daje butle m.in. raz dziennie i mala dalej ciągnie piers.
szczerze mówiąc wygląda mi to jak skok rozwojowy mój syn około 4 miesiaca robił podobnie nam bujanie pomagało w czasie karmienia niektórym mamom skakanie lekkid na piłce z kolei u koleżanki pomagała grzechotka wtedy warto zadbać by w czasie karmienia dziecko nie miało za dużo bodźców czyli najlepiej spokój cisza żeby nic nie rozpraszalo do tego warto zadbać by nie było za dużo rzeczy do oglądania przy karmieniu bo dziecko się interesuje w tym czasie więcej widzi i mój syn reagował właśnie takim odsuwaniem się od piersi przez to że chciał wszystko zobaczyć czy słyszał dźwięk i się odrywal też. zeby mogą też tak komplikowac sprawę.
po każdym karmieniu warto działać laktatorem by zwiększyć laktacje najlepiej metoda 7 5 3 albo 5 3 2 jeśli się nie wyrabiasz chodzi o to by stymulować pierw jedna potem 2 pierś na zmianę czyli np metoda 7 5 3 7 min z jednej potem z drugiej tyle samo i znów 5 min z tej poprzedniej i później znów 5 min z tej drugiej i na koniec z obu po 3 min nie cały cykl to około 30 min wychodzi jak się nie wyrabiasz to wtedy lepiej z tej krótszej bo cykl trwa 20 min i ważne by pracować laktatorem nie ważne czy leci czy nie chodzi o stymulacje przede wszystkim do tego warto spożywać slód jeczmiennyznajdziesz go w czystej formie lub w syropie albo w kawie zbożowej np caro możesz też pic femaltiker on rowniez zawiera słod no i herbatki laktacyjne możesz pić ważne by kupić taką by była bez kopru włoskiego bo estragol w nim zawarty jest szkodliwy dla dzieci poniżej 4 roku życia bo jest genotoksyczny i rakotwórczy.
możesz spróbować różnych pozycji może i to pomoże i przy karmieniu ciepły okład mieć mleko łatwiej będzie wyplywac
Modlę się o to, żeby to był TYLKO skok rozwojowy. Ona wcześniej często była przy piersi i jadła naprawdę długo, nawet mówiłam każdemu, że to maminy cycuś Butelkę dostawała jak np. jechałam na zakupy, do lekarza, czasami też jak dużo odciągnęłam laktatorem. Kojarzę, że ta niechęć do piersi narastała stopniowo. Najpierw było lekkie rozdrażnienie i pomagało karmienie i chodzenie w mieszkaniu jednocześnie, później przestało to pomagać. Maltretowałam córkę cyckiem, żeby jak najwięcej jadła ode mnie a ona z głodu tak płakała, że już nic jej nie uspokajało i w ruch poszła butelka
Obecnie trochę i tylko czasami pomaga moje podskakiwanie na fotelu
Piję femaltiker 2x dziennie, około godz. 13 piulatte z firmy Humana, a wieczorem czasami piwo 0,0%. Laktatorem odciągam pokarm zawsze po porannym karmieniu, czasami raz w ciągu dnia, po wieczornym karmieniu i w nocy kiedy córka śpi około godz. 2-3. Zmian nie widzę żadnych
Ewelina jak pomaga podskakiwanie na fotelu to moze warto zaopatrzyć sie w piłkę gimnastyxzna i na niej skakać. Ja tak jak juz pisalam tez tak karmilam. Bo moja córka wymysla czasami strasznie. A do butelkę używałas smoczkow nie zaburzajacych odruch ssania?
Musisz przeczekać bo u mnie ten skok objawiał się właśnie tak… No ale niestety trwal długo… w naszym przypadku było to nawet kilka tygodni. . . Ale wytrwałysmy. A odnośnie tego że nie zauważyłaś różnicy na dziąsłach - u niektórych dzieci ich nie widać aż do samego momentu wyrzniecia się ząbków - w naszym przypadku tak jest, chociaż mała ma już 8 zębów.
Jeszcze jedna sprawa - dziecko w ogole nie musi ząbkowac, a nasilone i wręcz z uporem maniaka wkładanie raczej do buzi jest po prostu metoda zapoznawania się ze swoim ciałem. Tak jak sama zauważyłaś wszystko co nowe jest takie WOW.
Spokojnie. Jak dla mnie to na pewno skok.
Poradnia laktacyjna hmm chyba lepiej to przemilczeć… Zmień ją na pewno i pojedź może na konsultację do tej pierwszej… Wogóle kurcze jak w podadni LAKTACYJNEJ dają mm to nie jest to poradnia laktacyjna tylko namawianie do podania mm a nie walka o laktację!!! A przyjmowała tam jakaś położna czy CDL?
Skoro dałaś mm i po kilku łykach maluszek się uspokoił i zassał pierś to być może musisz sama przystawiać częściej nei na żadanie, żeby córka nie zdążyła zgłodnieć? Spróbuj też tak może to pomoże.
Pij kawę zbożową (nestle caro), piwo bezalkoholowe Bavaria, Lech Free0%, Warka Radler 0%, Femaltiker, możesz zamówić na internecie czysty słód jęczmienny. Pracuj laktatorem metodą 7-5-3 po każdym karmieniu wtedy laktacja się rozkręci, zacznij pozytywnie myśleć i kanguruj maluszka jak najczęściej się da.
Jeśli to skok rozwojowy to on wcześniej czy później minie a objawy wskazują, że może to być on. Karm w różnych pozycjach i w ciszy i spokoju. Im mniej bodźców tym lepiej.
Ogranicz mm najlepiej gdybyś w ogóle nie podawała bo każda butelka mm źle działa na laktację. Piersi w momencie kiedy dasz mm nie dostają sygnału p potrzebie produkcji bo dziecko je nie ssie.
spróbuj mała częściej przystawiać mlze właśnie też problem bo już jest tak głodna że bardzo nerwowa jest mój syn tak miał w czasie skoku też wiec spróbować zawsze warto.
Jak dziewczyny powyżej przerazilam się tą pozalsieboze poradnią… jestes pewna że porady udziełała Ci Certyfikowana Doradca? Bo jednak pierwsze slyszę zeby w takiej sytuacji CDL zalecala mieszankę.
Staraj sie pobudzac laktację jak dotychczas.
Moze problemy pojawily się przy wprowadzeniu smoczka uspokajającego? Moze wtedy gdy częściej podawaliscie mleko z butelki? To tez niekiedy zaburza ssanie . Postaraj się przystawiac coreczkę przed osiagnieciem stanu duzego głodu, bo wtedy dziecko staje się bardziej nerwowe i ciężej o spokoj. Moze postaraj się karmic przy zaslonietych zasłonkach gdzies, gdzie jest cisza i spokój. To wylaczy niepotrzebne bodzcowanie i pozwoli skupić się malutkiej na jedzeniu.
Jesli chodzi o nakładki, ostatnio na konferencji CDL mowila by nie obcinac, kiedys tak robiono w smoczkach do butelek ale były wykonane z innego tworzywa. W takich ciętych sa mikrouszkodzenia, ciężej je domyc ,nie zasysaja sie tak dobrze jak nieuszkodzone.
Odzwyczajanie.od nakładek to tez duze wydarzenie dla dziecka a kumulacja jej nerwow i obstawiania to dla niej po prostu stres, bo widać sama nie umie sobie z sobą.poradzić. Dlatego Ty sama staraj się być spokojna nawet gdy widzisz ze ona się denerwuje, bo gdy Ty wlaczysz nerwy to potoczy się kólko, ktore ciezko zatrzymać. Wiem, ze nie jest to łattwe bo sama ze starszym dzieckiem miałam ogromne problemy z karmieniem ale staraj się
Tak.jak już dziewczyny napisaly kanguruj, walcz o zwiększenie ilosci pokarmu i staraj sje szukac dobrej pozycji, dobrego miejsca do karmienia i sama zaczynaj karmienie z dobrym nastawieniem.
Również obstawiam skok rozwojowy, skoro wczesniej było dobrze. Dlatego przetrwajcie te gorsze chwile a później juz wszystko zacznie sie normować. Trzymam kciuki aby udało się pokonać wszelkie trudnosci
Uff, po dzisiejszej kąpieli udało mi się nakarmić spokojnie córkę. Nie płakała. Właśnie chodzi o to, że u niej jest z tym różnie. Raz płacze rano, na drugi dzień nie. Raz płacze po godz. 16, a innego dnia je spokojnie.
Noce zawsze przesypiała pięknie, od 20:30-21:30 do 6:30-7:30. A ostatnio czasami budzi się o 3:30 albo o 5. Cóż, będę walczyć i ściągać też pokarm laktatorem o ile córka mi na to pozwoli, bo to typ dziecka nieodkładalnego
A co do butelek to zawsze karmilam taką dołączoną zestawu z laktatorem firmy Lansinoh, a ostatnio kupiłam Lovi efektywne ssanie.
Pozdrawiam